Pucharowa porażka, Rosołek na wagę remisu… Ostatnie mecze Legii z Piastem Gliwice
21.04.2021 15:00
Ostatni raz Legia i Piast grały ze sobą na początku marca. Wówczas warszawiacy przegrali u siebie 1:2 w ćwierćfinale Pucharu Polski. Rywale wyszli na prowadzenie po trafieniu Jakuba Świerczoka. W 66. minucie legioniści wyrównali za sprawą Rafaela Lopesa, ale w końcówce spotkania bramkę dla gości, na wagę awansu do 1/2 finału, zdobył Tiago Alves.
– Czy nie za bardzo Legia zaryzykowała przy stanie 1:1? Nie nazwałbym tego ryzykiem. Czuliśmy, że możemy strzelić drugiego gola i nawet nie będziemy czekać na dogrywkę. Stąd też atakowaliśmy dużą liczbą zawodników. Piast nie wychodził z własnej połowy. Nie widziałem ryzyka. Błąd indywidualny zdecydował o stracie bramki. Wcześniej rywale nie podchodzili pod nasze pole karne – być może były małe wyjątki, gdy nastąpiło długie zagranie, po którym był aut czy korner w końcówce. Poza tym, nic się nie działo. Dokonaliśmy wszystkich zmian, zmieniliśmy troszeczkę nasze ustawienie. Przeszliśmy z systemu z trójką defensorów na tylko dwóch środkowych obrońców, ale to nic nie dało – opowiadał szkoleniowiec warszawskiego klubu, Czesław Michniewicz. Fotoreportaż dostępny jest TUTAJ.
Remis w Warszawie
Pod koniec listopada Legia zremisowała u siebie 2:2 z gliwiczanami. Bramki dla stołecznego klubu zdobyli Bartosz Kapustka (pierwsze trafienie dla "Wojskowych") i Tomas Pekhart, który wykorzystał rzut karny. - Naszym problemem była tylko skuteczność, reszta funkcjonowała dobrze. Oczywiście, nikt nie przyznaje za to dodatkowych punktów. Graliśmy u siebie, straciliśmy dwa punkty. Nie tak wyobrażaliśmy sobie niedzielny wieczór - mówił trener Michniewicz. Zdjęcia można obejrzeć TUTAJ.
Rosołek na wagę remisu
Dziesięć miesięcy temu, w czerwcu, legioniści zremisowali z Piastem 1:1. Bramkę zdobył Jorge Felix, natomiast pod koniec spotkania nastąpiło wyrównanie. W 85. minucie Michał Karbownik świetnie dośrodkował na głowę Macieja Rosołka. Mocny strzał "Rosiego" w dramatyczny sposób próbował obronić bramkarz gości, ale - jak pokazała powtórka - piłka przekroczyła linię bramkową. Fotoreportaż jest dostępny w tym miejscu.
Jeden do dwóch
W marcu 2020 roku legioniści przegrali przed własną publicznością 1:2 z Piastem. Od 10. minuty warszawiacy musieli sobie radzić w osłabieniu, ponieważ czerwoną kartkę obejrzał Jose Kante. Kilkadziesiąt sekund później ekipa prowadzona przez Aleksandara Vukovicia zdołała jednak wyjść na prowadzenie za sprawą Domagoja Antolicia. W pierwszej połowie do wyrównania doprowadził Felix. Zrobiło się 1:1, a parę chwil po przerwie rywale wyszli na prowadzenie. Pięknego gola strzelił Gerard Badia.
- Piłka nożna ponownie pokazała, że jest nieprzewidywalną grą. Zawsze trzeba brać pod uwagę taki czynnik. Nawet, gdy wydaje się, że wszystko jest super. Przypadkowy faul, który wygląda groźniej niż jest w rzeczywistości, zmienił całe spotkanie. Drużyna zasługuje na duże pochwały za charakter, serce i próby. Mimo okoliczności, chcieliśmy ugrać jak najwięcej i za to jestem wdzięczny zespołowi. To droga, którą postępujemy i wiemy, że następne mecze będą dalszymi wyzwaniami - ocenił trener Vuković. Był to ostatni mecz "Wojskowych" przed pandemią koronawirusa. Zdjęcia z tego spotkania można obejrzeć tutaj.
W Gliwicach bez punktów
W pierwszej części sezonu 2019/2020 legioniści także ponieśli porażkę z klubem z Gliwic. Przegrali na wyjeździe 0:2 po trafieniach Piotra Parzyszka oraz Felixa. Obie bramki padły w drugiej odsłonie rywalizacji. Co więcej, dla Legii po raz 50. zagrał Jarosław Niezgoda. Napastnik, w styczniu 2020 roku, przeniósł się do Portland Timbers z MLS. W tym meczu w barwach "Wojskowych" zadebiutował Paweł Wszołek. Mecz długimi fragmentami nie powalał na kolana, a tym bardziej nie zachwycał jakością ze strony piłkarzy. Fotoreportaż jest dostępny w tym miejscu. To była ostatnia porażka stołecznego klubu na długi czas. Nadeszła przerwa na mecze reprezentacji, wygrana z Lechem i legioniści świetnie spisywali się w lidze wygrywając u siebie w ośmiu kolejnych meczach. W Warszawie zastopował ich dopiero… Piast.
Skromna porażka
Maj, rok 2019. Sezon 2018/2019. Warszawiacy rywalizowali u siebie z gliwickim klubem w 34. kolejce ligowej. Drużyna Vukovicia przegrała 0:1 po bramce Gerarda Badii w 13. minucie. "Wojskowi" zagrali poniżej oczekiwań, a rywale byli mądrzy i zdyscyplinowani taktycznie. Zdjęcia można pooglądać tutaj. - Początek meczu był taki, jakiego nie chcieliśmy. Wiele o tym rozmawialiśmy i chcieliśmy coś zmienić w tej kwestii, ale się nie udało. Potem trudno o większe pretensje do zawodników. Brakowało finalizacji czy ostatniego podania. Zaangażowania i walki do końca nie brakowało. Tego oczekuję i pozytywnie odbieram niezależnie od efektów - stwierdził trener Vuković.
Przed tym spotkaniem Legia prowadziła w tabeli i miała odpowiednio trzy oraz cztery punkty przewagi nad Lechią i Piastem. Tamta porażka spowodowała, że gliwiczanie znacząco przybliżyli się do ekipy ze stolicy, a w następnej kolejce ją wyprzedzili. Drużyna ze Śląska ostatecznie zdobyła mistrzostwo kraju na finiszu rozgrywek. Po rywalizacji z klubem z Gliwic, legioniści nie wygrali w trzech ostatnich meczach. Dwa razy zremisowali (z Pogonią oraz Zagłębiem Lubin) i przegrali z Jagiellonią. Ostatecznie zajęli drugie miejsce w lidze.
Ostatnia wygrana
Ostatni raz "Wojskowi" wygrali z gliwiczanami w połowie grudnia 2018 roku. W rundzie jesiennej sezonu 2018/2019 legioniści zwyciężyli Piasta 2:0 po trafieniach dwóch napastników, których w Legii już nie ma - Sandro Kulenovicia i Carlitosa. Mistrzowie kraju od początku do końca kontrolowali przebieg rywalizacji i udanie pożegnali 2018 rok na własnym stadionie. - Chcę pogratulować swojej drużynie kolejnego zwycięstwa. Ciężko na to pracowaliśmy i jestem dumny z postawy zawodników. Nie jest łatwo grać i pokazywać jakość w takich warunkach pogodowych, ale dajemy radę. Dominowaliśmy w sobotnim spotkaniu, pokazaliśmy siłę i osiągnęliśmy zasłużony rezultat - powiedział Ricardo Sa Pinto, który wówczas prowadził stołeczny zespół.
- Za nami długa runda i każdy jest już trochę zmęczony licznymi występami. Z pewnością przyda nam się odrobina czasu na regenerację. Na początku rundy faktycznie mieliśmy gorsze występy, ale teraz cieszymy się z tego, że po raz kolejny wygrywamy u siebie. Dla nas to było ważne, żeby w taki sposób zakończyć rok na własnym stadionie. Niewiele nam już brakuje do optymalnej dyspozycji i sposobu gry, ale wciąż mamy co poprawiać. To jeszcze nie jest to. Musimy grać lepiej i uważam, że to potrafimy, ale ważne są zdobywane punkty - dodał Kulenović.
Statystyki
Do tej pory Legia grała z Piastem 27 razy. Wygrała 14 razy, 7-krotnie zremisowała i poniosła 6 porażek. W tym czasie legioniści strzelili 48 goli, a stracili - 27.
Ostatnie mecze Legii z Piastem:
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2020/2021 | ||
2020/2021 | ||
2019/2020 | ||
2019/2020 | ||
2019/2020 |
| |
2018/2019 |
| |
2018/2019 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.