Grano dzisiaj (8.11). Dogrywka z AC Milan, wygrana z Lechem
08.11.2022 06:00
Ostatni raz Legia grała 8 listopada 2 lata temu. Wówczas mierzyła się w Warszawie z Lechem Poznań (2:1). Był to hit kolejki i jednocześnie powtórka z 2019 roku. Po pierwszej połowie "Wojskowi" przegrywali 0:1 po samobójczym trafieniu Josipa Juranovicia, lecz robili wszystko, by doprowadzić przynajmniej do remisu. W 59. minucie trener Czesław Michniewicz postanowił wprowadzić debiutanta, Kacpra Skibickiego, który zastąpił Macieja Rosołka, czyli bohatera poprzedniego, jesiennego meczu z Lechem. "Skiba" podołał wyzwaniu i miał wejście smoka. Osiem minut po zmianie dał Legii wyrównanie! Paweł Wszołek minął dwóch lechitów i wycofał piłkę w pole karne, na 12. metr, do Skibickiego, ten oddał mocny strzał z prawej nogi i pokonał Filipa Bednarka. Bardzo ważny gol i moment spotkania. Bramka dodatkowo pobudziła legionistów, a sam Skibicki miał udział przy drugim, zwycięskim trafieniu dla gospodarzy. Strzelił go w samej końcówce inny rezerwowy – Rafael Lopes.
Rewanż z AC Milan
Minęło 50 lat od drugiego meczu Legii z AC Milan w 1/8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Remis 1:1 przed rewanżem w Mediolanie stawiał rywali w roli zdecydowanego faworyta. Aby zmotywować legionistów, gen. Jurewicz zaproponował 100 tys. zł premii dla drużyny w przypadku wyeliminowania Włochów.
Niewiele zabrakło, a warszawiacy sięgnęliby po te pieniądze. Tajemnica tego spotkania polegała na doskonałej grze linii środkowej Legii, czyli czwórki Lesław Ćmikiewicz, Jan Pieszko, Kazimierz Deyna, Bernard Blaut. Dodatkowo znakomicie prezentowali się Robert Gadocha i Tadeusz Nowak, okrzyknięty piłkarzem meczu. Niestety, dobrze broniący w całym spotkaniu Piotr Mowlik w 10. min meczu nie ustrzegł się błędu, po którym Gulio Zignoli z ostrego kąta strzelił mu gola. Podobnie jak w Warszawie, strata bramki podziałała na piłkarzy Legii mobilizująco. Ich upór minutę przed końcem pierwszej połowy został nagrodzony. Po rajdzie i strzale Gadochy bramkarz Milanu sparował piłkę, ale Pieszko skutecznie ją dobił i było 1:1.
Druga połowa toczyła się pod dyktando Włochów, którym jednak momentami dopisywało szczęście – po uderzeniu Deyny Karl-Heinz Schnellinger wybił futbolówkę z linii bramkowej. Remis utrzymał się do końca regulaminowego czasu, więc sędzia Kurt Tschenscher zarządził dogrywkę. W niej zawodnicy Milanu zepchnęli Legię do obrony. Bramkę udało im się zdobyć dopiero w 118. min – jej autorem był Luciano Chiarugi.
Piłkarze z Warszawy zachwycili Włochów swoją grą. Oferty próbowano złożyć Deynie i Nowakowi. – Wieczorem po kolacji, do naszego pokoju, który zajmowałem z Kaziem Deyną, przyszło dwóch ludzi i namawiali nas na grę we włoskim klubie. Chociaż AC Milan to była wielka i uznana firma, nie skorzystaliśmy z oferty i wyprosiliśmy ich z naszego pokoju – opowiadał Nowak (W. Bołba, Deyna).
Dwa gole w 60 sekund
Dokładnie 67 lat temu CWKS podejmował walczącą o utrzymanie Polonię Bydgoszcz i wygrał 2:1 po golach Henryka Kempnego strzelonych w 60 sekund (43' i 44'). – Wiele… i nie wiele brakowało, a Gwardia Bydgoszcz zremisowałaby w stolicy – pisał "Przegląd Sportowy" (120/1955), mając z jednej strony na myśli skromne rozmiary zwycięstwa, a z drugiej dużą przewagę legionistów i przestrzelonego o 2 m karnego w wykonaniu Ernesta Pola.
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2020/2021 | ||
2015/2016 | ||
1997/1998 | ||
1992/1993 | ||
1989/1990 | ||
1981/1982 |
| |
1972/1973 | ||
1970/1971 | ||
1964/1965 |
| |
1955 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.