Zawiedli wszyscy
13.11.2010 10:10
Najsłabiej wypadła jednak obrona warszawskiego zespołu. Marcin Komorowski, o którym sądzono, że może być alternatywą dla Dicksona Choto na środku obrony, popełniał błędy w kryciu. Do jego poziomu dostosował się Inaki Astiz. Można było odnieść wrażenie, że para warszawskich stoperów gra ze sobą po raz pierwszy, a nie ma za sobą wygranych meczów z liderem i wiceliderem tabeli. Patryk Małecki, który przez pierwsze pół godziny nie miał ani jednego dobrego zagrania, w drugiej połowie strzelił gola i zaliczył asystę, biegając między zdziwionymi obrońcami z Warszawy. Tomasz Kiełbowicz wypadł z obrońców najlepiej, miał wrzutkę do Komorowskiego na początku meczu, a w drugiej połowie precyzyjnie zagrał do Mezengi. To defensywa Wisły miała być atutem Legii, a efektem jej słabości gole. Było dokładnie odwrotnie.
Mecz w Krakowie pokazał, jak dużo Legii brakuje do tego, by dominowała w lidze. Tylko prawdziwe wzmocnienia, a nie piłkarze wyglądający efektownie wyłącznie na plakatach, pozwolą jej na walkę o miejsce w pierwszej
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.