
Legia Warszawa – Pogoń Szczecin: Jak sąsiad z sąsiadem
28.03.2025 08:10
(akt. 28.03.2025 08:13)
Legioniści wciąż są w grze na trzech frontach. W Ekstraklasie spisują się jednak mizernie, o czym świadczy 5. pozycja (40 punktów; 11 zwycięstw, 7 remisów, 7 porażek) i wypisanie się z walki o podium, do którego tracą aż 10 "oczek". Warszawiacy nadrabiają w Lidze Konferencji (1/4 finału z Chelsea) i Pucharze Polski (półfinał z Ruchem w Chorzowie), który powinni traktować priorytetowo, gdyż to obecnie prawdopodobnie jedyna droga do Europy w przyszłym sezonie.
Teraz Legia zmierzy się u siebie z niewygodnym rywalem. Warszawiacy podejmą Pogoń, z którą wygrali tylko 2 z 13 ostatnich meczów. We wrześniu "Wojskowi" przegrali 0:1 w Szczecinie, a jedynego gola strzelił Alexander Gorgon, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Wówczas nie można było napisać w zasadzie żadnych pozytywów dot. stołecznego zespołu, ale po tym występie trener Goncalo Feio zmienił system, przechodząc z 3-5-2 na 4-3-3 i wprowadzając stabilność w kwestii składu, co przełożyło się też na lepszą grę. Od paru tygodni ekipa z Łazienkowskiej częściej stosuje ustawienie 4-4-2. Po tej zmianie widać delikatny progres, legioniści dobrze prezentują się w ofensywie, strzelają blisko dwa gole na mecz. Niestety bardzo słabo wygldają w defensywie, tracą mnóstwo goli - zwłaszcza po stałych fragmentach gry.
Dzień przed meczem Legia dopięła kwestię, o której dyskutowano od dłuższego czasu. Jej dyrektorem sportowym ponownie został Michał Żewłakow, były kapitan "Wojskowych" i reprezentacji Polski, który podpisał umowę obowiązującą do końca czerwca 2027 roku. – Cieszę się, bo to kierunek – zawsze musi mieć go każdy projekt. Myślę, że współpraca będzie dobra. Michał zadzwonił zaraz po oficjalnej informacji. Byliśmy świeżo po ostatnim treningu przed piątkowym meczem z Pogonią. Wiem, że w sobotę będzie z nami, z zespołem. Życzył nam powodzenia, by po spotkaniu wszyscy cieszyli się z trzech punktów – mówił Feio. W najbliższym czasie będą przekazywane informacje o kolejnych decyzjach dotyczących obszaru sportu, w tym osoby odpowiadającej za strategię i rozwój sportu w stołecznym klubie.
Sytuacja zdrowotna w Legii jest bardzo dobra. Do treningów wrócili Jan Ziółkowski (naciągnięcie mięśnia łydki przed rewanżem 1/8 finału Ligi Konferencji z Molde), Maximillian Oyedele (po zapaleniu mięśnia przywodziciela) i Sergio Barcia, który miał podkręcony staw skokowy. Do dyspozycji są wszyscy, oprócz Jana Leszczyńskiego (zerwanie więzadła krzyżowego), Jakuba Żewłakowa (powrót do optymalnej dyspozycji po drugim zabiegu) i Gabriela Kobylaka, który ma kłopoty ze stawem kolanowym, ale niebawem powinien rozpocząć pracę indywidualną na bosku.
Jak może wyglądać wyjściowy skład Legii na piątkowy mecz z Pogonią? Między słupkami stanie Kacper Tobiasz. Czteroosobowy blok obronny będzie złożony z Pawła Wszołka, Radovana Pankova, Steve'a Kapuadiego i Rubena Vinagre. Środek pola zajmą Bartosz Kapustka oraz Rafał Augustyniak, na skrzydłach pojawią się Kacper Chodyna i Ryoya Morishita, a w ataku Ilja Szkurin i Marc Gual.
– Pogoń jest drużyną piłkarską, z dobrą jakością techniczną, która chce zachować tożsamość w meczu z nami. Mimo że szczecinianie zagrają w Warszawie, to będą pragnąć piłki, grozić nam poprzez posiadanie. W takim meczu, w którym obie drużyny będą dążyć do dominacji, będzie dochodziło do wielu pojedynków. Nie spodziewam się, że ktoś będzie chciał zrobić drugiemu krzywdę – ani z jednej, ani z drugiej strony. I my, i Pogoń będziemy chcieli to uczynić piłkarsko, poprzez styl gry i strzelane gole. Przy Łazienkowskiej mamy średnią punktów powyżej 2.10 – 2.15. W piątek chcemy ją powiększyć – opowiadał Feio.
Legioniści do meczu z Pogonią przygotowywali się tak, że wiele czasu poświęcili na regenerację i odpoczynek - głównie psychiczny. Po tygodniu urlopów zawodnicy wrócili do pracy z czystymi głowami, ale by cały proces miał sens, potrzebny jest impuls w postaci dobrego meczu i zwyciestwa z "Portowcami". W przeciwnym razie demony szybko powrócą.

W minionych tygodniach o "Portowcach" raczej więcej mówiło i pisało się w kontekście spraw pozaboiskowych. W połowie lutego poinformowano o zmianach we władzach szczecińskiego klubu – doszło do pożegnania z Jarosławem Mroczkiem, który przez 14 lat był prezesem zarządu. Jego obowiązki przejął Nilo Effori, który później wydał oświadczenie i zakomunikował, że główny finansujący, stojący za objęciem "Dumy Pomorza", niespodziewanie wycofał się na ostatnim etapie. Co stało się potem? – W ruchu, który bardziej przypomina hitowy film niż transakcję zakupu klubu piłkarskiego, Alex Haditaghi oficjalnie przejął Pogoń Szczecin, ratując klub przed nieuchronnym upadkiem finansowym zaledwie 24 godziny przed tym, jak bankructwo i niewypłacalność zagroziły jego istnieniu – przekazali granatowo-bordowi. Haditaghi, nowy właściciel, został też prezesem zarządu, zastępując w tej roli Efforiego, którego wybrano dyrektorem ds. piłki międzynarodowej.
Mimo zawirowań w gabinetach, Pogoń świetnie weszła w drugą część sezonu, o czym świadczy fakt, że wygrała pierwsze pięć meczów w 2025 roku (1:0 z Zagłębiem Lubin, 3:0 z Górnikiem Zabrze, 2:1 ze Stalą Mielec, 4:0 z Widzewem Łódź i 2:0pd. z Piastem Gliwice w 1/4 finału Pucharu Polski). Potem zespół Roberta Kolendowicza przegrał 0:3 z Lechem Poznań i zremisował 1:1 ze Śląskiem Wrocław, a tuż przed przerwą reprezentacyjną pokonał 5:2 Cracovię.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Pogoni jest 29-letni Efthymios Koulouris, który prowadzi w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy (17 goli). Osiemnastokrotny reprezentant Grecji zdobył aż 7 bramek w 6 ostatnich meczach (m.in. hat-trick z Widzewem w Łodzi). Inny piłkarz klubu ze Szczecina, Kamil Grosicki, jest najlepszym asystentem w lidze (8 – tyle, co Kristoffer Hansen i Erik Janza).
"Portowcy" są na 4. miejscu w Ekstraklasie z dorobkiem 43 punktów (13 zwycięstw, 4 remisy, 8 porażek) i 7 "oczkami" straty do podium, a pierwszego kwietnia powalczą o to, by drugi raz z rzędu awansować do finału Pucharu Polski (w ub.r. przegrali po dogrywce z Wisłą Kraków). Pogoń zmierzy się na wyjeździe z Puszczą Niepołomice i jeśli ją ogra, to zagra na PGE Narodowym z Ruchem Chorzów lub Legią.
W kadrze klubu ze Szczecina jest trzech byłych piłkarzy z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Antoni Klukowski (udział z reprezentacją Kanady na MŚ U-17; 6 bramek w Centralnej Lidze Juniorów do lat 17 w Legii w sezonie 2022/23), Wojciech Lisowski i Grosicki. Drugi z wymienionych rywalizował w barwach stołecznego klubu w Młodej Ekstraklasie (lata 2009 – 2011), występował w jednej drużynie m.in. z Jędrzejczykiem, był powoływany do kadry Polski U-19. "Grosik", 94-krotny reprezentant kraju, zagrał 14 razy w pierwszym zespole "Wojskowych" (rozgrywki 2007/08), strzelił gola i wywalczył PP.
"Wojskowi" zagrali 121 razy z Pogonią. Zwyciężyli 72-krotnie, 26 spotkań zremisowali, a 23 przegrali. Zdobyli 234 bramki, stracili 115. – Rolę pierwszego trenera pełnię dość krótko, ale bardzo długo pracowałem jako asystent i brałem udział w dużych meczach. Pamiętam, jak wygrywaliśmy na Legii, jak przełamywaliśmy złe passy. Otoczka jest znana. Niezwykle się cieszę, że mam szansę poprowadzić Pogoń w tak prestiżowym spotkaniu w Warszawie. Nasz najbliższy rywal zdobył 5 mistrzostw Polski w 10 ostatnich latach. To dla nas spore wydarzenie, ale będziemy chcieli pokazać się z dobrej strony, nawet na tle tak wymagającego przeciwnika. Zrobimy wszystko, by zwyciężyć – wyjaśniał Kolendowicz.
Mecz 26. kolejki Ekstraklasy, który poprowadzi Wojciech Myć (Lublin), odbędzie się w piątek, 28 marca (godz. 20:30), w Warszawie. Transmisja w CANAL+ SPORT 3, CANAL+ ONLINE, CANAL+ 4K i CANAL+ SPORT. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
LEGIA: Tobiasz – Wszołek, Pankov, Kapuadi, Vinagre – Chodyna, Kapustka, Augustyniak, Morishita – Szkurin, Gual
POGOŃ: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris – Korczakowski, Gamboa, Ulvestad, Łukasiak, Grosicki – Koulouris
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.