Pierwszy trening Pekharta

Piłkarze zameldowali się na boisku bocznym o 11. Po rozgrzewce przeprowadzonej przez Łukasza Bortnika, szlifowali płaskie podania, a następnie podążali w wyznaczone miejsce. Później zespół skupiał się na zagraniach na jeden kontakt. W trakcie ćwiczenia, dostawiono dwie bramki. Po serii podań, zawodnik znajdywał się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i miał za zadanie skierować piłkę do siatki. Między słupkami, na przemian z Wojciechem Muzykiem, stał Jan Mucha. Trener golkiperów parokrotnie potwierdził kunszt i popisał się świetnymi interwencjami. W drugiej bramce cyklicznie wymieniali się Radosław Majecki i Radosław Cierzniak. Drużynę z bliska obserwował prezes i właściciel klubu, Dariusz Mioduski. 

Po raz pierwszy na boisku przy Łazienkowskiej pojawił się Tomas Pekhart. Czeski napastnik podpisał kontrakt z Legią w poniedziałek. Były gracz Las Palmas pracował na pełnych obrotach. Do zajęć z zespołem powrócił William Remy, który nie uczestniczył w sobotnim treningu przed meczem z ŁKS-em (3:1). Z drużyną nie ćwiczyli: kontuzjowany Luis Rocha, a także Ariel Mosór oraz Nikodem Niski. Mosór od 6 do 10 lutego przebywał z kadrą Polski do lat 17 na turnieju w hiszpańskiej La Mandze. Niski poleciał z kolei na zgrupowanie z trzecioligowymi rezerwami Legii do Salou nieopodal Barcelony (10.02-16.02).

Ostatnią część treningu poświęcono na gierkę na skróconym polu gry. Bramki ustawiono tyłem do siebie. Obie drużyny były zdeterminowane, walczyły o każdą piłkę i starały się umieszczać ją w siatce. W gierce nie wziął udziału Michał Karbownik. Godzinę po rozpoczęciu treningu, młodzieżowiec poczuł delikatny ból mięśnia dwugłowego uda i poszedł do budynku klubowego.

Zajęcia na boisku trwały 75 minut i były w całości otwarte dla dziennikarzy. Kolejny trening zaplanowano na środę, również na godzinę 11. Przedstawiciele mediów będę mogli go oglądać przez pierwszy kwadrans. Spotkanie z Rakowem odbędzie się w sobotę 15 lutego o godzinie 20:00. Serwis Legia.Net tradycyjnie przeprowadzi relację tekstową „na żywo” z meczu w Bełchatowie.  

fot. Damian Kujawa