Porażka mocno skomplikowała tabelę
04.05.2019 20:30
20. Marko Vesović
44. William Remy
16. Luis Rocha
- 84'
24. Andre Martins
- 46'
27. Carlitos
73'
26. Frantisek Plach
2. Mikkel Kirkeskov
25. Aleksander Sedlar
20. Martin Konczkowski
6. Tom Hateley
5. Martin Pietrowski
21. Gerard Badia
80'10. Patryk Dziczek
17. Joel Valencia
9. Piotr Parzyszek
68'
Rezerwy
41. Paweł Stolarski
45. Iuri Medeiros
46'32. Miroslav Radović
84'26. Cafu
99. Sandro Kulenović
73'
1. Jakub Szmatuła
- 80'
98. Paweł Tomczyk
68'19. Mateusz Mak
22. Tomasz Mokwa
27. Michal Papadopoulos
88. Uros Korun
- Zapis relacji tekstowej"na żywo"
Sobotnie starcie przy ul. Łazienkowskiej było zapowiadane jako hit kolejki. Legia jako lider i zespół opromieniony wygraną z Lechią w Gdańsku, drużyna zmierzająca do celu jakim jest obrona tytułu mistrzowskiego oraz Piast – najlepiej punktujący zespół ligi w 2019 roku, ekipa mająca apetyty by solidnie zamieszać i zająć na koniec rozgrywek pierwsze miejsce.
Od początku meczu gra była otwarta. Piast oddał strzał w wykonaniu Patryka Dziczka, a z drugiej strony Sebastian Szymański zagrywał do Kaspera Hamalainena i było dość groźnie. Niestety w 13 minucie Martin Konczkowski wykorzystał złe ustawienie defensywy Legii, idealnie podał do Gerarda Badii, a ten kapitalnym wolejem dał prowadzenie gościom. Kilka minut później mogło być 0:2, ale po tym jak zakotłowało się w polu karnym naszego zespołu, strzał Toma Hateleya w ostatnim chwili zablokował Szymański.
Legioniści mogli odpowiedzieć za sprawą „Szymiego”, który minął dwóch rywali, ale zatrzymał się już w polu karnym na Aleksandrze Sedlarze. W 37 minucie po zagraniu Marko Vesovicia w świetnej sytuacji znalazł się Carlitos, ale uderzał z ostrego kąta i strzał zdołał wybronić Frantisek Plach. Po chwili w słupek trafił Michał Kucharczyk – piękne uderzenie z dystansu. Końcówka należała do legionistów, którzy jednak większość czasu byli niemrami. Carlitos jakby jeszcze nie wszedł w mecz, jakby jeszcze drzemał. Vesović jakby spóźniony o jedno tempo, Hamalainen podejmował złe decyzje. Do przerwy 0:1 i jak się potem okazało, był to najlepszy fragment meczu w wykonaniu legionistów.
Po zmianie stron jako pierwszy bramce Piasta zagroził Hamalainen, ale strzał głową Fina wybronił Plach. Legia jednak nie ruszyła na przeciwnika tak zdecydowanie, jakbyśmy oczekiwali, miała przewagę w polu, ale atak nie sunął za atakiem. „Piastunki” grały dobrze w obronie, dyscyplina taktyczna była na wysokim poziomie. Próbował Iuri Medeiros, próbował też Vesović, ale to wciąż było za mało. W dodatku goście groźnie kontrowali, a po jednym z takich ataków Hateley uderzył fantastycznie i Radosław Cierzniak z najwyższym trudem sparował piłkę na poprzeczkę. Dobitkę w postaci strzału Piotra Parzyszka zdołał zablokować Artur Jędrzejczyk. Dziesięć minut później w słupek trafił też Joel Valencia.
Legioniści nie potrafili stłamsić rywala, Piast nie pozwalał na huraganowe ataki. Grał bardzo mądrze i starał się punktować mistrzów Polski. Dodatkowo „Wojskowi” nie mieli argumentów z przodu – słabo grał Carlitos, niewidoczny był Hamalainen. Zbyt dużo było niedokładności, brakowało też wykończenia jak w 71 minucie gdy po zagraniu „Veso” piłki z najbliższej odległości nie zdołał wepchnąć do siatki „Hama”. Osiemnaście minut przed końcem bezproduktywnego Carlitosa zmienił Sandro Kulenović. Pojawił się wzrost, ale nie poszła za nim jakość. Sześć minut przed końcem Hamalainena zmienił Mroslav Radović. W końcówce swoją szansę miał William Remy głową, ale jego uderzenie wybronił Plach. Podobnie jak niesamowitą bombę Francuza z dystansu.
Legioniści przegrali z Piastem 0:1 ponieważ zagrali poniżej swoich możliwości. I niestety zwycięstwo w Gdańsku z Lechią wiele nie da, jeśli w niedzielę gdańszczanie wygrają z Cracovią. A Piast ma już tylko jeden punkt straty do Legii i na poważnie gra o tytuł mistrzowski.
Autor: Marcin Szymczyk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.