Domyślne zdjęcie Legia.Net

Zawiedli wszyscy

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

13.11.2010 10:10

(akt. 15.12.2018 07:14)

Legia zupełnie przegrała walkę o środek pola. W pierwszej połowie Vrdoljak z Borysiukiem tylko momentami potrafili przestraszyć rywali. Pod bramką rywali legioniści byli bezradni. Zagubiony na boisku był Michał Kucharczyk. Zawiodły skrzydła. Sebastian Szałachowski nie wyszedł na drugą połowę. Portugalczyk Manu, którego przed sezonem przedstawiano jako gwiazdę nowej drużyny, będąc sam przed bramkarzem Wisły, zapomniał, że poza szybkim bieganiem w futbolu można też strzelać.

Najsłabiej wypadła jednak obrona warszawskiego zespołu. Marcin Komorowski, o którym sądzono, że może być alternatywą dla Dicksona Choto na środku obrony, popełniał błędy w kryciu. Do jego poziomu dostosował się Inaki Astiz. Można było odnieść wrażenie, że para warszawskich stoperów gra ze sobą po raz pierwszy, a nie ma za sobą wygranych meczów z liderem i wiceliderem tabeli. Patryk Małecki, który przez pierwsze pół godziny nie miał ani jednego dobrego zagrania, w drugiej połowie strzelił gola i zaliczył asystę, biegając między zdziwionymi obrońcami z Warszawy. Tomasz Kiełbowicz wypadł z obrońców najlepiej, miał wrzutkę do Komorowskiego na początku meczu, a w drugiej połowie precyzyjnie zagrał do Mezengi. To defensywa Wisły miała być atutem Legii, a efektem jej słabości gole. Było dokładnie odwrotnie.

Mecz w Krakowie pokazał, jak dużo Legii brakuje do tego, by dominowała w lidze. Tylko prawdziwe wzmocnienia, a nie piłkarze wyglądający efektownie wyłącznie na plakatach, pozwolą jej na walkę o miejsce w pierwszej 

Polecamy

Komentarze (40)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.