Legia Warszawa – Real Betis: Czas na ładniejszą twarz?
03.10.2024 09:45
Legia przystępowała do wrześniowej przerwy reprezentacyjnej z awansem do Ligi Konferencji i zaledwie dwoma punktami straty do lidera Ekstraklasy, ale po powrocie do gry znacznie skomplikowała sobie sytuację. Obecnie ma serię trzech meczów bez wygranej. W ostatnią sobotę tylko zremisowała u siebie 1:1 z Górnikiem Zabrze w ligowym klasyku. Goście wyszli na prowadzenie po golu Kamila Lukoszka z rzutu karnego, a warszawiacy wyrównali po główkowaniu Radovana Pankova, który wykończył dośrodkowanie Ruben Vinagre z rożnego.
Legioniści mają na koncie 15 punktów (4 zwycięstwa, 3 remisy, 3 porażki), zajmują 7. miejsce w Ekstraklasie i tracą aż 10 "oczek" do liderującego Lecha Poznań. Do październikowej przerwy reprezentacyjnej zostały im jeszcze dwa istotne mecze z wymagającymi przeciwnikami. Zanim zmierzą się na wyjeździe z mistrzem Polski, Jagiellonią Białystok (6.10, godz. 20:15), to czeka ich inauguracja Ligi Konferencji, która przeszła spore zmiany. Od trwającego sezonu liczba drużyn w pucharach została zwiększona z 32 do 36, a fazę grupową zastąpiła faza ligowa, z jedną dużą tabelą. Każdy klub obecny w LK zagra z sześcioma różnymi ekipami. Warszawiaków czekają wyjazdowe spotkania z Djurgardens IF, Omonią i FK TSC Backa Topola, a także domowe rywalizacje z FC Lugano, Dinamem Mińsk i Realem Betis, czyli ich najbliższym przeciwnikiem.
– Jesteśmy świadomi swojej wartości. Sztuką nie jest to, by posiadać takie podejście przy samych zwycięstwach, tylko wtedy, gdy moment jest trochę gorszy. Zanim tu trafiłem, ta drużyna udowodniła, że potrafi świetnie grać w Europie. Format rozgrywek się zmienił, to pewna niewiadoma. Z wyliczeń, które robiliśmy, wynika, że 8 – 9 punktów powinno wystarczyć do awansu do kolejnej fazy, ale nie ma co myśleć o nich na konferencji, tylko trzeba je wyszarpać na boisku. W czwartek mamy pierwszą okazję, teoretycznie z jednym z dwóch – trzech największych kandydatów do triumfu w Lidze Konferencji – mówił Goncalo Feio, który do końca tygodnia będzie walczył o umocnienie swojej pozycji jako szkoleniowiec Legii.
– Drużyna stoi za trenerem. Chcemy, by dalej nas prowadził, był z nami. To naprawdę świetny fachowiec i człowiek, mamy kapitalne relacje. Nasze ostatnie wyniki nie są najlepsze, ale cały czas jest pozytyw w zespole. Wierzymy, że jesteśmy w stanie wszystko odwrócić, tak naprawdę sezon dopiero się zaczął. Liga Konferencji to kolejne wyzwanie. Mecz z Realem Betis to szansa, by zrehabilitować się przed kibicami i bardziej w siebie uwierzyć. Jeśli zagramy dobrze, mądrze – co udowadnialiśmy wcześniej, potrafiąc rywalizować z mocnymi przeciwnikami w Europie – to na pewno podbuduje to nasze morale, mentalność – tłumaczył stoper Legii, Rafał Augustyniak.
Warszawiacy z pewnością chcieliby nawiązać do wydarzeń sprzed roku. Wówczas rozgrywali szalone mecze w eliminacjach LK, potem w kapitalnym stylu wygrywali u siebie z faworyzowaną Aston Villą (3:2) na inaugurację fazy grupowej, a w grudniu awansowali do 1/16 finału po niezłym spotkaniu z AZ Alkmaar (2:0). Problem w tym, że od wielu miesięcy "Wojskowi" są daleko od formy z początku minionego sezonu, a od połowy września znajdują się w dołku.
W czwartek "Wojskowi" zagrają nie tylko o poprawę nastrojów czy prestiż, ale też spore pieniądze. Do tej pory, za ogranie trzech przeciwników w eliminacjach (6:0 i 5:0 z Caernarfon, 3:2 i 1:1 z Brondby, 2:0 i 1:0 z Dritą Gnjilane) i drugi awans z rzędu do Ligi Konferencji, zarobili 3 695 000 euro. Każde zwycięstwo i remis w fazie ligowej LK przełoży się odpowiednio na 400 tys. euro oraz 133 tys. euro. Do tego dochodzą m.in. środki z 10-letniego rankingu i praw telewizyjnych. Jest zatem o co walczyć.
– Pragniemy wygrywać danym sposobem, będąc wiernymi własnym ideałom. Uważam, że moja drużyna jest w stanie to robić. Oczywiście, momentami będziemy pewnie musieli cierpieć, bronić się, Betis zapewne nieraz będzie nas spychał do niskiej defensywy – to na pewno okaże się częścią spotkania. Plan nie może polegać jedynie na tym, co mamy robić bez piłki, tylko przede wszystkim na tym, co należy wykonywać z futbolówką. Chodzi o to, by mieć tożsamość, osobowość i charakter, by pokazać nasz styl. Na pewno nie chcemy z tego rezygnować – opowiadał Feio, który na mecz w Europie będzie mógł powołać 23 zawodników, czyli o trzech więcej niż w Ekstraklasie.
– Wszyscy, którzy są dostępni, znajdą się w kadrze. Jest trochę młodzieży – Mateusz Szczepaniak, Jordan Majchrzak czy Jakub Adkonis. Wracają Jean-Pierre Nsame i Marc Gual (po problemach fizycznych – red.). Nieobecni? Juergen Elitim, Sergio Barcia czy Claude Goncalves (kontuzjowani – red.), który był nawet z nami na boisku, ale nie będzie mógł jeszcze pomóc. Janek Leszczyński miał operację kolana w poniedziałek. Jakub Żewłakow, mimo że trenuje, odczuwa jeszcze dolegliwości. Do Ligi Konferencji nie są zgłoszeni Marco Burch, a także Wojciech Urbański i Marcel Mendes-Dudziński, którzy nie mieszczą się na liście B ze względu na czas w Legii (są na niej piłkarze urodzeni 1 stycznia 2003 r. lub później, którzy od ukończenia 15. roku życia byli uprawnieni do gry w klubie przez nieprzerwany okres dwóch lat – red.) – wyjaśniał trener "Wojskowych" w rozmowie z Polsatem Sport.
W ostatnim meczu Feio przeszedł z dotychczasowego systemu 3-5-2 na 4-3-3, a potem powiedział, że odpowiedź piłkarzy na tę sytuację była odpowiednia. Należy się zatem spodziewać, że przeciwko Betisowi też zdecyduje się na wariant z czterema obrońcami. Jak może wyglądać wyjściowa jedenastka "Wojskowych" na 17. spotkanie w sezonie 2024/25? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Duet stoperów stworzą Pankov i Artur Jędrzejczyk. Na bokach defensywy pojawią się Kacper Chodyna oraz Vinagre. W środku pola znajdzie się miejsce dla Bartosza Kapustki, Maximilliana Oyedele (powołani do reprezentacji Polski) i Ryoyi Morishity. Na skrzydłach zagrają Paweł Wszołek oraz Luquinhas, a w ataku Marc Gual.
– Real Betis ma dużo jakości, własny styl, lubi narzucać swoje warunki z piłką w trakcie każdego spotkania, niezależnie z kim gra – analizował Feio. Klub z Sewilli został założony w 1907 roku. Do jego największych osiągnięć należy mistrzostwo Hiszpanii (1935) oraz trzy Puchary Króla (1977, 2005 i 2022). W poprzednim sezonie zajął 7. pozycję w La Liga z dorobkiem 57 punktów (14 zwycięstw, 15 remisów, 9 porażek), a także wywalczył 3. pozycję w grupie Ligi Europy (9 "oczek"; 0:1 i 2:3 z Rangers FC, 2:1 i 0:1 ze Spartą Praga, 1:0 i 4:1 z Arisem Limassol). W lutym br. przegrał dwumecz 1/16 finału Ligi Konferencji z Dinamem Zagrzeb (0:1, 1:1).
Betis, który jest na 8. miejscu w lidze hiszpańskiej (12 punktów; 3 zwycięstwa, 3 remisy, 2 porażki; ostatnio 1:0 z Espanyolem), awansował do Ligi Konferencji poprzez wygrany dwumecz z Krywbasem Krzywy Róg (2:0, 3:0) w 4. rundzie eliminacji. Dzięki temu czwarty raz z rzędu wszedł do europejskiego pucharu i w czwartek po raz 17. będzie uczestniczył w rozgrywkach międzynarodowych (obecnie 96 meczów).
– Podchodzimy do rozgrywek z ambicją, jak zawsze, ale byłoby dużym błędem, gdybyśmy już teraz byli myślami w finale. Idziemy krok po kroku, skupiamy się na najbliższym meczu. Staramy się osiągnąć jak najwięcej. Pamiętamy, że w przeszłości bywało różnie, lecz w Europie celujemy jak najwyżej. Plan minimum to 1/8 finału – mówił 71-letni Chilijczyk, Manuel Pellegrini, który jest trenerem Betisu od połowy 2020 roku, a w przeszłości prowadził m.in. Villarreal CF (2004 – 2009, Puchar Intertoto, półfinał Ligi Mistrzów), Real Madryt (2009 – 2010) i Manchester City (2013 – 2016, mistrzostwo kraju, dwa Puchary Ligi Angielskiej).
Latem Betis dokonał wielu zmian kadrowych. Z zielono-białymi rozstali się Abner (Olympique Lyon), German Pezzella (River Plate; mistrzostwo świata i dwa Copa America z Argentyną), Ayoze Perez (Villarreal CF; aktualny mistrz Europy z Hiszpanią), Claudio Bravo (koniec kariery), Chadi Riad (Crystal Palace) czy Nabil Fekir (Al-Jazira), który zdobył MŚ 2018 z Francją. Do Sewilli przenieśli się m.in. Vitor Roque (wypożyczenie z FC Barcelony; dwa gole w 16 meczach w jej barwach w minionym sezonie), Marc Roca (Leeds; dwa mistrzostwa Niemiec z Bayernem Monachium), Adrian (siedem trofeów z Liverpoolem), Ricardo Rodriguez (Torino) i najlepszy piłkarz zielono-białych, Giovani Lo Celso (59-krotny reprezentant Argentyny), który zagrał pięć meczów w obecnym sezonie (wszystkie we wrześniu) i zdobył pięć (ostatnich) bramek w barwach klubu w trwających rozgrywkach La Liga. Były zawodnik PSG i Tottenhamu ma problemy mięśniowe.
W kadrze na mecz z Legią nie znaleźli się też kontuzjowani William Carvalho, Youssouf Sabaly oraz Isco. Do Warszawy nie przylecieli także Fran Vieites, Iker Losada (niezgłoszeni do fazy ligowej LK) i Marc Bartra, który wrócił już do treningów po problemach mięśniowych, a w 2016 roku dwukrotnie zagrał przeciwko "Wojskowym" (jako piłkarz Borussii Dortmund) i nawet zdobył bramkę w Warszawie (na 3:0, ostatecznie 6:0).
W najbliższą niedzielę, czyli zaledwie trzy dni po meczu w Lidze Konferencji, Betis wystąpi w derbach Sewilli, o których myśli już wiele osób. Według hiszpańskich mediów, Pellegrini wprowadzi liczne zmiany w składzie na czwartkowe spotkanie z "Wojskowymi". Na boisku mają pojawić się zawodnicy, którzy zazwyczaj są zmiennikami/rezerwowymi. – W czwartek zagramy z jednym z najlepszych klubów w Polsce. Nasz rywal rozgrywa mecz w domu, pamiętamy jego znakomity występ z Aston Villą. Bardzo trudno cokolwiek przewidzieć. Spodziewamy się, że spotkanie będzie dość skomplikowane. Zdaję sobie sprawę, że Legia jest silna w pomocy, ma też szybkich napastników. Bardzo cenię ją za grę zespołową. Uważam, że to niezwykle dobra drużyna, którą trzeba szanować – mówił trener zielono-białych.
Oba kluby łączy postać 39-krotnego reprezentanta Polski, Wojciecha Kowalczyka. Były napastnik grał w Legii w latach 1990 – 1994 oraz 2000 – 2001 (151 meczów, 54 gole, trzy mistrzostwa kraju, jeden PP i Superpuchar), a w tzw. międzyczasie występował w Betisie (1994 – 1997). Ma na koncie 63 spotkania i 16 bramek (m.in. trafienie w debiucie) w barwach zespołu z Sewilli, z którym zajął 3. miejsce w La Liga (w pierwszym sezonie) i dotarł do finału Pucharu Króla (1997).
Mecz 1. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji, który poprowadzi Luca Pairetto (Włochy), odbędzie się w czwartek, 3 października (godz. 18:45), przy Łazienkowskiej. Transmisja w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1 i na Polsat Box Go. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo. Po zakończeniu spotkania zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
PRZYPUSZCZALNE SKŁADY:
LEGIA: Tobiasz – Chodyna, Pankov, Jędrzejczyk, Vinagre – Kapustka, Oyedele, Morishita – Wszołek, Gual, Luquinhas
BETIS: Adrian – Ruibal, Llorente, Natan, Perraud – Altimira, Cardoso – Fornals, Chimy, Juanmi – Diao
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.