Mecz z wieloma podtekstami
06.11.2010 09:10
- Potem dowiedziałem się, że gdybym wygrał w Białymstoku, nie zostałbym zwolniony. Do dziś pamiętam, że kilka minut przed końcem Tomas Jirsak trafił w słupek. Piłka przeturlała się wzdłuż linii bramkowej, ale nie wpadła do siatki. Kilkanaście centymetrów zdecydowało o mojej przyszłości - mówi trener Legii.
W Warszawie próżno szukać tak bramkostrzelnego piłkarza, jak napastnik Jagiellonii Tomasz Frankowski, który warszawskim drużynom gole strzela z upodobaniem. W meczach z Legią trafiał dziesięć razy. Tydzień temu strzelił Polonii 17. gola w 17. meczu w lidze. Cieszył się jak dziecko, bo zakończył w ten sposób dobrą passę meczów bez porażki nowego trenera Polonii. Paweł Janas w 2006 r., jako trener reprezentacji, nie zabrał Frankowskiego na mundial do Niemiec, choć w kwalifikacjach strzelał ważne gole. Asystentem Janasa był wtedy... Maciej Skorża. - Żałuję, że nie pojechał na mundial do Niemiec. Jesteśmy w dobrych stosunkach. Rozmawialiśmy od tamtego czasu wiele razy. Grałem przeciwko niemu, prowadząc Wisłę Kraków. Nigdy nie strzelił mi gola.
Do Warszawy wracają byli piłkarze Legii. Marcin Burkhardt zdobył z nią mistrzostwo w 2006 r., Kamil Grosicki trafił do Legii w kolejnym sezonie. Z obu zrezygnował trener Jan Urban. Temu pierwszemu, którego uznawano za lidera drużyny na boisku i poza nim, podziękował tuż po przyjściu do Legii. Grosickiego, z powodu problemów z hazardem, najpierw do Jagiellonii wypożyczono, a potem sprzedano. - W meczach z Legią gra mi się dobrze, a że w sobotę na stadionie będą też moi rodzice, to mam nadzieję, że przyniosą mi szczęście - mówi Grosicki.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.