Domyślne zdjęcie Legia.Net

Październik w podsumowaniu Gazety Wyborczej

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

05.11.2010 08:30

(akt. 15.12.2018 08:07)

Dziennikarze Gazety Wyborczej podsumowali miniony miesiąc w Warszawie, który należał zdecydowanie do Legii. Zespół Macieja Skorży zaczął bardzo źle, od porażki u siebie z Lechią Gdańsk 0:3, ale potem wygrał wszystko, co było do wygrania, w lidze i Pucharze Polski (z Widzewem, Koroną, Śląskiem i Górnikiem). Jest już na czwartym miejscu w lidze. Piłkarzem miesiąca, podobnie jak u nas, został Miroslav Radović, odkryciem Tomasz Kiełbowicz, za wydarzenie uznano wybudowanie ośrodka treningowego w Markach przez Polonię, zaś rozczarowaniem miesiąca został Dariusz Pietrasiak.

Piłkarz miesiąca Miroslav Radović

Latem Legia chciała Radovicia sprzedać, bo Serb, który przy Łazienkowskiej gra już czwarty sezon, każdy kolejny miał gorszy. Kibice zwykle zauważali go, gdy padając na murawę, próbował wymusić rzut wolny. Ostatnio nawet to się skończyło, bo coraz rzadziej wstawał z ławki. Ten sezon zaczął w głębokiej rezerwie. W październiku w Legii Radović grał jak za dawnych lat, jak piłkarz wart 800 tys. euro, które na niego wydano. Po zesłaniu do Młodej Legii Macieja Iwańskiego Maciej Skorża ustawił Serba na pozycji za napastnikiem. Od meczu z Widzewem Radović gra za napastnikiem i imponuje opanowaniem, fantazją przy mijaniu rywali i kontrolą nad tym, co się wokół niego dzieje na boisku. Strzelił w październiku dwa gole w lidze, czyli tyle, ile przez cały poprzedni sezon. W czerwcu Serbowi kończy się kontrakt. Jeśli utrzyma formę, to on podyktuje Legii warunki, na jakich zostanie przedłużony.

Odkrycie miesiąca Tomasz Kiełbowicz

To zaskakujące, że odkryciem jest 34-letni piłkarz, który nie dziwi się już, że przedłużając kontrakt, Legia proponuje mu tylko roczną umowę. Ale to, co obrońca wyczynia lewą nogą, zasługuje na wyróżnienie, tym bardziej że jeszcze rok temu Legię dawało się jako przykład zespołu, który nie wykorzystuje stałych fragmentów gry. Teraz z 13 goli strzelonych w lidze aż 9 padło w ten sposób. Pięć z nich po do środkowaniach Kiełbowicza z rzutów wolnych albo rożnych. Obrońca asystował lub wypracował połowę goli, które padły, gdy był na boisku. - Na szczęście mamy Tomka - mówił Skorża po wygranym w końcówce 2:1 meczu z Górnikiem Zabrze. Choć Kiełbowicz jest najstarszy w drużynie (nie ma w niej innego piłkarza, który skończyłby 30 lat), to o miejsce w pierwszej jedenastce nie musi się martwić.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.