Legia bez zwycięstwa w Białymstoku od kilku lat
24.06.2020 16:00
Ostatni mecz
Legia po raz ostatni mierzyła się z Jagiellonią w lutym 2020 roku. Wówczas zwyciężyła w stolicy 4:0 po dwóch golach Jose Kante oraz trafieniach Marko Vesovicia i Tomasa Pekharta. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Przed meczem mówiliśmy, że styl nie jest najważniejszy, a tymczasem za nami kolejne widowisko na własnym stadionie. Zasłużyliśmy na cztery gole. Od początku byliśmy zmobilizowani i skoncentrowani. To musi być dla nas drogą i przykładem w kolejnych spotkaniach. Trzy punkty z Jagiellonią są ważnym krokiem, ale nie wystarczą do realizacji ostatecznego celu - stwierdził Aleksandar Vuković, trener Legii Warszawa.
Runda jesienna
We wrześniu 2019 roku stołeczny zespół bezbramkowo zremisował z Jagiellonią w Białymstoku. Pod koniec pierwszej połowy "Wojskowi" rozpoczęli grę w osłabieniu, co było efektem czerwonej kartki Luisa Rochy. Rywale częściej oddawali strzały, lecz nie były to uderzenia, które poważnie zagrażały Radosławowi Majeckiemu. Legia trochę się cofnęła, zaczęła stosować nieco bardziej bezpośrednie rozegranie piłki, czekała na kontrataki, ale wcale nie sprawiała wrażenia ekipy grającej w osłabieniu. Drużyna z Łazienkowskiej szukała także okazji po stałych fragmentach gry, choć te nie wychodziły szczególnie dobrze aktualnym wicemistrzom Polski.
- Nie jesteśmy zawiedzeni, jako Legia zawsze celujemy w komplet punktów, ale grając w osłabieniu, musisz się cieszyć także z jednego "oczka". Kontrolowaliśmy grę przez cały mecz i zasłużyliśmy na coś więcej - podsumował środkowy pomocnik "Wojskowych", Domagoj Antolić. Zdjęcia można obejrzeć tutaj.
Pechowy samobój
W końcówce rozgrywek 2018/2019, dokładnie w przedostatniej kolejce ligowej, warszawiacy wybrali się do Białegostoku. Przegrali 0:1. Jedyną bramkę zdobył Mateusz Wieteska, który po dośrodkowaniu Marko Poletanovicia pokonał Majeckiego. - Czujemy smutek. Został jeden mecz i zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko zależy od nas. Damy z siebie maksimum, lecz będziemy spoglądać na Piasta. Wychodzimy z szatni z podniesioną głową. Walczyliśmy, zostawiliśmy mnóstwo zdrowia. Zabrakło szczęścia – powiedział po meczu Sebastian Szymański, pomocnik Legii Warszawa, który od tego sezonu reprezentuje Dinamo Moskwa. - Ewentualne przegranie mistrzostwa nie stało się w Białymstoku, ale wcześniej. Gdybyśmy strzelili gola, to różnie mogłyby się potoczyć losy spotkania – dodał wtedy „Szymi”.
Fotoreportaż jest dostępny w tym miejscu. Do zdobycia mistrzostwa, Legia potrzebowała cudu, którego ostatecznie nie było. Ekipa z Łazienkowskiej wywalczyła wicemistrzostwo kraju.
Trzy remisy i porażka
W 2018 roku piłkarze „Wojskowych” dwukrotnie grali z Jagiellonią w Białymstoku. W obu spotkaniach padły remisy (1:1, 0:0). W 2017 roku legioniści również zremisowali z „Jagą” na wyjeździe, a także przegrali 0:1 po trafieniu Fedora Cernycha w 87. minucie. Była to pierwsza przegrana Legii pod wodzą Romeo Jozaka.
- Gratuluję Jagiellonii zdobycia trzech punktów. Rywale pokazali dobrą organizację gry oraz byli odpowiednio prowadzeni przez trenera. Mieliśmy plan, by wygrać w Białymstoku, a zasługiwaliśmy przynajmniej na punkt. Przed nami sporo pracy. Ten mecz to dla nas dobra lekcja. Pierwszą rzeczą, którą powiedziałem w szatni w trakcie przerwy, to ta, że widziałem drużyny lepsze na boisku, a traciły bramki w końcówce. Obawiałem się tego i tak się stało. Jestem pewny, że będzie lepiej. Chcemy zdobyć mistrzostwo Polski i… zdobędziemy je. Pojawiały się dobre momenty, z których możemy być zadowoleni, ale nie zabrakło też słabszych - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Legii Warszawa. Chorwat miał rację. W tamtym sezonie (2017/2018) legioniści zdobyli nie tylko mistrzostwo kraju, lecz także Puchar Polski. Miesiąc przed ostatecznymi rozstrzygnięciami, Jozak został jednak zwolniony, a jego miejsce zajął dotychczasowy asystent – Dean Klafurić. Zdjęcia można obejrzeć tutaj.
Ostatnie zwycięstwo
Kiedy warszawiacy po raz ostatni zwyciężyli w Białymstoku? W listopadzie 2016 roku, a więc 3,5 roku temu. Wówczas stołeczny klub pokonał Jagiellonię 4:1 po bramkach Guilherme, Vadisa Odjidji-Ofoe, Aleksandara Prijovicia oraz Michała Kucharczyka. Honorowego gola dla przeciwników strzelił Taras Romanczuk. "Wojskowi" byli konsekwentni w działaniach, odnosząc zasłużone i zarazem czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu. Po tej wygranej warszawiacy awansowali na trzecie miejsce w tabeli.
- Jagiellonia nas nie zaskoczyła, ale na początku nie pozwoliła nam rozwinąć skrzydeł. Nie mieliśmy planu, aby się cofnąć, chcieliśmy dominować od początku. Ale wchodziliśmy w to spotkanie powoli, po piętnastu minutach zaczęliśmy wymieniać więcej podać i się rozgrywać. W drugiej połowie już inicjatywa należała do nas – komentował Jacek Magiera, ówczesny szkoleniowiec Legii. Fotoreportaże są dostępne w tym miejscu.
Spotkanie 31. kolejki ekstraklasy pomiędzy Jagiellonią a Legią odbędzie się w środę 24 czerwca o godzinie 20:30. Relacja na Legia.Net.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.