Legia na "piątkę"

Redaktor Redakcja Legia.Net

Redakcja Legia.Net

Źródło: Legia.Net

09.11.2019 17:30

(akt. 17.11.2019 21:12)

Legia Warszawa wygrała 5:1 z Górnikiem Zabrze w spotkaniu 15. kolejki PKO Ekstraklasy. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Paweł Wszołek, a po jednym golu strzelili Arvydas Novikovas, Jarosław Niezgoda i Paweł Bochniewicz, który pokonał własnego bramkarza. Trafienie dla gości uzyskał Przemysław Wiśniewski. To piąta wygrana "Wojskowych" z rzędu, która została uhonorowana pięcioma golami.
PKO Ekstraklasa 2019/2020 - Kolejka 15
Legia WarszawaLegia Warszawa
5 1

(1:0)

Górnik ZabrzeGórnik Zabrze
09-11-2019 17:30 Warszawa
Mariusz Złotek Canal+Sport, TVP2
26'
28'
39'
52'
54'
56'
58'
58'
61'
63'
69'
74'
75'
Centrum meczowe
Legia WarszawaGórnik Zabrze
  • 2. Przemysław Wiśniewski

  • 3. Boris Sekulić

  • 5. Paweł Bochniewicz

  • 9. Jesus Jimenez

  • 10. Łukasz Wolsztyński

    58'
  • 17. Igor Angulo

  • 19. Kamil Zapolnik

    69'
  • 22. Szymon Matuszek

  • 44. Filip Bainović

    39'
  • 64. Erik Janza

  • 84. Martin Chudy

Rezerwy

  • 1. Tomasz Loska

  • 4. Adam Arnarson

  • 7. David Kopacz

    58'
  • 11. Ishmael Baidoo

  • 14. Michał Koj

  • 18. Juan Bauza

  • 20. Daniel Ściślak

    69'
  • 21. Piotr Krawczyk

  • 23. Mateusz Matras

    39'

Zapis relacji tekstowej "na żywo"

- Skrót meczu - wideo

Aleksandar Vuković ponownie wystawił swoją żelazną jedenastkę. Zmianą była obecność Jarosława Niezgody, który zastępował wykartkowanego Jose Kante, a także powrót Michała Karbownika, który wrócił do składu po przeziębieniu. Od początku spotkania zgrani „Wojskowi” dominowali. Legioniści atakowali z werwą, a wycofani zabrzanie popełniali wiele błędów. Największe problemy mieli z atakami ze skrzydeł gospodarzy. Po jednej z takich akcji szansę na bramkę miał Paweł Wszołek, lecz jego strzał głową fenomenalnie obronił Chudy. Chwilę później Luquinhas nieczysto uderzył w piłkę, w polu karnym gości. Zabrzanie mieli swoją okazję w 18. minucie. Zapolnik stanął sam na sam z Majeckim, ale młody golkiper wyszedł z bramki i obronił strzał nogami. Dopuszczenie do tej sytuacji było jednym z nielicznych błędów obrony. W pierwszej połowie doskonale radził sobie Domagoj Antolić. Po jednej z jego akcji sytuację miał Jarosław Niezgoda, lecz zabrzanie przetrwali kolejną nawałnicę ofensywną Legii.

Nieskuteczni w tej części gry legioniści coraz bardziej zagrażali rywalom, lecz Ci potrafili stworzyć jeszcze jedno zagrożenie. Strzał Angulo został zablokowany przez Igora Lewczuka. Wreszcie nadeszła 28. minuta spotkania. „Wojskowi” ruszyli z kontrą na bramkę gości. Uderzenie sprzed pola karnego oddał Paweł Wszołek, piłka otarła się o Bochniewicza i wtoczyła się do bramki Chudego. Tak Legia objęła prowadzenie. Chwilę później była bliźniacza sytuacja, lecz tym razem piłka przeszła obok bramki.

Legia doskonale radziła sobie z defensorami Górnika na skrzydłach, a szybkie kontry rozpoczynała środkiem, gdzie często brakowało graczy przeciwnika. Szczególnie warto podkreślić dobrą grę Wszołka, Luquinhasa i Antolicia. Brazylijczyk na tle zabrzan wyglądał jak piłkarz z innej ligi. Zdenerwowany Marcin Brosz, krzyczał na swoich podopiecznych, którzy nie wypełniali założeń. Legioniści schodzili do szatni przy posiadaniu piłki na poziomie 74%, brakowało tylko większej liczby bramek. W drugiej połowie tych było jednak znacznie więcej. 

W 54. minucie Novikovas uruchomił w polu karnym, podłączającego się Jędrzejczyka. Plasowane uderzenie wpadło po nogach Bochniewicza do siatki. Defensor Górnika na pewno tego dnia nie będzie dobrze wspominał, a to był dopiero początek szarży Legii. Kolejna akcja i kolejny gol „Wojskowych”. Luquinhas minął Chudego w sytuacji sam na sam, razem z nim za akcją pobiegł Wszołek, który trafił do pustej bramki. W 58. minucie akcję trójki Wszołek-Niezgoda-Novikovas zakończył ten ostatni. Niepilnowany przez niezorganizowaną obronę Litwin, zdobył gola, mimo interwencji bramkarza. Nie minął kwadrans drugiej połowy, a Legia prowadziła 4:0. 

Nadeszła 63. minuta, która przyniosła kolejną akcję z Wszołkiem w roli głównej. Obrońcy skupili się tylko na byłym reprezentancie Polski, a z wolnego korytarza skorzystał Niezgoda, który pewnym strzałem trafił do siatki. Legia strzeliła cztery bramki w dziewięć minut. Swoją okazję miał również młody Maciej Rosołek, strzał nie zaskoczył Chudego. Okazję do debiutu otrzymał Kacper Kostorz. Końcówka spotkania to rozluźnienie „Wojskowych”. Majecki źle piąstkował po rożnym, a futbolówkę do bramki skierował Przemysław Wiśniewski. Pod koniec spotkania Igor Angulo, po podaniu Jimeneza, pokonał Majeckiego w sytuacji sam na sam, lecz sędzia po konsultacji z wozem VAR zasygnalizował pozycję spaloną i nie uznał gola. 

Legia ponownie wygrała i jest to piąte zwycięstwo z rzędu wicemistrzów Polski. Legioniści będą liderować Ekstraklasie w trakcie przerwy na mecze reprezentacji. Ponownie imponująco, jak po meczu z Wisłą, wygląda wynik i styl drużyny z Łazienkowskiej.

Autor: Piotr Gawroński

 

Polecamy

Komentarze (924)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.