Od rożnego do wygranego meczu. Legia pokonała Zagłębie
18.08.2019 17:30
41. Paweł Stolarski
5. Igor Lewczuk
16. Luis Rocha
24. Andre Martins
26. Cafu
89'29. Marko Vesović
75'82. Luquinhas
99. Sandro Kulenović
83'
12. Konrad Forenc
2. Bartosz Kopacz
33. Lubomir Guldan
3. Sasa Balić
24. Jakub Tosik
80'8. Łukasz Poręba
46'44. Alan Czerwiński
18. Filip Starzyński
7. Sasa Zivec
46'17. Patryk Szysz
Rezerwy
- 89'
- 83'
9. Carlitos
21. Dominik Nagy
75'
22. Kacper Bieszczad
30. Dominik Hładun
9. Rok Sirk
15. Patryk Mucha
27. Dominik Jończy
39. Damjan Bohar
80'55. Damian Oko
89. Patryk Tuszyński
46'99. Bartosz Slisz
46'
- Zapis relacji tekstowej"na żywo"
120 dni trwała seria Legii Warszawa bez wygranej na własnym stadionie. Dopiero przyjazd Zagłębia Lubin w sezonie 2019/2020 pozwolił wicemistrzom Polski na dokonanie przełomu. Względną nowością w trwających rozgrywkach był też fakt, że trener Aleksandar Vuković powstrzymał się od rotacji uznając, że jego zawodnicy są już gotowi do gry co trzy-cztery dni w takim samym składzie. Stąd na boisku w niedzielę pojawiło się identyczne zestawienie, jak w środę w Grecji, gdzie legioniści ograli 2:0 Atromitos.
Legia przez zdecydowaną część spotkania z Zagłębiem miała kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Stołeczna drużyna przeważała i prowadziła grę, choć jednocześnie nie spieszyła się z szukaniem podań w pole karne. „Wojskowi” wygrywali większość drugich piłek. To przekładało się też na większą liczbę strzałów w porównaniu z rywalami. W 19. minucie gospodarze mieli rzut rożny. Nieoceniony w ostatnich dniach Walerian Gwilia zagrał w „szesnastkę”, tam przeciwnikom urwał się Marko Vesović, a piłka po uderzeniu głową Czarnogórca, wpadła do siatki. Zawodnik grający na skrzydle miał też okazję po strzale ze skraju pola karnego, lecz dobrze interweniował wtedy stojący między słupkami „Miedziowych”, Konrad Forenc.
Legia nie dawała rozwinąć skrzydeł Zagłębiu, za to w pierwszej połowie miała jedną doskonałą okazję. Sandro Kulenović dobrze wypatrzył wbiegającego w pole karne Luquinhasa, zagrał do Brazylijczyka, ale temu ponownie zabrakło wykończenia i zdołał jedynie obić słupek. Przez całe spotkanie legioniści próbowali też zagrozić bramce Forenca po strzałach z dystansu, lecz próby Pawła Stolarskiego, Gwilii (kilka na przestrzeni całego meczu), czy Cafu nie zdołały podwyższyć prowadzenia warszawiaków. Najbliżej był Portugalczyk, ale po rykoszecie, na posterunku był golkiper Zagłębia.
„Wojskowi” czym bliżej końca spotkania, tym więcej pragmatyzmu nabierali w swoich poczynaniach. Nerwowo zrobiło się jednak w 69. minucie, gdy Patryk Szysz pokonał Radosława Majeckiego. Piłkarz, którym Legia w przeszłości się interesowała, zupełnie jak w maju, trafił do siatki przy Łazienkowskiej. Po konsultacji z systemem VAR, arbiter Piotr Lasyk nie uznał bramki gracza z Lubina z powodu jego pozycji spalonej. Vuković czym bliżej końca meczu, tym mocniej zabezpieczał tyły. Ściągnął z boiska Kulenovicia, wygwizdanego przez trybuny przy zmianie, wprowadzając Mateusza Wieteskę. Potem na ostatnie minuty zameldował się Tomasz Jodłowiec. Zagłębie zaczęło mocniej atakować, oddawać więcej uderzeń, ale czujny był Majecki. Żal było jednak kontr, których Gwilia i Nagy nie potrafili odpowiednio skończyć. Gruzin był zresztą najmocniej wysuniętym graczem, gdyż „Wojskowi” kończyli spotkanie bez klasycznego napastnika.
Legioniści przetrzymali napór Zagłębia i pokonali lubinian 1:0. Trzy punkty zapewnił stały fragment gry, ale ponownie kibice mogli zobaczyć „Wojskowych” kroczących w stronę stabilności i niezłej gry, choć wciąż mało skutecznej. W czwartek wicemistrzów Polski czeka poważny egzamin - mecz czwartej rundy eliminacji Ligi Europy z Rangers FC. Początek rywalizacji o godzinie 20:00.
Autor: Piotr Kamieniecki
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.