fot. Kasia Dżuchil

Dwa gole Fina, porażka Legii na koniec roku

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

20.12.2023 17:45

(akt. 22.12.2023 06:06)

Legia przegrała na wyjeździe 0:2 z Cracovią w ostatnim meczu w 2023 roku (zaległe spotkanie 2. kolejki Ekstraklasy). Dwie bramki zdobył 25-letni napastnik z Finlandii, Benjamin Kallman. Warszawiacy zaczynają przerwę zimową z 9-punktową stratą do liderującego Śląska Wrocław.
PKO Ekstraklasa 2023/2024 - Kolejka 2
CracoviaCracovia
2 0

(1:0)

Legia WarszawaLegia Warszawa
20-12-2023 19:00 Kraków
Karol Arys CANAL+ SPORT
7'
25'
41'
45'
57'
59'
67'
72'
88'
90'
Centrum meczowe
CracoviaLegia Warszawa
  • 13. Sebastian Madejski

  • 25. Otar Kakabadze

  • 22. Arttu Hoskonen

  • 15. Kamil Glik

  • 5. Virgil Ghita

  • 3. Andreas Skovgaard

  • 20. Karol Knap

  • 6. Jani Atanasov

  • 18. Takuto Oshima

  • 7. Patryk Makuch

  • 9. Benjamin Kallman

Rezerwy

  • 30. Adam Wilk

  • 2. Cornel Rapa

  • 4. Paweł Jaroszyński

  • 17. Mateusz Bochnak

  • 19. Kamil Ogorzały

  • 21. Kacper Śmiglewski

  • 72. Bartłomiej Kolec

  • 87. Oliwier Hyla

  • 99. Szymon Doba

Jak wyglądał wyjściowy skład wicemistrzów Polski na 34. mecz w sezonie 2023/24? W bramce stanął Kacper Tobiasz, pełniący też rolę młodzieżowca. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan PankovRafał Augustyniak i Steve Kapuadi. Na prawym wahadle wystąpił Patryk Kun, na lewym Yuri Ribeiro. W środku pola znalazło się miejsce dla Juergena Elitima oraz Jurgena Celhaki. Na "dziesiątkach" pojawili się Josue oraz Ernest Muci, przed nimi był Marc Gual. W Krakowie zabrakło m.in. Bartosza Slisza, Blaza Kramera (pauzy za nadmiar żółtych kartek), Tomasa Pekharta (problemy z palcem u stopy) i Pawła Wszołka (kłopoty z przywodzicielem).

Początek spotkania okazał się wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła zaznaczyć swojej przewagi, na boisku działo się niewiele, a w budowaniu akcji ofensywnych z pewnością nie pomagała duża liczba strat i niecelnych podań. Strzałów również było mało. W pierwszym kwadransie nie doczekaliśmy się ani jednego uderzenia.

Z czasem nieznaczną przewagę zyskali gospodarze. Grali bardziej zdecydowanie i szybciej niż trzy dni wcześniej w Warszawie, ale skuteczni w obronie byli legioniści, którzy nie pozwolili na żadną groźną sytuację. Patrząc na grę wicemistrzów Polski można było odnieść jednak wrażenie, że nie mogą złapać rytmu. Mieli problem z dłuższym utrzymaniem się przy piłce, byli zupełnie bezproduktywni w ofensywie i zostawiali zbyt dużo miejsca zawodnikom Cracovii, co w końcu się na nich zemściło. W 25. minucie Sebastian Madejski posłał dalsze podanie spod własnej bramki do Benjamina Kallmana, ten wygrał pojedynek z Augustyniakiem i huknął z dystansu w prawe okienko, nie dając Tobiaszowi żadnych szans na interwencję.

Stracony gol nieco pobudził piłkarzy Legii, ale nie potrafili przekuć okazji w nic konkretnego. Najlepszą sytuację, w 37. minucie, miał Pankov po świetnym dograniu Josue, ale główkował nieznacznie nad bramką. Walka o gola wyrównującego trwała do końca pierwszej połowy, choć bez żadnych efektów. Do przerwy było 1:0 dla "Pasów".

Wydawało się, że legioniści rzucą się po przerwie do odrabiania strat, ale nic bardziej mylnego. To gospodarze lepiej rozpoczęli drugą połowę i już w 49. minucie byli bardzo blisko drugiego gola. Takuto Oshima został zatrzymany w polu karnym, do piłki od razu dopadł Kallman i na szczęście uderzył tylko w słupek. Zawodnicy Kosty Runjaicia odpowiedzieli strzałem Guala, po kapitalnym podaniu Josue, lecz Hiszpan pod naciskiem obrońcy i bramkarza uderzył obok bramki.

"Wojskowi" nie potrafili złamać defensywy Cracovii. Szukając rozwiązania tej sytuacji ustawili się bardzo wysoko i zapłacili za to największą cenę. Łatwo stracili piłkę, z czego stworzyła się okazja do kontrataku dla rywala. Karol Knap podał prostopadle do Kallmana między źle ustawionymi obrońcami Legii i fiński napastnik z zimną krwią wykończył akcję.

Ofensywa Legii nie istniała. Każda kolejna akcja wyglądała na nieskładną, szarpaną i przypadkową. Przypominało to nieustanne bicie głową w mur, a przecież taka sytuacja nie działa się pierwszy raz w sezonie. Tym bardziej dziwi fakt, że zespół wciąż nie potrafił radzić sobie z głęboko cofniętym rywalem. Gdyby istniał lekarz od taktyki przeciwko Legii, to receptą na zwycięstwa byłaby gra całą drużyną pod własną bramką i podania za linię obrony.

Obrazu gry nie odmienili też zmiennicy. Świetną okazję zmarnował w 74. minucie Maciej Rosołek, który co prawda musiał obrócić się z piłką, ale w bramce nie było nikogo, a on trafił tylko w słupek. Strzału spróbował Josue, raz nieźle główkował Pankov, goli to jednak nie przyniosło.

W Krakowie Legia zagrała jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie i zasłużenie przegrała z Cracovią 0:2 w ostatnim spotkaniu w 2023 roku.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1213)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.