News: Poranna taktyka, bramkarz Ljuboja

Poranna taktyka, bramkarz Ljuboja

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.01.2013 12:44

(akt. 14.12.2018 08:24)

Poranne zajęcia piłkarzy Legii były trochę lżejsze niż poprzednie. Zawodnicy po rozgrzewce z Cesarem wzięli udział w kilku gierkach. Najpierw była gra w dziada na zawężonym polu gry, która obfitowała w krótkie i szybkie podania. Później była już wersja na szerokim polu gry. – Panowie ci co stoją po obwodzie mają zagrać dokładną piłkę do partnera. To czysta technika… A ci co są w środku muszą się ruszać, zmieniać pozycję – przecież to oczywiste – tłumaczył trener Jan Urban. Warto nadmienić, że wokół boiska przez kwadrans truchtał Jakub Rzeźniczak. - Jeszcze dwa dni i wracam - uśmiechał się "Rzeźnik"

Szkoleniowiec zdenerwował się podczas zajęć taktycznych kiedy zawodnicy mieli wymienić serię podań i zagrać tak aby wypuścić na czystą pozycję jednego ze skrzydłowych lub też środkowego pomocnika. Po zakończonej akcji legioniści stanęli lub też bardzo wolno wracali na swoje pozycje. – Panowie to jest skandal. Macie natychmiast wrócić na swoje nominalne pozycje. Bramkarz wykopie piłkę, pójdzie kontra i kto ją zatrzyma? Te ćwiczenie ma w was wyrobić taki nawyk szybkiego powrotu. Ale wy macie typowe naleciałości, to tylko trening więc po co dawać z sienie wszystko, można sobie uprościć… A potem wyjedziecie zagranicę i będziecie opowiadać jak tam się ciężko trenuje. Ćwiczy się tak samo, różnica jest w przyłożeniu się do tych zajęć – pokrzykiwał poirytowany Urban.


W tym samym czasie druga grupa zawodników ćwiczyła taktyczne ustawienia przy rzutach rożnych. Z narożnika boiska Dominik Furman, Tomasz Kiełbowicz i Kamil Kurowski dogrywali piłki dokręcane i odkręcane. Natomiast każdy korner poprzedzały ustawienia formacji ofensywnych i defensywnych przez Kibu Vicunę, który zwracał uwagę na każdy szczegół. Co ciekawe większość bitych piłek zatrzymywała się na Jakubie Wawrzyniaku. Kiedy grupy zamieniły się miejscami Furman idealnie dośrodkował na głowę Artura Jędrzejczyka i ten wpakował piłkę do siatki. – Powtórka z reprezentacji Polski – skomentował jeden z zawodników.


Na koniec były strzały z dystansu ale dość nietypowe bo w rolę bramkarza wcielił się najpierw Danijel Ljuboja, a potem Michał Kucharczyk. „Ljubo” puścił pierwsze trzy strzały, ale potem wybronił kolejnych pięć. – Zamurował bramkę – uśmiechał się Urban. Serb zwątpił jednak po uderzeniu Tomasza Brzyskiego, który posłał bardzo mocną piłkę w samo okienko bramki.


Na godzinę 19 (18 czasu polskiego) zaplanowano sparing wewnętrzny.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.