Pięć goli i dwie czerwone kartki w Łodzi. Awans Legii
09.02.2021 20:30
6. Maciej Wolski
2. Jan Sobociński
88. Adam Marciniak
24. Jakub Tosik
7. Mikkel Rygaard
10. Antonio Dominguez
20. Pirulo
19. Michał Trąbka
85'37. Piotr Janczukowicz
35. Cezary Miszta
99. Bartosz Slisz
67. Bartosz Kapustka
25. Filip Mladenović
71. Kacper Skibicki
46'21. Rafael Lopes
- 60'
Rezerwy
99. Dawid Arndt
3. Adrian Klimczak
4. Carlos Moros Garcia
17. Piotr Gryszkiewicz
18. Kelechukwu Ibe-Torti
22. Łukasz Sekulski
85'26. Przemysław Sajdak
29. Maksymilian Rozwandowicz
42. Dragoljub Srnić
63. Jakub Kisiel
22. Paweł Wszołek
11. Joel Valencia
82. Luquinhas
46'30. Kacper Kostorz
- 60'
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Wypowiedź trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Wypowiedź trenera ŁKS-u, Wojciecha Stawowego
- Wypowiedź Arkadiusza Malarza
fot. Piotr Kucza / FotoPyk
W składzie Legii zobaczyliśmy kilku graczy, którzy długo czekali na występ od pierwszych minut. Rafael Lopes, Mateusz Cholewiak, Kacper Skibicki, dla nich ten mecz był szansą. Lepiej spotkanie rozpoczęli gospodarze. ŁKS nacierał na bramkę Legii, kilka strzałów oddał Antonio Domingueza, radził sobie Cezary Miszta. Zaskoczeni legioniści popełniali błędy w rozegraniu, szczególnie zaczynając od defensywy. Pierwsze groźne uderzenie oddał Rafael Lopes. Portugalczyk strzelił głową po dośrodkowaniu Josipa Juranovicia, interweniował Arkadiusz Malarz. Wahadłowi byli coraz bardziej aktywni, dostawali wiele podań od kolegów, jednak bohaterem pierwszych minut był zawodnik ze środka pola. Błąd pod własną bramką popełnił Maciej Wolski, obrońca źle wycofał piłkę z czego skorzystał Lopes podając piętą do Bartosza Slisza. Pomocnik strzelił zza pola karnego, piłka otarła się jeszcze o Jana Sobocińskiego i kompletnie zaskoczyła Malarza. Legia po słabym początku na dobre wróciła do gry. W 19. minucie były legionista Maciej Dąbrowski zdecydowanie sfaulował Cholewiaka w środkowej strefie boiska, za co od sędziego Tomasza Wajdy dostał tylko żółtą kartkę. Coraz więcej prostych błędów popełniał Wolski. ŁKS wyszumiał się na początku i opadł z sił.
W kolejnych minutach Legia powinna podwyższyć prowadzenie. Juranović wycofał futbolówkę w polu karnym do Kacpra Skibickiego, młody gracz źle trafił w piłkę i zmarnował dogodną okazję. Nieliczne kontry gospodarzy bezproblemowo przerywali „Wojskowi”. Legia posyłała coraz więcej podań w „szesnastkę”, w każdej akcji czuć było zagrożenie. W 34. minucie swoich sił spróbował Cholewiak, bohater meczu poprzedniej rundy z Widzewem oddał płaski strzał, za lekki dla Malarza. Kilka minut później znowu szansę miał Skibicki, ponownie nie trafił w piłkę przy bramce. Wydawało się, że Legia spokojnie dokończy połowę na prowadzeniu, fakty okazały się inne. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Pirulo, niekryty był Sobociński, który z bliska pokonał Misztę. ŁKS od tego momentu odżył.
Na drugą połowę za Skibickiego wszedł Luquinhas i to właśnie on był bohaterem pierwszych minut. Brazylijczyk poprowadził piłkę, minął Domingueza i wbiegł z lewej strony w pole karne, następnie oddał mocny strzał po dalszym słupku, bez szans był Malarz. ŁKS przegrywał i zmienił swoją grę. Uderzał Mikkel Rygaard, potem Michał Trąbka, ale nie pokonali golkipera gości. Udało się to w 56. minucie. Pirulo minął Mateusza Hołownię i strzelił mocno przy bliższym słupku, źle interweniował Miszta, do piłki dopadł Piotr Janczukowicz i uprzedzając Jędrzejczyka, wbił piłkę do pustej bramki. Boisko opuścił Cholewiak, trener Czesław Michniewicz wprowadził Tomasa Pekharta. Zmienić sytuację mocno starał się Kapustka, był widoczny i brał grę na siebie. Do gry znowu pokazywali się wahadłowi, przede wszystkim Filip Mladenović. Serb szukał napastników w polu karnym, po jednym z jego dośrodkowań nad bramką przestrzelił Lopes. Kolejnych strzałów z daleka próbował Rygaard, który wyróżniał się na tle swoich kolegów. Legia naciskała, nie chciała doprowadzić do dogrywki, ŁKS również wyczuł, że może zaskoczyć przeciwnika.
Koniec końców, to „Wojskowi” zadali ostateczny cios. W 82. minucie zwycięską bramkę po świetnym podaniu Luquinhasa zdobył głową Pekhart, za daleko od Czecha ustawiony był pilnujący go Sobociński. Kilka minut później napastnika faulował Dąbrowski, Pekhart odkopnął obrońcę i dostał czerwoną kartkę. Jeszcze przed zakończeniem spotkania drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Pirulo. Po analizie VAR sędzia zmienił swoją decyzję i pokazał zawodnikowi bezpośrednio czerwony kartonik. Arbiter doliczył cztery minuty. Wielką szansę na remis miał Sobociński, ale po rzucie rożnym nastrzelił głową swojego kolegę z zespołu. Legia awansowała do ćwierćfinału i rozegra swój mecz pucharowy w marcu.
Autor: Piotr Gawroński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.