Legia na "piątkę"
09.11.2019 17:30
5. Igor Lewczuk
- 58'
- 75'
14. Michał Karbownik
22. Paweł Wszołek
24. Andre Martins
82. Luquinhas
61'
2. Przemysław Wiśniewski
3. Boris Sekulić
5. Paweł Bochniewicz
9. Jesus Jimenez
10. Łukasz Wolsztyński
58'17. Igor Angulo
19. Kamil Zapolnik
69'22. Szymon Matuszek
44. Filip Bainović
39'64. Erik Janza
84. Martin Chudy
Rezerwy
- 58'
16. Luis Rocha
23. Salvador Agra
29. Marko Vesović
30. Kacper Kostorz
75'39. Maciej Rosołek
61'41. Paweł Stolarski
44. William Remy
1. Tomasz Loska
4. Adam Arnarson
7. David Kopacz
58'11. Ishmael Baidoo
14. Michał Koj
18. Juan Bauza
20. Daniel Ściślak
69'21. Piotr Krawczyk
23. Mateusz Matras
39'
- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
Aleksandar Vuković ponownie wystawił swoją żelazną jedenastkę. Zmianą była obecność Jarosława Niezgody, który zastępował wykartkowanego Jose Kante, a także powrót Michała Karbownika, który wrócił do składu po przeziębieniu. Od początku spotkania zgrani „Wojskowi” dominowali. Legioniści atakowali z werwą, a wycofani zabrzanie popełniali wiele błędów. Największe problemy mieli z atakami ze skrzydeł gospodarzy. Po jednej z takich akcji szansę na bramkę miał Paweł Wszołek, lecz jego strzał głową fenomenalnie obronił Chudy. Chwilę później Luquinhas nieczysto uderzył w piłkę, w polu karnym gości. Zabrzanie mieli swoją okazję w 18. minucie. Zapolnik stanął sam na sam z Majeckim, ale młody golkiper wyszedł z bramki i obronił strzał nogami. Dopuszczenie do tej sytuacji było jednym z nielicznych błędów obrony. W pierwszej połowie doskonale radził sobie Domagoj Antolić. Po jednej z jego akcji sytuację miał Jarosław Niezgoda, lecz zabrzanie przetrwali kolejną nawałnicę ofensywną Legii.
Nieskuteczni w tej części gry legioniści coraz bardziej zagrażali rywalom, lecz Ci potrafili stworzyć jeszcze jedno zagrożenie. Strzał Angulo został zablokowany przez Igora Lewczuka. Wreszcie nadeszła 28. minuta spotkania. „Wojskowi” ruszyli z kontrą na bramkę gości. Uderzenie sprzed pola karnego oddał Paweł Wszołek, piłka otarła się o Bochniewicza i wtoczyła się do bramki Chudego. Tak Legia objęła prowadzenie. Chwilę później była bliźniacza sytuacja, lecz tym razem piłka przeszła obok bramki.
Legia doskonale radziła sobie z defensorami Górnika na skrzydłach, a szybkie kontry rozpoczynała środkiem, gdzie często brakowało graczy przeciwnika. Szczególnie warto podkreślić dobrą grę Wszołka, Luquinhasa i Antolicia. Brazylijczyk na tle zabrzan wyglądał jak piłkarz z innej ligi. Zdenerwowany Marcin Brosz, krzyczał na swoich podopiecznych, którzy nie wypełniali założeń. Legioniści schodzili do szatni przy posiadaniu piłki na poziomie 74%, brakowało tylko większej liczby bramek. W drugiej połowie tych było jednak znacznie więcej.
W 54. minucie Novikovas uruchomił w polu karnym, podłączającego się Jędrzejczyka. Plasowane uderzenie wpadło po nogach Bochniewicza do siatki. Defensor Górnika na pewno tego dnia nie będzie dobrze wspominał, a to był dopiero początek szarży Legii. Kolejna akcja i kolejny gol „Wojskowych”. Luquinhas minął Chudego w sytuacji sam na sam, razem z nim za akcją pobiegł Wszołek, który trafił do pustej bramki. W 58. minucie akcję trójki Wszołek-Niezgoda-Novikovas zakończył ten ostatni. Niepilnowany przez niezorganizowaną obronę Litwin, zdobył gola, mimo interwencji bramkarza. Nie minął kwadrans drugiej połowy, a Legia prowadziła 4:0.
Nadeszła 63. minuta, która przyniosła kolejną akcję z Wszołkiem w roli głównej. Obrońcy skupili się tylko na byłym reprezentancie Polski, a z wolnego korytarza skorzystał Niezgoda, który pewnym strzałem trafił do siatki. Legia strzeliła cztery bramki w dziewięć minut. Swoją okazję miał również młody Maciej Rosołek, strzał nie zaskoczył Chudego. Okazję do debiutu otrzymał Kacper Kostorz. Końcówka spotkania to rozluźnienie „Wojskowych”. Majecki źle piąstkował po rożnym, a futbolówkę do bramki skierował Przemysław Wiśniewski. Pod koniec spotkania Igor Angulo, po podaniu Jimeneza, pokonał Majeckiego w sytuacji sam na sam, lecz sędzia po konsultacji z wozem VAR zasygnalizował pozycję spaloną i nie uznał gola.
Legia ponownie wygrała i jest to piąte zwycięstwo z rzędu wicemistrzów Polski. Legioniści będą liderować Ekstraklasie w trakcie przerwy na mecze reprezentacji. Ponownie imponująco, jak po meczu z Wisłą, wygląda wynik i styl drużyny z Łazienkowskiej.
Autor: Piotr Gawroński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.