Remis na koniec obozu
02.07.2019 16:00
30. Radosław Majecki
20. Marko Vesović
79'44. William Remy
- 65'
24. Andre Martins
79'- 46'
27. Carlitos
65'21. Dominik Nagy
65'46. Vamara Sanogo
65'
13. Mirko Pigliacelli
27. Ivan Martic
6. Renato Kelić
26. Stephane Acka
11. Nicusur Bancu
14. Kamer Qaka
17. Antoni Ivanov
8. Alexandru Mateiu
22. Cristi Barbut
9. Mihai Roman
18. Bogdan Vatajelu
Rezerwy
34. Inaki Astiz
99. Sandro Kulenović
65'5. Igor Lewczuk
41. Paweł Stolarski
79'42. Mikołaj Kwietniewski
65'- 65'
23. Salvador Agra
79'61. Wojciech Muzyk
62. Michał Karbownik
48. Kacper Kostorz
46'47. Maciej Rosołek
26. Cafu
65'
- Zapis relacji tekstowej"na żywo"
Na dzień przed końcem zgrupowaniu w Leogang, wicemistrzowie Polski rozegrali ostatni sparing w trakcie pobytu w Austrii. Rywalem warszawiaków była Universitatea Cluj. Ponownie, jak w poprzednim meczu z Brazylijczykami, trener Aleksandar Vuković nie postawił już na dwie „jedenastki” grające po 45 minut. Pierwsze zmiany w szeregach „Wojskowych” nastąpiły dopiero w drugiej połowie. Dobrą wiadomością w stołecznym obozie był powrót Carlitosa. Hiszpan nie dokończył poniedziałkowego treningu przez ból w okolicach kolana, ale dzień później wszystko było już w normie. W kontekście wyniku, lepiej być nie mogło. Carlitos odegrał dużą rolę przy bramce na 1:0. Atakujący dośrodkował z rzutu wolnego, a najwyżej w polu karnym rywali wyskoczył Tomasz Jodłowiec, który uderzeniem głową pokonał w 18. minucie Mirko Pigliacellego.
Mecz z Rumunami nie był wielkim widowiskiem. Liczyło się testowanie schematów, legioniści dużą rolę zwracali na organizację gry, choć to czasem zawodziło. Tak było przy dwóch bramkach, które jeszcze przed przerwą padły dla rumuńskiej drużyny. Kluczową rolę odegrał Cristi Barbut. Skrzydłowy dwukrotnie zakręcił na prawej flance, aż zdołał raz i dwa dośrodkować piłkę w pole karne. Wpierw akcję skutecznie wykończył Nicusur Bancu, a po chwili ze strzelonego gola cieszył się Mihai Roman. Wszystko działo się w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy. Wcześniej obie ekipy zagrażały sobie głównie po strzałach z dystansu. Próbowali Andre Martins, z drugiej strony odpowiedział Alexandru Mateiu, ale skutku nie było.
W drugiej połowie rozpoczęły się roszady w stołecznej drużynie. Kolejny raz w roli „dziesiątki” testowany był Cafu. To pomysł, który istnieje w sztabie szkoleniowym i ma być weryfikowany również po obozie w Austrii. W 58. minucie „Wojskowi” mieli szansę z rzutu wolnego. Do piłki podszedł Carlitos i… nie dał szans bramkarzowi przeciwników. Po dziesięciu minutach ponownie nie było remisu. Wszystko za sprawą faulu wspomnianego Cafu, który popchnął przeciwnika w polu karnym. „Jedenastkę” pewnym uderzeniem w środek wykorzystał Roman.
Warszawiacy mieli kilka szans po uderzeniach z dystansu. Bliski szczęścia był Carlitos, a w poprzeczkę uderzył Dominik Nagy. Ponownie groźnie było po stałych fragmentach gry. Dwie okazje do strzelenia gola miał Mateusz Wieteska, któremu skutecznie dogrywał m.in. Walerian Gwilia. W 77. minucie legioniści wyrównali po dużym zamieszaniu. Sędzia dostrzegł zagranie piłki ręką w polu karnym rywali, ci długo nie mogli się z tym pogodzić, zdołali kilka razy wyzwać arbitra, ale niczego to nie zmieniło. Okazję pewnie wykorzystał Sandro Kulenović. Końcówka spotkania już niczego nie zmieniła.
Na koniec zgrupowania, Legia zremisowała 3:3 z rumuńskim zespołem. Mecz nie porwał, choć sześć goli sugeruje, że obie drużyny rozegrały bardzo dobre spotkania. Rezultat jednak nieco zakłamuje wizualne doznania. W środę „Wojskowi” wrócą do Polski, gdzie przed startem sezonu zmierzą się jeszcze sparingowo z Pogonią Siedlce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.