News: Mundial: Niemcy mistrzami świata!

Mundial: Jest tylko jeden Suarez

Piotr Kamieniecki, Mateusz Głażewski

Źródło: Legia.Net

20.06.2014 03:25

(akt. 04.01.2019 12:21)

Za nami kolejny wielki mecz na mundialu! Urugwaj zmierzył się z Anglią wygrał 2:1 za sprawą dwóch trafień Luisa Suareza. Oprócz tego w czwartek Kolumbia pokonała Wybrzeże Kości Słoniowej także 2:1, a w najgorszym meczu tego dnia pomiędzy Japonią, a Grecją padł remis 0:0. Poniżej podsumowanie.

W meczu drugiej serii gier w grupie C mierzyły się dwa zespoły, który wygrały swoje spotkania. Zwłaszcza Kolumbijczycy przystępowali do czwartkowej potyczki w dobrych humorach po efektownym zwycięstwie nad Grecją. Podopieczni Jose Pekermana od pierwszych minut byli konkretniejsi w swoich atakach. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał Teofilo Gutierrez, który otrzymał dokładne podanie od Jamesa Rodrigueza i będąc kilka metrów od bramki, nieczysto trafił w piłkę.

 

Ataki Kolumbii przyniosły skutek w 64. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył Rodriguez i umieścił ją w siatce. Po straconej bramce zawodnicy Wybrzeża Kości Słoniowej rzucili się do zdecydowanych ataków. Jednak po błędzie w wyprowadzeniu piłki przez piłkarzy z Afryki sam na sam z bramkarzem znalazł się Juan Quintero i podwyższył wynik spotkania. Już trzy minuty później „Słonie” strzeliły bramkę kontaktową po indywidualnej akcji Gervinho. Ostatecznie Kolumbia wygrała drugi mecz na mistrzostwach, praktycznie pieczętując swój awans z grupy.

 

Grupa C: Kolumbia – Wybrzeże Kości Słoniowej 2:1 (0:0)
Rodriguez (64. min.), Quintero (70. min) – Gervinho (73. min.)

 

Żółte kartki: Zokora, Tiote (WKS)

 

Kolumbia: Ospina – Zuniga, Zapata, Yepes, Armero (72’ Arias) – Aguilar (79’ Mejia), Sanchez, Cuadrado, Rodriguez, Ibarbo (53’ Quintero) – Gutierrez

 

WKS: Barry – Aurier, Zokora, Bamba, Boka – Tiote, Yaya Touré, Gradel (67’ Kalou) – Serey Die (73’ Bolly), Bony (60’ Drogba), Gervinho

 

Kiedy jest dobry mundial? Gdy zapominamy o tym, co działo się wczoraj, przedwczoraj, a nie mówiąc już o wcześniejszym czasie. Na mistrzostwach Świata każdego dnia oglądamy naprawdę przyjemne dla oka spotkania, a starcie Urugwaju z Anglią było na tyle dobre, że spokojnie mogłoby trwać dłużej, niż 90 minut. Obie strony toczyły wyrównany bój i ze strony każdej ekipy oglądaliśmy sytuacje pod bramką przeciwników. Po pierwszych 30 minutach gry bliscy prowadzenia byli Anglicy, ale Wayne Rooney trafił w poprzeczkę. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i już dziewięć minut później 1:0 wygrywali Urugwajczycy za sprawą swojej nieocenionej gwiazdy Luisa Suareza, który uderzył piłkę głową i nie dał szans Joe Hartowi. 


W drugiej połowie walka nie ustawała. Obie ekipy zaciekle atakowały, a widzowie mieli radość z możliwości oglądania ofensywnego stylu gry. Mecz o wszystko w grupie D stał na naprawdę świetnym poziomie. Wreszcie na kwadrans przed końcem gracze z Europy wyrównali.  Mundialową klątwę przełamał Rooney, który wreszcie trafił do siatki, wykorzystując dobre podanie Johnsona. Przeciwnicy nie dali jednak za wygraną i na cztery minuty przed końcem zadali decydujący cios. Z piłką zgraną przez kolegę zabrał się Suarez, który błyskawicznie wpadł w pole karne wyspiarzy i huknął z bliska niczym bestia chcąca zdemelować stojących na drodze przeciwników. Urugwaj wygrał. Za takie spotkania kocha się mundial!


Grupa D: Urugwaj - Anglia 2:1 (1:0)
Suarez (39. min., 84. min.) - Rooney (75. min.).

 

Żółte kartki: Godin (Urugwaj) - Gerrard (Anglia).

 

Urugwaj: Muslera - Caceres, Gimenez, Godin, Pereira - Gonzalez (78' Fucile), Rios, Lodeiro (67' Stuani), Rodriguez - Cavani, Suarez (88' Coates).

 

Anglia: Hart - Johnson, Cahill, Jagielka, Baines - Sterling (64' Barkley), Gerrard, Henderson (87' Lambert), Welbeck (71' Lallana) - Rooney - Sturridge. 

Napisanie, że spotkanie Japonii z Grecją kwalifikuje się póki co do kategorii "TOP 3 najnudniejszych meczów mundiali w Brazylii", z całą pewnością przesadą nie będzie. Grecy spokojnie czekali na rywali na własnej połowie i starali się kontrować. Sytuacja skomplikowała się w 38 minucie, gdy z boiska za dwie żółte kartki wyleciał Konstantinos Katsouranis, któremu sędzia musiał pokazać czerwony kartonik. 

 

W drugiej połowie atakowali głównie Japończycy, ale dobrze między słupkami spisywał się Orestis Karnezis, który w sumie obronił osiemnaście strzałów rywali, choć tylko cztery z nich leciały w światło bramki. Po stronie ekipy z Azji najlepszym zawodnikiem również był golkiper, Enji Kawashima. Gdy bramkarze błyszczą, oznacza to często, że ich koledzy z pola zawodzą. Podobnie było dzisiaj, gdzie widzowie wynudzili się, a wielu po prostu przełączyło program nie czekając nawet na ostateczne rozstrzygnięcie.


Grupa C: Japonia - Grecja 0:0


Żółte kartki: Hasebe (Japonia) - Katsouranis, Samaras, Torosidis (Grecja).

 

Czerwona kartka: Katsouranis (38. min. - za dwie żółte - Grecja). 

 

Japonia: Kawashima - Uchida, Yoshida, Konno, Nagatomo - Okubo, Hasebe (45' Endo), Yamaguchi, Okazaki - Honda - Osako (57' Kagawa). 

 

Grecja: Karnezis - Torosidis, Manolas, Sokratis, Holebas - Maniatis, Katsouranis, Kone (81' Salpingidis) - Fetfatzidis (42' Karagounis), Mitroglou (35' Gekas), Samaras. 

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.