Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 21 kwietnia – Ponad 30 tys. kibiców na spotkaniu z Górnikiem
21.04.2021 00:00
Ostatni raz Legia grała 21 kwietnia w sezonie 2011/12. Wówczas warszawiacy przegrali u siebie 0:1 z Lechem Poznań. Jedynego gola strzelił Artjoms Rudnevs. Dla "Kolejorza" było to pierwsze zwycięstwo z Legią w Warszawie od 1469 dni. Fotoreportaże ze spotkania są dostępne w tym miejscu.
- Naszym celem było zdominowanie Lecha agresywnym pressingiem, mieliśmy często zagrywać piłki w pole karne Lecha i odcinać napastnika od podań. Początkowo wszystko wyglądało ładnie, aż do 25 minuty. Wtedy prosty błąd po łatwej, długiej piłce popełniła nasza defensywa i stało się. Później mieliśmy swoje okazje, choćby Nacho Novo, ale wiele ich nie było. Do końca staraliśmy się zmienić rezultat, dłużej utrzymywać się przy piłce, zmieniać ciężar gry. Nie do końca nam się to udało, zbyt dużo nerwowości było i przez to nasze decyzje nie zawsze były trafne. Lech był lepszy o jedną bramkę, my mieliśmy więcej z gry, ale na nic się to zdało - mówił ówczesny trener Legii, Maciej Skorża.
Strata punktów
Na początku kwietnia 1985 roku warszawskiej drużynie udało się odzyskać pozycję lidera. Legioniści wygrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław (1:0) rzutem na taśmę po golu Jarosława Biernata w 89. minucie. Po nieoczekiwanych porażkach z Wisłą Kraków (0:2 u siebie) i Górnikiem Wałbrzych (0:1 na wyjeździe, 36 lat temu) spadli jednak na trzecie miejsce w tabeli. Ostatecznie, na koniec sezonu "Wojskowi" zostali sklasyfikowani na drugiej pozycji.
Pokaźna widownia
21 kwietnia 1974 roku legioniści podejmowali Górnika Zabrze. Coraz lepiej prezentujący się zespół przyciągnął na widownię ponad 30 tys. kibiców! Nikt z nich nie żałował, bo Legia wygrała 3:1 (gole Kazimierza Deyny, Stefana Białasa i Roberta Gadochy). Zdobyte punkty wywindowały warszawian na 2. miejsce w tabeli. Trener Jaroslav Vejvoda znów zaczął myśleć o mistrzostwie, choć strata do Ruchu (5 punktów) nie zmalała. W tamtych rozgrywkach Legia zajęła czwarte miejsce w lidze. Do podium zabrakło jej trzech punktów.
Maraton
W ćwierćfinale Pucharu Polski, w sezonie 1972/73 "Wojskowi" trafili na II-ligowego Zawiszę Bydgoszcz, z którym zmierzyli się zaledwie 3 dni po drugim spotkaniu z Lublinianką Lublin w 1/8 finału. Najpierw w Bydgoszczy – w Wielki Piątek 21 kwietnia – wygrali 1:0 po golu Kazimierza Deyny. Po 2 (!) dniach na Stadionie WP w rewanżu byli osłabieni. Brakowało kontuzjowanego Stefana Białasa, którego zastąpił Wiesław Pacocha. Mimo to w odstępie 60 sekund 2 bramki zdobył Jan Pieszko i legioniści awansowali do półfinału, w którym pokonali Szombierki Bytom. W finale zwyciężyli natomiast z innym klubem z Bytomia, Polonią, po rzutach karnych. W szatni nie było śpiewów i huku otwieranych szampanów. - No, panowie, puchar mamy. Wstydliwy, ale mamy – powiedział zawodnikom zirytowany Lucjan Brychczy (Kici). Jeden cel został osiągnięty, przed legionistami był jednak drugi – zapewnienie sobie utrzymania w lidze.
Nieprzewidywalność
Rywalizację w lidze w 1929 roku drużyna z Warszawy rozpoczęła słabo. Stawała się coraz bardziej nieprzewidywalna. Grając w silnym składzie, potrafiła przegrać u siebie z Ruchem (1:2) i ŁKS (0:1 - dokładnie 91 lat temu), a bez Wacława Przeździeckiego (kontuzja) czy Józefa Nawrota (dyskwalifikacja) i zwyciężyć we Lwowie Pogoń (2:0).
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2011/2012 |
| |
1995/1996 | ||
1992/1993 |
| |
1984/1985 |
| |
1973/1974 | ||
1972/1973 | ||
1962/1963 | ||
1929 |
|
Quiz
Byli piłkarze i ich pseudonimy. Czy pamiętasz? Cz. 2.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.