News: Legia Warszawa - SV Ried 3:1 - Horror ze szczęśliwym zakończeniem

Legia Warszawa - SV Ried 3:1 - Horror ze szczęśliwym zakończeniem

Marcin Szymczyk, Paweł Korzeniowski

Źródło: Legia.Net

09.08.2012 19:00

(akt. 14.12.2018 13:09)

Piłkarze Legii Warszawa od godziny 19. walczą o swój spokojny byt w nadchodzącym sezonie, ale także i o honor polskiej piłki w meczu z austriackim SV Ried. Tydzień temu legioniści przegrali na wyjeździe 1:2. Na początku meczu pechowo urazu doznał Michał Żewłakow. Od 41. minuty prowadziliśmy 1:0 po asyście Danijela Ljuboi i strzale głowa Marka Saganowskiego. Po przerwie z podania "Ljubo" rezultat podwyższył Miroslav Radović. Na 3:0 trafił Ljuboja po zagraniu "Rado". Na kwadrans przed końcem strzelił Robert Zulj, wtedy graliśmy już w osłabieniu po tym jak drugą żółtą kartkę obejrzał Ivica Vrdoljak.

Zapis relacji na żywo
Pomeczowy komentarz Jana Urbana
- Opinia Miroslava Radovicia
- Fotoreportaże i film z oprawą

 

Pogoń za wynikiem w meczu z SV Ried rozpoczęła się dla kibiców Legii bardzo obiecująco, bowiem już w początkowych minutach dwoma dynamicznymi akcjami lewym skrzydłem popisał się Jakub Kosecki. W 2. mincuie szybki skrzydłowy przyjął znakomite crossowe podanie od Michała Żewłakowa i na pełnym gazie ściął z piłką do środka, wychodząc na czystą pozycję. Uderzenie „Kosy”, choć bardzo sprytne, było jednak niecelne. Chwilę później znowu szarżował Kosecki, tym razem po zagraniu od Daniela Łukasika, wpadł w pole karne i dośrodkował prosto w ręce bramkarza. Szkoda, bo można było wcześniej zagrać do lepiej ustawionego Daniela Ljuboi, który miał po tej akcji zasłużone pretensje. W 8. minucie to podopieczni Jana Urbana mogli mówić o ogromnym szczęściu, bowiem po dośrodkowaniu w warszawskie pole karne do piłki doszedł Marko Meilinger, który oddał strzał z piątego metra - piłka trafiła prosto w instynktownie interweniującego Dusana Kuciaka. Później okazało się, że była to jedyna sytuacja SV Ried w pierwszej połowie. Z kolei na odpowiedź Legii nie było trzeba długo czekać, tym razem to Marek Saganowski dwukrotnie nękał Thomasa Gebauera. Bramkarz SV Ried najpierw bez trudu złapał strzał głową oddany przez „Sagana”, a minutę później został przez niego minięty, choć były gracz ŁKS-u Łódź zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i w konsekwencji nic nie zdziałał. W 13. minucie boisko opuścił kontuzjowany Żewłakow. Wstępna diagnoza nie jest wesoła – kontuzja mięśnia dwugłowego.


Po dość szybkim kwadransie gra stała się trochę spokojniejsza. Na lewej stronie jednak wciąż starał się Kosecki, który w 21. minucie po dość przypadkowym dośrodkowaniu sprokurował kiks obrońcy, który o mało nie skończył się golem samobójczym. Kilka minut później Legia powinna prowadzić 1:0, bo po kapitalnym odbiorze piłki Łukasika na 35. metrze, legioniści znaleźli się w sytuacji trzech na jednego. Pędzący lewym skrzydłem Kosecki chciał wyłożyć piłkę na pustą bramkę Ljuboi, niestety podanie to było niedokładne i ostatecznie rywale oddalili niebezpieczeństwo.


Spotkanie mogło się podobać, choć Legia świadoma tego, że potrzebuje jednego gola, nie stawiała wszystkiego na jedną kartę i czekała na rozwój dalszych wypadków oraz błąd gości. Taki przytrafił się w 37. minucie, kiedy to Miroslav Radović z łatwością minął lewego obrońce SV Ried i wyłożył piłkę do wbiegającego Saganowskiego. Doświadczony napastnik sprytnie przepuścił piłkę do Koseckiego. Nie była to dobra decyzja, "Romek" znalazł się w trudnej sytuacji do oddania strzału, który został ostatecznie zablokowany. Trzy minuty później było już 1:0. Całą sytuację swoją niezłą kiwką i dośrodkowaniem z lewego skrzydła rozpoczął Jakub Rzeźniczak. Wydawało się, że piłka leciała zbyt wysoko, jednak trafiła do Ljuboi, który bez wahania zagrał ją górą do Saganowskiego, a dopełnił formalności i z pięciu metrów głową, umieścił piłkę w siatce.


W drugiej połowie piłkarze SV Ried ustawieni byli dość wysoko, atakowali legionistów pressingiem na jej połowie, jednak podopieczni Urbana nieźle radzili sobie z presją rywala. W środku boiska dobrze prezentował się Łukasik, czego nie można było powiedzieć o markotnym Ivicy Vrdoljaku. W 55. minucie nareszcie o sobie przypomniał o sobie duet Ljuboja-Radović. „Ljubo” znakomicie wypatrzył dobrze ustawionego „Radko”, ten z kolei KAPITALNYM przyjęciem piłki z balansem ciała uwolnił się spod opieki obrońcy i plasowanym strzałem z 14 metrów pokonał bramkarza SV Ried. Legia chciała iść za ciosem, tym razem Ljuboja zauważył Saganowskiego, a ten z 17. metra strzelił obok bramki Gebauera.


Goście odsłonili się jeszcze bardziej szukając bramki mającej dać jej ewentualną dogrywkę, jednak już w 62. minucie pewne było to, że dodatkowych trzydziestu minut nie będzie. Wysoko ustawiona linia obrony SV Ried sprowokowała kapitalne podanie Radovicia do wychodzącego sam na sam Ljuboi. Były gracz PSG wykorzystał kozłującą piłkę do profesorskiego loba. 3:0 i było już praktycznie po (dwu)meczu. Rywale nie mieli żadnych argumentów, by dostać się pod bramkę Legii, a próby ograniczały się do stałych fragmentów gry. Nieudany występ Vrdoljaka przypieczętowała tylko niepotrzebna czerwona kartka w 70. minucie. Chorwat schodząc do szatni sugestywnie kiwał głową, mając świadomość faktu osłabienia zespołu.


Bezsensowna kartka sprawiła, że Legia wyraźnie oddała inicjatywę graczom z Austrii, a ci bardzo szybko z tego skorzystali. Dobra, koronkowa akcja na lewej stronie zakończona dośrodkowaniem i gol. Robert Zulj, który kilka minut wcześniej pojawił się na placu gry, dostawił tylko nogę i pokonał Kuciaka.  Ostatnie minuty były dreszczowcem na własne życzenie, obfitowały w znakomite sytuacje z obu stron. Najpierw z rzutu wolnego świetnie strzelał Meilinger, po chwili z czterech metrów spudłował Andreas Schicker. Legia próbowała w ostatnich minutach wykorzystać huraganowe ataki gości i skutecznie skontrować, niestety zimnej krwi w sytuacji sam na sam zabrakło znowu Koseckiemu. Doliczony czas gry to już kompletnie szalona gra z obu stron – najpierw Ivan Carill z łatwością znalazł się w polu karnym i źle strzelił, po czym Radović był sam na sam z bramkarzem i uderzył jeszcze gorzej. Końcówka z cyklu bramkarz przeciwnika w naszym polu karnym skończyła się jednak dobrze, piłkarze Legii awansowali do 4. Rundy eliminacji Ligi Europy!


Legia - SV Ried 3:1 (1:0)
Marek Saganowski 41'
Miroslav Radović 55'
Danijel Ljuboja 63'
Robert Zulj 74'


Żółte kartki: Vrdoljak, Suler, Jędrzejczyk - Hinum


Czerwona kartka: Vrdoljak 71' (za drugą żółtą)


Legia: 
Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow (12' Suler), Astiz, Rzeźniczak - Vrdoljak - Radović, Łukasik (59' Gol), Ljuboja (79' Żyro), Kosecki - Saganowski


SV Ried: 
Gebauer - Hinum, Reifeltshammer, Riegler, Schicker - Ziegl (58' Carill), Reiter, Hadzić (73' Zzulj)- Rodriguez (56' Grossinger), Gartler, Meilinger

Polecamy

Komentarze (380)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.