Domyślne zdjęcie Legia.Net

Urban chciał skupić złość na sobie?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

11.03.2010 09:21

(akt. 16.12.2018 10:38)

Zawodnicy nie wytrzymują presji - to słowa Jana Urbana z konferencji prasowej po przegranym meczu z Odrą . Mówienie o problemie z psychiką legionistów tym bardziej jest dziwnie, bo od półtora roku jednym z członków sztabu szkoleniowego jest Dariusz Parzelski, doktor psychologii ze specjalizacją w psychologii sportowej. - Zarówno etyka, jak i zapis w moim kontrakcie z Legią nie pozwalają mi wypowiadać się na temat współpracy z zawodnikami. Nie boję się krytyki. Wspólnie odpowiadamy za wyniki drużyny, ale proszę mnie zrozumieć, na ten temat nie podyskutujemy - mówi Parzelski.

O opinię dziennikarze Przeglądu Sportowego poprosili Kamila Wódkę, w przeszłości pracującego z piłkarzami Cracovii, a obecnie z kadrą skoczków narciarskich. Ze zrozumieniem przyjął to, co powiedział Urban. - Dziwna jest sytuacja, w jakiej znaleźli się piłkarze Legii. Zupełnie odwrócona w stosunku do tej, jaka powinna być. Naprawdę ciężko gra się ze świadomością, że ewentualne nieudane zagranie zostanie wyśmiane przez osoby, które mają wspierać tych piłkarzy. Bokser wychodzący na ring może spodziewać się uderzenia ze strony przeciwnika, ale nie własnego sekundanta. A w przypadku warszawskiego klubu mamy do czynienia z taką sytuacją. Jak sobie poradzić? Zawodnik musi skupić się na sobie, na poczuciu własnej wartości, być pewnym siebie i umieć zachować zdrowy dystans do tego, co na jego temat się mówi czy pisze. Opinie są zmienne, często skrajne, od uwielbienia jak wszystko wychodzi, po bardzo nieprzychylne, jeśli coś się nie uda. Zawsze trzeba mieć poczucie własnej wartości, bazujące na tym co stabilne, Niezależnie od tego, co akurat się na nasz temat mówi - twierdzi Wódka.

Warto też zastanowić się nad tym, dlaczego i po co Urban wygłosił taką formułkę. Jeśli piłkarze nie potrafią wytrzymać presji, to niech ma pretensje do psychologa, a nie kibiców. Ale trener postąpił inaczej. Dlaczego? Powtórzył zabieg, który zastosował już w poprzednim sezonie mówiąc na jednej z konferencji przedmeczowych o przewadze Górnika Zabrze nad Legią. Złość kibiców za wstydliwą porażkę chciał skupić na sobie. - Trudno mi oceniać czy tak właśnie było. Argumentacja przedstawiona przez trenera Legii na pewno nie jest oderwana od rzeczywistości. Może to rzeczywiście taki zabieg z jego strony, który miał na celu zdjęcie odpowiedzialności z zawodników? Powiem tak: nie wykluczałbym tego
- stwierdził Wódka.

Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.