Rafał Augustyniak
fot. Kasia Dżuchil

Rafał Augustyniak: Pełna kontrola

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Jakub Waliszewski

Maciej Ziółkowski, Jakub Waliszewski

Źródło: TVP Sport, Legia.Net

10.11.2023 00:31

(akt. 10.11.2023 02:44)

– Jestem szczęśliwy, bo strzeliłem gola i zachowaliśmy czyste konto. To naprawdę cieszy – mówił po domowym spotkaniu ze Zrinjskim (2:0) w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy środkowy obrońca Legii, Rafał Augustyniak.

– Chciałbym złożyć życzenia urodzinowe mojemu tacie. Nie zdążyłem zadzwonić przed meczem.

– Bramka? Zamknąłem oczy, wpadło między ręce, pod poprzeczkę. Cieszę się. Za dużo goli nie strzelam, więc spontanicznie wymyśliłem cieszynkę.

– Były momenty, w których głupio traciliśmy piłkę, zwłaszcza w końcówce meczu, gdy dostaliśmy za to dwie żółte kartki. Poza tym pełna kontrola, czułem to z tyłu.

– Ostatnie dwa spotkania wyglądały tak, że graliśmy dużo bardziej z tyłu. Dostaliśmy bury od trenera, że to nie nasz styl, że Legia nie może tak się prezentować. W czwartek pokazaliśmy, że nasza linia obrony potrafi grać wysoko. Trzeba trenować, pracować. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej.

– Trzy czyste konta to pozytywna sprawa, poprawiająca nastroje po czterech porażkach z rzędu w Ekstraklasie. Cieszymy się. Gra defensywna – nie tylko obrońców, ale całego zespołu – była naszą bolączką, traciliśmy dużo goli po stałych fragmentach i kontrach. Zero z tyłu buduje morale.

– Synek nie wziął słuchawek, więc było troszeczkę za głośno pod Żyletą, ale musi się przyzwyczajać.

– Na pewno dużo lepiej gra się po strzelonym golu, który daje pozytywnego kopniaka. W końcu zdobyliśmy bramkę po rzucie rożnym, udało się za 141. razem w obecnym sezonie, co pokazuje, jaki był z tym problem. Mam nadzieję, że teraz będziemy trafiać częściej.

– Myśleliśmy, że Zrinjski dużo mocniej nas zaatakuje. Rywale bodajże zmienili ustawienie na takie jak nasze, próbowali grać 1 na 1, ale w pierwszej połowie bardzo dobrze wychodziliśmy spod pressingu i Bośniakom odechciewało się biegać za piłką. Uważam, że troszeczkę ich do tego zniechęciliśmy. Po przerwie jeszcze bardziej kontrolowaliśmy mecz. Szkoda, że nie zdobyliśmy trzeciej bramki, która zamknęłaby spotkanie.

– Otrzymaliśmy bury od trenera za poprzednie mecze. Można dostać dwa, trzy czy cztery gole, ale nie w taki sposób, w jaki my je traciliśmy. Popełnialiśmy zbyt proste, za łatwe błędy. Mieliśmy odprawę, która trwała prawie półtorej godziny, pokazano nam wszystko, co złe. Jak widać, trafiło to do nas.

– Przyda się jeszcze choć jeden punkt w Lidze Konferencji Europy, ale teraz najważniejszy jest dla nas niedzielny mecz z Lechem. Cieszyliśmy się chwilę po czwartkowym spotkaniu, chłopaki mają trening wyrównawczy. Od piątku zaczynamy przygotowania do bardzo istotnej rywalizacji, gdyż lider Ekstraklasy trochę odskoczył po naszych czterech porażkach.

– Nemanja Bilbija to lis pola karnego. Fajnie się zachowywał, robił dobre ruchy bez piłki. W pierwszej połowie, przy jednym z wyrzutów z autu, uciekł mi, czego nawet nie zauważyłem – wyskoczył z drugiej strony. To niezły zawodnik, ale cieszę się, że nie udało mu się zdobyć bramki.

– Muszę ustabilizować formę, bo wskoczyłem po kontuzji i nie wyglądało to dobrze. Teraz powoli się odbudowuję i skupiam się na każdym kolejnym meczu.

– Nie wiem, jak to wyglądało z boku, ale odczuliśmy mecz fizycznie. Gramy co 3-4 dni, więc każde spotkanie to jakiś wysiłek. W piątek mamy regenerację i mam nadzieję, że będziemy jak najlepiej przygotowani na niedzielę.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.