Domagoj Antolić - Atromitos

Legia dominująca, lecz goli niestrzelająca

Redaktor Piotr Kamieniecki

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.08.2019 21:00

(akt. 13.08.2019 09:37)

Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Atromitosem w spotkaniu trzeciej rundy eliminacji Ligi Europy. "Wojskowi" rozegrali najlepszy mecz w obecnym sezonie i zdominowali Greków, którzy praktycznie nie istnieli na boisku. Poniżej relacja z Łazienkowskiej. Wkrótce zaprezentujemy wypowiedzi graczy i trenerów oraz fotoreportaże.
Liga Europy 2019/2020 - III runda eliminacji
Legia WarszawaLegia Warszawa
0 0

(0:0)

Atromitos AtenyAtromitos Ateny
08-08-2019 21:00 Warszawa
Manuel Schuttengruber
30'
53'
62'
66'
70'
73'
77'
84'
Centrum meczowe
Legia WarszawaAtromitos Ateny
  • 16. Balazs Megyeri

  • 28. Spyros Natsos

  • 4. Dimitrios Goutas

  • 44. Spyros Risvanis

  • 5. Tal Kahila

  • 3. Alexandros Katranis

  • 6. Charilaos Charisis

    73'
  • 8. Javier Umbides

    62'
  • 15. Madson

  • 9. Georgios Manousos

    84'
  • 39. Apostolos Vellios

Rezerwy

  • 33. Christos Theodorakis

  • 7. Farley Rosa

    62'
  • 10. Clark Nsikulu

  • 17. Roland Ugrai

    73'
  • 21. Iraklis Garoufalias

  • 29. Stefanos Stroungis

  • 55. Joao Silva

    84'

Zapis relacji tekstowej"na żywo"
- Oprawa kibiców Legii

Mecz z Atromitosem rozpoczął się na wiele godzin przed pierwszym gwizdkiem sędziego Manuela Schuettengrubera. Spotkanie generowało wiele dyskusji, rozmów, a nawet obaw. Dodatkowym impulsem był brak Carlitosa w wyjściowym składzie. Trio w środku pola stworzyli za to Andre Martins, Domagoj Antolić i najmocniej wysunięty Walerian Gwilia. Na szpicy znalazł się z kolei Sandro Kulenović. Ostatecznie wyszło na to, że Legia rozegrała najlepszy mecz w sezonie, choć wciąż dało się znaleźć kilka kwestii do poprawy. 

Grecy przy Łazienkowskiej nie byli w stanie zaistnieć. Atromitos zaczął przy Łazienkowskiej od rzutu rożnego i nie był potem w stanie zapisać się mocniej w historii rywalizacji. Przyjezdni zostali zepchnięci do defensywy i nie byli tego w stanie zmienić przez całe spotkanie. Legia regularnie przeważała rozgrywając piłkę na połowie gości. Ci jednak umiejętnie stosowali niskie ustawienie obrony, która nie dopuszczała wicemistrzów Polski bezpośrednio w pole karne. „Wojskowi” oddawali sporo uderzeń z dystansu, jak w przypadku Domagoja Antolicia, Luquinhasa czy Arvydasa Novikovasa, ale albo brakowało nieco precyzji, albo poprawie spisywał się golkiper Atromitosu, Balazs Megyeri.

Legii przez całe spotkanie brakowało ostatniego podania. Gdy warszawiacy tworzyli ładną akcję, nie byli w stanie zagrać tak, by stworzyć stuprocentową sytuację. Piłkarze Atromitosu czuli jednak, że nie istnieją na boisku przy Łazienkowskiej, co najlepiej pokazywała gestykulacja Apostolosa Velliosa, który wręcz demonstrował kolegom „czas na pobudkę”. Legii dodatkowo brakowało momentami szybszych decyzji, gdyż niektóre sytuacje kończyły się niepowodzeniem przez strzały oddawane tempo lub dwa za późno. Tej jednak nie było, a miejscowi wciąż prowadzili grę zapewniając przy tym dużo walki i mobilizacji widocznej też na trybunach. Czwartkowy doping dla „Wojskowych” był bardzo głośny. Legii do szczęścia brakowało tylko goli. W przerwie nie doszło do zmian w składzie, za to Grecy mogli mówić o wielkim szczęściu. W 50. minucie gości uratował Megyeri, który odbił uderzenie Novikovasa z rzutu wolnego. 

Najlepszą okazję legioniści mieli w 65. minucie, gdy Kulenović znalazł się sam na sam z bramkarzem i trafił w boczną siatkę. Po chwili schodził z boiska, na którym zastąpił go Carlitos. Hiszpan przywitał się z murawą uderzeniem z rzutu wolnego w poprzeczkę. Legia czuła zew krwi i nie odpuszczała , ciągle goszcząc pod bramką Greków. Po raz pierwszy w sezonie, „Wojskowi” oddali ponad 25 uderzeń na bramkę rywali w jednym meczu. Poprzedni rekord, z ostatniego spotkania ze Śląskiem, wynosił siedemnaście strzałów. Wreszcie wicemistrzowie Polski grali ofensywnie, a ich gra mogła się podobać. Wciąż było jedno „ale” - brak goli. Wydawało się, że 180 sekund przed końcem, stadion wreszcie będzie mógł eksplodować, gdy Novikovas zszedł ze skrzydła i uderzał w polu karnym, ale w bardzo dobrej okazji Litwin huknął w golkipera. W ostatniej akcji meczu, były gracz Jagiellonii znowu miał świetną okazję, ale nie dostrzegał kolegów i oddał niecelny strzał będąc nieźle ustawionym. 

Szesnaście rzutów rożnych, blisko 70 procent posiadania piłki i 28 uderzeń - z takimi statystykami legioniści skończyli mecz z Atromitosem. Do tego bezbramkowy remis… Legia może być bardzo rozczarowana wynikiem, bo zrobiła w ofensywie znacznie więcej od Greków, którzy oddali… trzy strzały. Po spotkaniu w Warszawie, „Wojskowym” może towarzyszyć żal, bo po najlepszym meczu w tym sezonie, drużyna zanotowała trzeci bezbramkowy remis z rzędu. Kibice pożegnali jednak zespół  brawami oraz okrzykami "dzięki za walkę". Pozostaje jedynie nadzieja, że drgnęło coś, co odblokowało drużynę Aleksandara Vukovicia, który o awans do czwartej rundy będzie musiał bić się w następną środę w Grecji. 

Autor: Piotr Kamieniecki

 

 

Polecamy

Komentarze (1183)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.