Miłe złego początki. Legia przegrała z Napoli

Redaktor Marcin SłokaRedaktor Maciej Ziółkowski

Marcin Słoka, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

04.11.2021 18:45

(akt. 05.11.2021 00:41)

Legia Warszawa przegrała u siebie 1:4 z SSC Napoli w czwartej kolejce fazy grupowej. Stołeczny klub objął prowadzenie już w 10. minucie, po trafieniu Mahira Emrelego, i utrzymał je do końca pierwszej części gry. Po zmianie stron Napoli zdołało odwrócić losy spotkania, na co ogromny wpływ miały dwa rzuty karne podyktowane po przewinieniach Josue.
Liga Europy - faza grupowa 2021/2022 - 4. kolejka
Legia WarszawaLegia Warszawa
1 4

(1:0)

SSC NapoliSSC Napoli
04-11-2021 18:45 Warszawa
Lawrence Visser
10'
51'
54'
65'
67'
68'
70'
73'
73'
74'
75'
78'
83'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaSSC Napoli
  • 1. Alex Meret

  • 22. Giovanni Di Lorenzo

  • 13. Amir Rrahmani

  • 26. Kalidou Koulibaly

  • 5. Juan Jesus

  • 99. Andre Zambo Anguissa

  • 4. Diego Demme

    65'
  • 7. Eljif Elmas

    65'
  • 11. Hirving Lozano

    83'
  • 37. Andrea Petagna

    83'
  • 20. Piotr Zieliński

    73'

Rezerwy

  • 16. Hubert Idasiak

  • 25. David Ospina

  • 14. Dries Mertens

    73'
  • 21. Matteo Politano

    65'
  • 33. Adam Ounas

    83'
  • 59. Alessandro Zanoli

    83'
  • 68. Stanislav Lobotka

    65'

Zapis relacji tekstowej na żywo

- Konferencja trenera Legii, Marka Gołębiewskiego

- Wypowiedź trenera Napoli, Luciano Spallettiego

- Komentarz stopera Legii, Mateusza Wieteski

- Piłkarz Legii, Filip Mladenović, o meczu z Napoli

- Skrót meczu

Legia przystąpiła do meczu z Napoli w całkiem nieoczywistym zestawieniu personalnym. Tercet stoperów tworzyli Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska oraz – co było dość nieoczekiwane – Matthias Johansson. Rolę wahadłowych pełnili Filip Mladenović i Yuri Ribeiro, natomiast w formacji ofensywnej obyło się bez większych niespodzianek. Po pierwszych kilkunastu minutach można było dojść do wniosku, że takie właśnie zestawienie szyków Legii było strzałem w dziesiątkę.

"Wojskowi", w przeciwieństwie do meczu w Neapolu, nie dali się zepchnąć do defensywy, czego świetne podsumowanie stanowiła pierwsza bramka w spotkaniu. W 10. minucie Filip Mladenović urwał się na lewym skrzydle, po czym wypatrzył niepilnowanego w polu karnym Mahira Emrelego. Napastnik Legii pewnym uderzeniem w kierunku dalszego słupka pokonał Alexa Mereta, tym samym dając stołecznej drużynie prowadzenie. 

Legioniści byli również w stanie odeprzeć atak Włochów, choć przez dobrych kilka minut Napoli napierało z animuszem na bramkę gospodarzy. Najbliżej szczęścia był Piotr Zieliński, który najpierw uderzył w poprzeczkę, a następnie nieskutecznie usiłował dobić strzał. Dobrze między słupkami spisywał się także Cezary Mistrza. Po młodym golkiperze widać było wprawdzie dozę niepewności, jednak w kluczowych momentach skutecznie bronił strzały zawodników Napoli. 

Trudno było mówić o dominacji którejkolwiek ze stron w trakcie pierwszych 45 minut. Napoli dość konsekwentnie usiłowało budować ataki pozycyjne, które po wielokroć kończyły się zamieszaniem w polu karnym Legii, natomiast "Wojskowi" próbowali raczej sił w kontrataku. W poczynaniach gospodarzy widoczny był szczególnie brak dokładności w momentach kluczowych podań oraz niekiedy błędne decyzje dotyczące rozegrania piłki.

Po zmianie stron Legia była o włos od podwyższenia prowadzenia po niemal dokładnej kopii akcji bramkowej z pierwszej odsłony spotkania. Ponownie piłkę z lewego skrzydła na przedpole dograł Mladenović, lecz tym razem trafiła ona do Yuriego Ribeiro. Portugalczyk natychmiast uderzył na bramkę, a futbolówka odbiła się od lewego słupka. Niestety, można powiedzieć, że na tej akcji zakończyły się znacząco pozytywne dla Legii wydarzenia boiskowe.

W centrum serii niefortunnych, tudzież zdecydowanie niemądrych zagrań, zdecydowanie stał Josue, który w ciągu niespełna 30 minut został sprawcą dwóch rzutów karnych dla Napoli. Oba przewinienia z pewnością nie należały do grona fauli ratunkowych, a raczej kompletnie błędnych decyzji. Najpierw Portugalczyk z impetem wpadł w znajdującego się na linii pola karnego Piotra Zielińskiego, a sam poszkodowany mimo rozczytania jego intencji przez Misztę doprowadził do wyrównania. Druga jedenastka została podyktowana po próbie przewrotki Josue w bocznej strefie szesnastki, podczas której pomocnik Legii zamiast w piłkę trafił w wyprzedzającego go Matteo Politano. Tym razem egzekutorem stałego fragmentu gry był Dries Mertens, który „wcinką” pokonał bramkarza „Wojskowych”.

Napoli po dwóch trafieniach z rzutów karnych zdawało się uzyskać całkowitą kontrolę nad przebiegiem gry, czego dowodem była bramka na 3:1 zdobyta w 79. minucie. Tym razem prostopadłe podanie powędrowało do Andrea Petagni, który będąc w dogodnej sytuacji dograł jeszcze do Hirvinga Lozano, a ten z najbliższej odległości trafił do siatki. Końcowe minuty nie należały do najciekawszych – warszawiakom widocznie brakowało argumentów w ofensywie, natomiast Napoli mogło czuć się komfortowo z dwubramkowym prowadzeniem.

Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 1:3, ostateczny cios Legii zadał już w 90. minucie Adam Ounas. Algierczyk pokonał bezradnego Misztę silnym strzałem z bliskiej odległości. Rezultat 1:4 wydaje się nie w pełni oddawać przebieg spotkania. Legia po pierwszej połowie mogła mieć uzasadnioną nadzieję na komplet punktów, a i gra podopiecznych Marka Gołębiewskiego miała szansę się podobać, zwłaszcza na tle ostatnich ligowych występów. Niestety, kolejna przegrana legionistów stała się faktem, a jej rozmiar z pewnością może przyćmić pozytywną pierwszą odsłonę meczu.

Autor: Marcin Słoka

Polecamy

Komentarze (1178)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.