Złe miłego początki
25.08.2019 17:30
25. Michał Kołba
21. Jan Grzesik
24. Kamil Juraszek
2. Jan Sobociński
4. Artur Bogusz
7. Patryk Bryła
79'28. Łukasz Piątek
14. Guima
62'- 87'
11. Dani Ramirez
22. Łukasz Sekulski
41. Paweł Stolarski
61'34. Inaki Astiz
14. Michał Karbownik
23. Salvador Agra
73'21. Dominik Nagy
- 61'
Rezerwy
33. Dominik Budzyński
6. Maciej Wolski
62'8. Kamil Rozmus
9. Wojciech Łuczak
87'18. Piotr Pyrdoł
19. Michał Trąbka
20. Pirulo
79'29. Maksymilian Rozwandowicz
42. Dragoljub Srnić
5. Igor Lewczuk
- 61'
16. Luis Rocha
61'26. Cafu
82. Luquinhas
73'99. Sandro Kulenović
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
Rotacja w Legii powróciła. Po trzech spotkaniach w tym samym zestawieniu, Aleksandar Vuković zdecydował się na dziewięć zmian w składzie. Dodatkowo przed meczem nie brakowało tematu, który odciągał uwagę od meczu - Carlitosa. Hiszpan miał grać przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu, lecz negocjuje transfer i zabrakło go w kadrze meczowej. Złe miłego początki - tak można zaś określić samo spotkanie. Legia choć przegrywała od czwartej minuty, zdołała dwukrotnie wychodzić z opresji i ostatecznie wygrała 3:2.
Szanse w składzie Legii otrzymali m.in. młodzieżowcy: Michał Karbownik i Mateusz Praszelik. Wobec nieobecności Carlitosa, na szpicy pojawił się Jarosław Niezgoda. „Wojskowi” musieli otrząsnąć się po straconym golu po stałym fragmencie gry, gdy wyżej od Inakiego Astiza i Pawła Stolarskiego wyskoczył Łukasz Sekulski i pokonał Radosława Majeckiego. Legia po początkowych problemach i inicjatywie łodzian w pierwszych fragmentach spotkania, doszła do głosu i prowadziła grę. Dużą rolę odgrywał Domagoj Antolić, który długimi fragmentami meczu rządził w środku pola. Aktywny był Dominik Nagy, lecz jego strzały, podobnie jak Karbownika czy Praszelika, nie były w stanie zaskoczyć Michała Kołby, którego postawa determinowała przez długi czas korzystny wynik dla ŁKS-u.
Na boisku działo się wiele, a kibic niezaangażowany uczuciami w spotkanie obu drużyn, mógł obserwować widowiskowe i przyjemne dla oka zawody. Legia mogła remisować do przerwy, a najbliżej doprowadzenia do stanu 1:1 był Salvador Agra, lecz jego uderzenie odbiło się od słupka. Ale co się odwlecze… Z takiego założenia wyszła Legia, która w 51. minucie mogła cieszyć się z remisu. Wszystko za sprawą wycofania piłki przez Karbownika i celnego strzału Nagya. ŁKS potrafił jednak zareagować i… strzelić drugiego gola. Po kolejnym stałym fragmencie gry. Legioniści za sprawą Agry sami się o to poprosili. Nienajgorzej grający Portugalczyk, spóźnił się z interwencją we własnym polu karnym i sprokurował rzut karny. Do piłki podszedł Sekulski i nie dał żadnych szans Majeckiemu.
Legia wciąż jednak żyła, a Vuković próbował zmianami reagować na boiskową sytuację. Na murawie zameldowali się piłkarze z podstawowego składu - Walerian Gwilia, Luis Rocha, a z czasem Luquinhas. W 72. minucie za sprawą Nagya, legioniści stworzyli sobie bardzo groźną sytuację. Wydawało się, że Węgier przegrał już rywalizację z Kołbą, ale skrzydłowy zdołał dośrodkować w pole karne, a tam Niezgoda sprytnie przeskoczył obrońców i wyrównał stan meczu.
W 81. minucie Niezgoda, który nie rozgrywał wielkiego meczu, zrobił to, co potrafi najlepiej. Znalazł się we właściwym czasie i miejscu. Akcja Gwilii, po rozegraniu z napastnikiem, zakończyła się uderzeniem i interwencją Kołby. Dobrze do piłki dopadł Niezgoda i dobił uderzenie. Sprawił tym, że Legia prowadziła 3:2. „Wojskowi” potrafili skutecznie doprowadzić mecz do pomyślnego końca, zwyciężając na stadionie beniaminka i zapewniając sobie spokój przed czwartkowym rewanżem w Glasgow z Rangers FC. Rotacje były, złe miłego początki również. I tylko Carlitosa zabrakło, ale stało się to, czego najmocniej oczekiwali stołeczni fani - Legia po szóstej kolejce może dopisać sobie trzy punkty w tabeli.
Autor: Piotr Kamieniecki
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.