Jagiellonia - Legia: Wracamy do gry w Ekstraklasie

Legię w pierwszym spotkaniu po przerwie reprezentacyjnej czeka trudny mecz na bardzo gorącym terenie. Rywalizacja jest szczególnie elektryzująca dla miejscowej publiczności, dla której mecz z drużyną ze stolicy jest tym najważniejszym w sezonie. Przy ulicy Słonecznej zasiądzie komplet publiczności, jednak niestety bez kibiców "Wojskowych", na których został nałożony zakaz wyjazdowy po pamiętnym meczu z jesieni zeszłego roku. Jak można się domyślić fani Legii zbyt prędko nie pojawią się na obiekcie w Białymstoku, znając miejscowe władze i ich działania.

Białystok dla naszego zespołu jest trudnym terenem nie tylko z tego powodu, ale również przez samą drużynę Jagiellonii. Legia ostatni raz odniosła zwycięstwo na Podlasiu na jesieni w 2016 roku, kiedy to wygrała po świetnym meczu 4:1. Potem niestety przyszła seria słabszych meczów w wykonaniu Legii, w których "Wojskowi" remisowali lub przegrywali. W ostatniej rywalizacji między tymi zespołami lepsza okazała się Jagiellonia, która po samobójczej bramce Mateusza Wieteski wygrała 1:0 praktycznie zabierając szansę Legii na tytuł mistrzowski.

Rywale Legii na ten moment są wicelidarami w tabeli PKO Ekstraklasy. Jagiellonia dobrze rozpoczęła sezon, dzięki czemu plasuje się tak wysoko mając na koncie 14 punktów. Do tej pory wygrała cztery spotkania, dwa zremisowała oraz raz okazała się gorsza od swojego rywala. Białostoczonie zaczęli dobrze punktować w trzech ostatnich meczach i do meczu z Legią podejdą z serią zwycięstw (3:1 z Górnikiem Zabrze, 3:2 z Wisła Kraków oraz 2:0 z Koroną Kielce). Najgroźniejszym piłkarzem Jagiellonii wydaje się być Jesus Imaz. Hiszpan do tej pory zdobył 7 bramek i jest najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez trenera Ireneusza Mamrota.

W letniej przerwie w skladzie Jagiellonii doszło do kilku zmian kadrowych. W Białymstoku pojawił się między innymi Juan Camara (wcześniej Miedź Legnica), który szybko stał się podstawowym zawodnikiem drużyny. Z zespołem pożegnali się chociażby: Marian Kelemen, wieloletni bramkarz Jagiellonii, Nemanja Mitrović oraz Arvydas Novikovas, który od tego sezonu jest piłkarzem Legii i najbliższe spotkanie będzie szansą występu przeciwko byłym kolegom z drużyny.

Sytuacja kadrowa Legii przed spotkaniem wygląda optymistycznie. Wypowiedział się o tym Aleksandar Vuković na konferencji prasowej: Arvydas Novikovas miał nic nie wynosić, ale też niczego nie przynosić w kwestii informacji. Żartuję, mówiąc na poważnie, ma za sobą treningi z zespołem i jest do naszej dyspozycji. Podobnie jest z Jose Kante, który też może pojawić się na murawie. Jeden-dwa treningi ma za sobą Ivan Obradović i jest za wcześnie na niego. Nie bierzemy też pod uwagę Marko Vesovicia, który grał we wtorek i jest mocno eksploatowany przez nas, ale i przez drużynę narodową. Nie było potrzeby, by grał w Białymstoku, a zależy nam, by był w jak najlepszej formie. Liczę go do kadry od spotkania z Wisłą Płock - stwierdził trener "Wojskowych". W zespole Jagiellonii wszyscy piłkarze są do dyspozycji szkoleniowca.

Sędzią meczu będzie Szymon Marciniak. Arbiter nie prowadził w tym sezonie Legii. W poprzednich rozgrywkach sędziował legionistom cztery razy. Jedno spotkanie zakończyło się wygraną stołecznej drużyny, raz był remis, a dwukrotnie przegrywała.

Specjaliści z TOTALbet większe szanse na wygraną dają Legii. Kurs na zwycięstwo legionistów to 2.50, na remis 3.45, a na wygraną "Jagi" - 2.85.

Przypuszczalne składy:

Jagiellonia: Węglarz - Wójcicki, Runje, Arsenić, Guilherme - Pospisil, Jesus Imaz, Romańczuk - Juan Camara, Bida, Kostal

Legia: Majecki - Stolarski, Jędrzejczyk, Lewczuk, Rocha - Martins, Cafu - Novikovas, Gwilia, Luquinhas - Niezgoda