sitek

Legijne akcenty w Podbeskidziu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

16.05.2021 14:30

(akt. 16.05.2021 13:47)

Maksymilian Sitek i Michał Rzuchowski to zawodnicy, którzy w przeszłości grali w Legii Warszawa, a obecnie reprezentują Podbeskidzie Bielsko-Biała. Beniaminka, z którym w niedzielę (16.05, godz. 17:30) zmierzy się stołeczny klub. Zapraszamy na zapoznanie się z sylwetkami wspomnianych piłkarzy.

Rok 2009. Michał Rzuchowski przeniósł się z Salosu Szczecin do Legii Warszawa. Z początku występował w zespole juniorów młodszych. Grał wspólnie z m.in. Kamilem Kurowskim (obecnie – Legia II) oraz Norbertem Misiakiem, który jest asystentem trenera Rafała Gębarskiego w drużynie Legii U-17. Dwa lata od dołączenia do stołecznego klubu, Rzuchowski został mistrzem Mazowsza. W późniejszym czasie miał okazję wystąpić przeciwko Interowi Mediolan, występującym na co dzień w Campionato Primavera (1:0). Przez sporą część sezonu 2012/2013, w którym Młoda Legia triumfowała w Młodej Ekstraklasie, leczył kontuzję. W ten sposób trener Dariusz Banasik tłumaczył, dlaczego pomocnik zadebiutował dopiero w przedostatniej kolejce. Pierwszy występ w Młodej Ekstraklasie uczcił golem.

W połowie 2012 roku Rzuchowski trafił do Arki Gdynia. Był to dla niego udany transfer, ponieważ przez dwa sezony regularnie rywalizował w I lidze (53 spotkania, 7 bramek). Potem został wypożyczony do Ruchu Chorzów. Po sześciu miesiącach udał się na wypożyczenie do… Arki, w której spędził pół roku (9 meczów). Następnie wrócił do Chorzowa i przez parę miesięcy występował w III-ligowych rezerwach (14 gier, 5 trafień). W lutym 2016 roku zawodnik związał się z Bytovią Bytów, dla której grał przez 2,5 roku. W tym czasie wystąpił w 59 spotkaniach, strzelił osiem goli.

Od połowy 2018 roku pomocnik reprezentuje Podbeskidzie Bielsko-Biała. W pierwszym sezonie w barwach tego klubu zagrał 22 razy (cztery trafienia), a w drugim – 19 (cztery bramki). W obecnych rozgrywkach, w których zespół z Bielska-Białej rywalizował w ekstraklasie, Rzuchowski wystąpił w 27 meczach (25 w lidze, 2 w Pucharze Polski) i strzelił jednego gola.

"Wędki" wzmocniły, dalsze losy napędziły

Rzeszów. Stolica Podkarpacia. Miasto, w którym dojrzewał, wychowywał się i chciał spełniać piłkarskie marzenia. Maksymilian Sitek zaczął przygodę z futbolem w lokalnej Stali. Nigdy nie brakowało mu wsparcia, a na początku przygody przypilnował go tata oraz dziadek, który woził wnuka na treningi. Po czteroletnim pobycie w Stali, postanowił przenieść się do innej rzeszowskiej ekipy, Resovii. – Tak na dobrą sprawę, nie wiem dlaczego doszło do tego ruchu. Może dlatego, że jeden z młodzieżowych zespołów prowadził mój tata… - mówił z uśmiechem i dodał: - Gdy koledzy w szatni dowiedzieli się o mojej zmianie barw, zmienili nastawienie w stosunku do mnie. Byli sceptycznie nastawieni mimo tego, że mieliśmy po dwanaście-trzynaście lat. Niemiłe uczucie.

Pobyt w Resovii trwał dla niego dwanaście miesięcy. Czerpał wzorce, non stop pragnął czynić postępy, ale myślał o Legii. Dlaczego o niej? Jeszcze, gdy grał w Stali, zadzwonił pewien telefon z Warszawy. Okazało się, że działacze „Wojskowych” wypatrzyli go na wspomnianej reprezentacji wojewódzkiej i zdecydowali się zaprosić go na testy. Doszło do tego, iż pojechał z drużyną z Łazienkowskiej na zawody do Berlina. Legioniści spisali się w nich na tyle solidnie, że stanęli na najniższym stopniu podium, będąc tylko za Borussią Moenchengladbach oraz Fulham, natomiast wyprzedzając takie marki jak HSV Hamburg czy Hannover 96. Sitek miał wówczas okazję do zaprezentowania możliwości. Iskierkę talentu zauważył w nim trener Piotr Kobierecki. Szkoleniowiec należał do osób, które chciały rzeszowianina w drużynie. – Z perspektywy czasu, udany okres. Wiele mogłem się nauczyć. Były jednak momenty, w których musiał zadowolić się rolą rezerwowego bądź zmiennika. Czułem się, jakbym był rzucany, raz w jedną, raz w drugą stronę w zależności od tego jak dany szkoleniowiec na mnie patrzył. Nie ukrywam, grałem w kratkę, lecz nauczyłem się cierpliwości. Z początku na mnie stawiano, potem się to trochę zmieniło. Mam taki styl gry, który jednym może się podobać, innym niekoniecznie – stwierdził półtora roku temu, w rozmowie z nami, wychowanek Stali.

Sitek przeskoczył kolejny szczebel i awansował od juniorów starszych. Wystąpił także w półfinałowym dwumeczu z Lechem Poznań, którego nie udało się wygrać. W sezonie 2016/17, czyli ostatnim spędzonym przy Łazienkowskiej, Sitek rozegrał 25 spotkań, strzelił cztery gole i miał asystę. – Dużo stąd wyniosłem. Zarówno jeśli chodzi o charakter, umiejętności, treningi indywidualne, które bardzo mnie wzbogaciły, jak i schematy taktyczne. Wiem jak się ustawiać i niezwykle mi to pomaga – dodał. W trakcie ówczesnych rozgrywek piłkarz udał się na testy do Siarki, aby w letnim okienku transferowym ostateczne tam trafić. – Dostałem wolną rękę od Legii. Myślałem o ekipie z Tarnobrzega. Wiadomo, seniorzy występujący w drugiej lidze… fajny przeskok. Gdy jednak wszedłem w rytm treningowy, poczułem, że to jest to. Blokada zniknęła. Być może byłem już przytłoczony Legią i potrzebowałem nowego bodźca – opowiadał Sitek.

Przez rok wystąpił w 31 spotkaniach w barwach II-ligowca, zdobył dwie bramki. - Bardzo pracowity, rzetelny, konkretny na swój wiek. Profesjonalnie traktuje to, co robi. Dzięki temu czyni postępy z miesiąca na miesiąc. Miałem z nim do czynienia przez jakiś czas, zanotował olbrzymi progres w porównaniu do tego, jak do nas przychodził. Bazuje na dużej szybkości i dyscyplinie taktycznej. Rozwinął się pod względem mentalnym. To przecież młody człowiek, a nabrał u nas pewności siebie. Uważam, że Sitek odpłaci się występami, dobrą grą. Ma do tego predyspozycje pod każdym względem. Talent. Jeżeli trenerzy czy działacze dadzą mu szansę, dalej będzie piął się w górę i prezentował tylko lepiej – mówił trener Włodzimierz Gąsior, który prowadził wówczas Siarkę, a obecnie – Stal Mielec.

Legia miała opcję pierwokupu zawodnika i zdecydowała się z niego skorzystać. I… wypożyczyła Sitka do I-ligowej Puszczy. Skrzydłowy prezentował się bardzo dobrze. Z początku występował często, potem grał w kratkę, a obroty znacząco podkręcił po przerwie spowodowanej pandemią. Efekt. W ośmiu ostatnich spotkaniach wywalczył cztery asysty i strzelił dwa gole. - Poprzedni sezon sporo mnie nauczył. Przychodziłem do Puszczy jako pewna niewiadoma. Najpierw przeskoczyłem z juniorów Legii do II-ligowej Siarki, w której grałem dobrze. Myślę, że robię postępy krok po kroku. Na pewno poprawiłem grę w defensywie (…). Potrafię odebrać piłkę w defensywie - zarówno na swojej połowie, jak i na połowie rywala. Dostałem nawet ksywkę: Defensywny prawy pomocnik. Miałem naprawdę sporo przechwytów w obronie. Po rundzie jesiennej Instat opublikował wykres, z którego wynikało, że na mecz miałem osiem prób odbioru, z czego bodajże trzy-cztery były udane. Poprawiłem także cechy wolicjonalne. Zawsze pojawiały się w głowie takie myśli: „A może tutaj na chwilę odpuszczę”. W Puszczy nauczyłem się iść na każdą piłkę na 100 procent i zaangażowania w grę zespołu przez cały mecz, w defensywie i ofensywie. Gdy brakowało mi sił, to trzeba było jeszcze dołożyć coś z wątroby – stwierdził 20-latek.

Na początku tego sezonu Sitek związał się z beniaminkiem ekstraklasy, Podbeskidziem Bielsko-Biała. Podpisał 3-letni kontrakt. W rundzie jesiennej otrzymał sporo szans od trenera: rozegrał 11 meczów (10 w lidze, 1 w Pucharze Polski), zdobył bramkę z Wartą Poznań. W drugiej części rozgrywek wystąpił siedem razy, w tym pięć w wyjściowym składzie.

-----------------------

Przed Podbeskidziem drugie spotkanie z Legią w tym roku. W styczniu br. beniaminek wygrał u siebie 1:0, a Sitek i Rzuchowski wbiegli na boisko odpowiednio w 82. i 68. minucie. Co ciekawe, od tamtej pory stołeczny klub nie przegrał ani razu w lidze. Jak zakończy się niedzielny mecz na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej? Przypomnijmy, że jeżeli klub z Bielska-Białej chce utrzymać się w ekstraklasie, to musi zwyciężyć i liczyć na to, że Stal przegra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Rywalizacja w stolicy Polski rozpocznie się o godz. 17:30. Relacja na Legia.Net

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.