Ariel Mosór Josue Pesqueira

Legia Warszawa – Piast Gliwice: W oczekiwaniu na przełamanie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

17.03.2024 07:00

(akt. 17.03.2024 01:25)

Ostatnie zwycięstwo legioniści odnieśli 9 lutego z Ruchem Chorzów, a teraz postarają się o wyczekiwane przełamanie w domowej rywalizacji z Piastem Gliwice. Mecz 25. kolejki Ekstraklasy już w niedzielę, 17 marca (godz. 17:30), tuż przed przerwą na spotkania reprezentacji narodowych. Transmisja w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ 4K, my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Najgorszy początek roku od 13 lat, seria sześciu meczów bez zwycięstwa, zaprzepaszczanie szans na doskok do ścisłej czołówki, tracone bramki po prostych błędach indywidualnych – nie jest to przyjemny okres dla Legii, która nagminnie rozczarowuje i jest bardzo daleko od formy, którą prezentowała na początku sezonu. O ile wtedy często imponowała, potrafiła pokonać m.in. Aston Villę (4. zespół Premier League) i grać inne szalone spotkania ze szczęśliwymi zakończeniami, to od października – poza pojedynczymi występami na przyzwoitym poziomie – wygląda mizernie, zwłaszcza w Ekstraklasie. Świadczy o tym choćby fakt, że "Wojskowi" wywalczyli zaledwie 18 z 48 możliwych do zdobycia punktów, a w tzw. międzyczasie odpadli jeszcze w 1/8 finału Pucharu Polski.

Warszawiacy zaczęli 2024 rok od wyjazdowej wygranej z Ruchem Chorzów (1:0), potem odpadli w 1/16 finału LKE (2:3 i 0:3 z Molde FK), zremisowali w Ekstraklasie z Puszczą Niepołomice (1:1; dom), Koroną Kielce (3:3; wyjazd) oraz Pogonią Szczecin (1:1; dom), a ostatnio ulegli na wyjeździe 0:1 Widzewowi Łódź, po golu w czasie doliczonym. Wicemistrzowie Polski, dla których była to pierwsza porażka z tym rywalem od prawie 24 lat, ponownie nie wykorzystali wpadek kilku zespołów z górnej części tabeli, sami się potknęli i jeszcze mocniej rozzłościli własnych kibiców. Obecnie są na 7. miejscu w tabeli z dorobkiem 38 "oczek" (10 zwycięstw, 8 remisów, 6 porażek) i 10–punktową stratą do liderującej Jagiellonii Białystok, która zagrała o jedno spotkanie więcej. Tym razem czołówka – poza Śląskiem Wrocław (0:0 z Puszczą Niepołomice), Pogoń Szczecin i Raków Częstochowa wystąpią w niedzielę – nie rozdała kolejnych prezentów. "Jaga" pokonała Radomiaka Radom, Lech okazał się lepszy w derbach Poznania od Warty, a Górnik Zabrze ograł Ruch Chorzów i przeskoczył "Wojskowych".

Legia ma już za sobą teoretycznie łatwiejsze spotkania w drugiej części sezonu ligowego. Kolejne pięć meczów będzie decydujące. Najpierw warszawiacy zagrają u siebie z Piastem Gliwice (półfinalista Pucharu Polski; 13. drużyna Ekstraklasy), po przerwie reprezentacyjnej zmierzą się z Górnikiem w Zabrzu (6. miejsce w klasyfikacji), a później będą rywalizować z ekipami walczącymi o mistrzostwo Polski, czyli Jagiellonią (1. pozycja), Rakowem (4.) i Śląskiem (2.). Albo stołeczny klub odrobi dystans do czołówki dzięki zwycięstwom w bezpośrednich starciach, albo tylko pogorszy sytuację.

Przed nami Piast, zespół grający twardo, ostro. Spodziewamy się meczu agresywnego, przepełnionego walką. Gliwiczanie potrafią być groźni w ofensywie, zwłaszcza przy stałych fragmentach, ale musimy zakończyć lepsze okresy w niedzielnym spotkaniu z bramką lub golami. Jesteśmy to winni kibicom i sobie – mówił szkoleniowiec Legii, Kosta Runjaić.

Warszawiacy wygrali tylko 3 z 12 ostatnich spotkań z najbliższym przeciwnikiem, który ma nieudany początek 2024 roku. Mimo że zespół z Gliwic wciąż jest w grze o Puchar Polski, to w drugiej części sezonu ligowego wywalczył jedynie 4 z 18 możliwych do zdobycia punktów. Jak może wyglądać podstawowy skład Legii na niedzielny mecz przy Łazienkowskiej? W bramce stanie Dominik Hładun. Trójosobowy blok defensywny stworzą Radovan PankovRafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach pojawią się Paweł Wszołek oraz Ryoya Morishita. Środek pola zajmą Juergen Elitim i Bartosz Kapustka, który od pewnego czasu ma małe problemy ze stawem skokowym (przewlekła sprawa przeciążeniowa), nie dokończył czwartkowych zajęć, ale powinien być gotowy do rywalizacji. Na "dziesiątkach" znajdą się Josue oraz Marc Gual. Najbardziej wysuniętym piłkarzem będzie Tomas Pekhart (po pauzie za nadmiar żółtych kartek).

Odnieśliśmy jedno zwycięstwo w siedmiu meczach w tym roku – nikt nie ma prawa być zadowolonym. Mamy dużą motywację do zmiany tego stanu rzeczy. Stanowimy jedność, ale też twardo stąpamy po ziemi, wiemy, że nie spełniliśmy oczekiwań zarówno swoich, jak i kibiców. Atmosfera jest dobra, lecz napięta z uwagi na rezultaty – opowiadał Runjaić.

Trener "Wojskowych" nie skorzysta w spotkaniu z Piastem z Patryka Kuna (kontuzja mięśnia uda) oraz Blaza Kramera, który przeszedł operację złamanej kości śródstopia i nie zagra do końca sezonu. Sztab szkoleniowy "Wojskowych" znowu ma do dyspozycji Jędrzejczyka, którego zabrakło w kadrze na mecze z Pogonią i Widzewem, gdyż 14 dni temu doznał częściowej utraty świadomości podczas treningu. Doświadczony stoper był rutynowo badany i na początku trwającego tygodnia wrócił do ćwiczeń.

W obliczu dotychczasowych rezultatów nie ma miejsca na błędy, musimy wygrać wszystkie dziesięć spotkań. Nie ma co dyskutować o celach nadrzędnych na koniec sezonu. Teraz najważniejsza jest gra z Piastem. Jeśli zwyciężymy przed przerwą reprezentacyjną, to jeszcze wszystko będzie możliwe. Każdy mecz będzie dla nas finałem. Wygrana oznacza awans i możliwość rozegrania kolejnego finału. Przegrana powoduje, że odpadasz – tłumaczył Runjaić.

Radovan Pankov Kosta Runjaić Przygotowania do meczu z Piastem, powrót Jędrzejczyka
Radovan Pankov rozmawia z Kostą Runjaiciem. Fot. Marcin Szymczyk

Legia nie ma łatwego momentu, ale to dalej klasowa drużyna, z celem do zrealizowania, czyli walką o najwyższe miejsca w lidze. Oczekuję z jej strony bardzo dużej mobilizacji w niedzielnym spotkaniu. Z doświadczenia wiem, że w stołecznym klubie nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje i mówi. To chyba jedna z tych chwil – wyjaśniał Aleksandar Vuković, były piłkarz i trener "Wojskowych", który w październiku 2022 roku został szkoleniowcem klubu z Gliwic. Zastąpił Waldemara Fornalika, pracującego obecnie w Zagłębiu Lubin.

Piast kończył 2023 rok na 9. miejscu w tabeli, ale źle wszedł w drugą część sezonu Ekstraklasy, gdyż przegrał z Górnikiem, Rakowem (po 1:3), Ruchem Chorzów (0:3) i Radomiakiem (2:3), a także zremisował z Cracovią (0:0). Gliwiczanie zdołali się przełamać tuż przed wyjazdowym meczem z Legią, wygrywając u siebie z Puszczą Niepołomice (1:0) w ostatni wtorek. Obecnie zajmują 13. pozycję w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce – zwyciężyli 5 razy, zremisowali 13 spotkań (najwięcej w lidze, razem z "Pasami"), a 6 przegrali. Zdobyli 28 "oczek" i mają 5–punktową przewagę nad strefą spadkową.

Drużyna z Gliwic lepiej radzi sobie w Pucharze Polski. W ub.r. wyeliminowała Wieczystą Kraków (4:0), Bruk-Bet Termalicę Nieciecza (1:0), Carinę Gubin (5:2), a pod koniec lutego pokonała 3:0 Raków i awansowała do najlepszej czwórki rozgrywek, powtarzając osiągnięcie z sezonu 2020/2021. Jeśli na tym etapie ogra I-ligową Wisłę Kraków, to trzeci raz w historii – po roku 1978 i 1983 – znajdzie się w finale. Zanim o to powalczy, zmierzy się w lidze z Legią i Śląskiem.

Nie doświadczyłem jeszcze poprowadzenia zespołu przy Łazienkowskiej jako szkoleniowiec gości. Pierwszy raz będę miał taką okazję. Na pewno nie jest to mecz, jak każdy inny, gdyż pojawię się w miejscu, w którym spędziłem wiele lat jako zawodnik i trener. To wyjątkowa sprawa. Poza tym, to gra z trudnym rywalem, w naszej niełatwej sytuacji. Celem nadrzędnym jest dla nas walka o punkty i poprawa pozycji w tabeli – tłumaczył Vuković, który – w związku z wydarzeniami po wygranej z Puszczą (1:0) – został ukarany przez Komisję Ligi trzema meczami dyskwalifikacji, ale w zawieszeniu na sześć miesięcy, dlatego w niedzielę będzie mógł być obecny na ławce.

"Vuko" dwa razy obejmował Legię na chwilę. Przy trzecim podejściu przepracował 538 dni, zdobył z zespołem mistrzostwo Polski, później został zwolniony. Po roku sprowadzono go awaryjnie, by ratować sezon 2021/2022 w największym kryzysie od dekad. Przychodząc wówczas na Łazienkowską miał sporo do stracenia i niewiele do zyskania, ale – jak sam określił – jego dom płonął i nie mógł stać z założonymi rękami. Misję zakończył sukcesem, utrzymał stołeczną drużynę w Ekstraklasie, co często nie jest doceniane, a dokonał rzeczy naprawdę trudnej w tamtym okresie. Teraz czeka go trzecie spotkanie z "Wojskowymi" w roli szkoleniowca i zarazem pierwsze w Warszawie. W lutym ub.r. jego Piast przegrał 0:1 z aktualnym wicemistrzem kraju po golu Josue z rzutu karnego, a 6 miesięcy temu zremisował 1:1 z ekipą z Warszawy (bramki Serhija Krykuna i Ernesta Muciego).

W obecnej kadrze Piasta jest sześciu zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej. To Filip Karbowy (lata 2012 – 2016, bez debiutu w "jedynce" Legii), Miłosz Szczepański (2013 – 2018, 1 występ, Puchar Polski), Ariel Mosór (2018 – 2021, 2 spotkania, mistrzostwo kraju), Jakub Czerwiński (2016 – 2017, 19 meczów, 2 MP, 1 PP), Grzegorz Tomasiewicz (2011 – 2015, 0 gier w pierwszej drużynie) i Walerian Gwilia (2019 – 2021, 70 spotkań, 2 MP), który na początku marca podpisał umowę do końca trwającego sezonu. Gruzin, który zagrał ostatni raz o stawkę 25 sierpnia 2022 roku, pozostawał bez klubu od stycznia ub.r. – wówczas rozwiązał kontrakt z Rakowem. Długo leczył uraz, pracował indywidualnie, aż poprosił o możliwość wspólnych treningów z "Wojskowymi", z którymi ćwiczył przez dwa miesiące (3.2023 – 5.2023), ale nie został na dłużej w byłym klubie.

W ostatnich tygodniach Piast pozyskał także Fabiana Piaseckiego, byłego napastnika Rakowa. Gliwice opuścili Alexandros Katranis (Real Salt Lake), Gabriel Kirejczyk (Zagłębie Sosnowiec – półroczny transfer czasowy) i Marcel Bykowski (Kotwica Kołobrzeg – półroczne wypożyczenie), czyli 19-letni skrzydłowy, który grał w akademii Legii przez ok. 3 lata.

Spodziewamy się bardzo trudnego meczu i ekipy, która będzie chciała zmienić swój los, lecz powinniśmy skupić się na tym, co jesteśmy w stanie zaoferować. Dwa poprzednie występy z obecnym wicemistrzem Polski okazały się zacięte. Teraz zagramy na stadionie przy Łazienkowskiej, gdzie jeszcze trudniej o wyrównaną walkę, ale o taką trzeba się pokusić – opowiadał Vuković, który w najbliższym spotkaniu nie będzie miał do dyspozycji podstawowego zawodnika, czyli Michaela Ameyawa, który pauzuje za 4. żółty kartonik. Poza tym, pod znakiem zapytania stoją występy Patryka Dziczka, Michała Chrapka, Tomasa Huka i Kamila Wilczka.

"Wojskowi" rywalizowali z Piastem 33 razy. Zwyciężyli 17–krotnie, a po 8 spotkań zremisowali i przegrali. Zdobyli 54 bramki, stracili 34. Mecz 25. kolejki Ekstraklasy, który poprowadzi Tomasz Musiał, już w niedzielę, 17 marca (godz. 17:30), w Warszawie. Transmisja w CANAL+ PREMIUM i CANAL+ 4K. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Legia: Hładun – Pankov, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Elitim, Kapustka, Morishita – Josue, Pekhart, Gual

Piast: Plach – Pyrka, Mosór, Czerwiński, Mokwa – Hateley, Tomasiewicz – Krykun, Felix, Szczepański – Piasecki

Co wiesz o Ryoyu Morishicie?

Ryoya Morishita
1/10 W którym roku urodził się Ryoya Morishita?

Polecamy

Komentarze (256)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.