Nieciecza wciąż niezdobyta przez Legię
19.02.2022 20:00
35. Pawieł Pawluczenko
3. Marcin Grabowski
82'8. Samuel Stefanik
82'10. Adam Radwański
60'11. Muris Mesanović
13. Mateusz Grzybek
17. Matej Hybs
18. Piotr Wlazło
22. Michal Hubinek
77. Artem Putiwcew
97. Wiktor Biedrzycki
31. Cezary Miszta
29. Lindsay Rose
17. Maik Nawrocki
- 63'
99. Bartosz Slisz
72'25. Filip Mladenović
22. Kacper Skibicki
63'- 63'
27. Josue
Rezerwy
99. Tomasz Loska
7. Roman Gergel
9. Kacper Śpiewak
14. Dawid Kocyła
60'25. Veton Tusha
82'27. Bartłomiej Kukułowicz
82'28. Maciej Ambrosiewicz
66. David Domgjonas
95. Sebastian Bonecki
59. Kacper Tobiasz
13. Paweł Wszołek
63'14. Ihor Charatin
16. Jurgen Celhaka
72'21. Rafael Lopes
63'39. Maciej Rosołek
- 63'
fot. Piotr Kucza/FotoPyK
– Zapis relacji tekstowej na żywo
– Konferencja szkoleniowca Bruk-Betu
– Mattias Johansson o meczu w Niecieczy
„Wojskowi” ruszali do Niecieczy z pewnością pamiętając trudne przeprawy mające miejsce na tym obiekcie w ubiegłych sezonach. Legia nigdy nie zdołała wyjechać ze stadionu Termaliki z kompletem punktów, często przegrywając tamże wręcz w kompromitujących okolicznościach. Statystyczne wyliczenia niewątpliwie przysparzały legionistom dodatkowej presji, a nie należy przypominać, że obecna sytuacja klubu z Łazienkowskiej w ligowych rozgrywkach delikatnie mówiąc nie jest optymalna. Jakby na to nie patrzeć, w sobotę spotkały się ze sobą zespoły zajmujące dwa ostatnie miejsca w tabeli.
Niestety należy przyznać, że przyglądając się sportowej jakości pojedynku, można było wywnioskować, że nie oglądamy hitu ligowej kolejki. W poczynaniach obu drużyn zdecydowanie brakowało dokładności i polotu. Pierwszą połowę można by było określić mianem „piłkarskich szachów”, choć i gdy – jak się wydawało – zespoły postawiły wszystko na jedną kartę, mecz nie zyskał zbyt wiele na jakości. W szeregach Legii na delikatne wyróżnienie mogą zasługiwać Josue i Kacper Skibicki. Portugalczyk jako jeden z nielicznych miał przebłyski dobrej gry w rozegraniu, natomiast młodzieżowiec kilkukrotnie zaznaczył swoją obecność pod bramką rywala.
Legia miała kilka okazji do zdobycia bramki w pierwszej części spotkania, choć sytuacje Mattiasa Johanssona czy Tomasa Pekharta raczej trudno zaliczyć do grona stuprocentowych. Stołeczna drużyna dochodziła do głosu pod bramką rywala głównie po stałych fragmentach gry, próżno było szukać finezji w kreowaniu akcji ofensywnych przez podopiecznych Aleksandara Vukovicia. Większą swobodą w rozegraniu wykazywali się gospodarze, jednak brak dokładności w końcowej fazie akcji nie pozwolił im na objęcie prowadzenia.
O przebiegu gry wiele mówią statystyki. Termalica częściej utrzymywała się przy piłce, z drugiej strony rzadziej bezpośrednio zagrażając bramce gości. W poczynaniach Legii nie brakowało za to agresji, zarówno tej pozytywnej, jak i absolutnie niepotrzebnej. „Wojskowi” aż siedmiokrotnie zostali napomniani żółtymi kartkami, spośród których sporej liczby można było zdecydowanie uniknąć. Szczyt bezmyślności w tej dziedzinie osiągnął Rafael Lopes, który pięć minut po pojawieniu się na boisku obejrzał pierwszy żółty kartonik, by po upływie kolejnych pięciu minut opuścić plac gry z czerwoną kartką (w konsekwencji drugiej żółtej). Zawodnik Legii mając już na koncie napomnienie od sędziego, całkowicie nierozważnie zaatakował mocno spóźnionym wślizgiem gracza Termaliki.
Gra w osłabieniu mocno skomplikowała sytuację Legii, która – na dobrą sprawę – i tak nie wyglądała na zespół, który zmierza po zwycięstwo. Ostatni kwadrans upłynął pod znakiem chaosu na boisku, który próbował zniwelować trener Vuković, choćby mocno nieoczekiwanie ściągając z placu gry Bartłomieja Ciepielę po zaledwie 20 minutach gry. Na szczęście dla „Wojskowych”, chaotyczność również mocno udzieliła się gospodarzom w poczynaniach ofensywnych – nie byli oni w stanie realnie zagrozić bramce strzeżonej przez Cezarego Misztę do ostatniego gwizdka sędziego.
Legionistom udało się zatem wywieźć z Niecieczy jeden punkt, choć trzeba to raczej potraktować jako porażkę. Trudno upatrywać łatwiejszy łup punktowy niż mecz z rywalem, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a w poprzedniej kolejce odnosi druzgocącą porażkę. Już w najbliższy piątek, 25 lutego, legionistów czeka spotkanie podobnego kalibru, a mianowicie z walczącą o utrzymanie Wisłą Kraków.
Autor: Marcin Słoka
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.