Rezerwy: Wygrana ze Świtem, gol i asysta Misiaka

Zdjęcia z meczu (fot. Damian Kujawa)

W sobotę piłkarze rezerw Legii rozegrali ostatni sparing przed wznowieniem rozgrywek w trzeciej lidze łódzko-mazowieckiej. Warszawiacy zmierzyli się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki na obiekcie rywali, a raczej na stadionie, który od wiosny obie drużyny będą dzielić. Władze „Wojskowych” zrezygnowały z rozgrywania meczów w Sulejówku, gdzie miała też powstać akademia stołecznego klubu. To się ostatecznie nie stanie, a spotkania „dwójki” będą się odbywać na razie właśnie w Nowym Dworze Mazowieckim.

Trener Jacek Magiera dostał na sobotni sparing z pierwszego zespołu trzech piłkarzy. W bramce pojawił się Konrad Jałocha, w środku pola biegał Bartłomiej Kalinkowski, a na lewym skrzydle (później na lewej obronie) Norbert Misiak. Legioniści od pierwszych minut przeważali i starali się grać ofensywnie, choć klarownych okazji brakowało. Wkrótce po rozpoczęciu spotkania jeden z miejscowych graczy zagrał ręką w polu karnym, lecz arbiter nakazał grać dalej.

Warszawiacy przede wszystkim starali się grać skrzydłami, choć częściej wykorzystywana była prawa strona, gdzie biegał Konrad Michalak. Początkowe dośrodkowania nie docierały do kolegów z zespołu, ale z każdą kolejną próbą było tylko lepiej. Rzadziej podania od partnerów dostawał Misiak, który wykonywał z kolei stałe fragmenty gry. „Norbi” był bliski strzelenia gola bezpośrednio z narożnika boiska. 20-latek tak zakręcił piłkę dośrodkowując piłkę z rzutu rożnego, że ta zaczęła zmierzać w kierunku bramki, ale ostatecznie zatrzymała się na poprzeczce.

Legioniści szukali swoich okazji, ale „setek” brakowało. Świt zaczął przeważać od 30. minuty. Defensywa dowodzona przez Wojciecha Kochańskiego do tej pory grała wysoko, ale z czasem się cofnęła. Sporo pracy miał Jałocha, który mecz rozpoczął od poważnego błędu - źle przyjął w „szesnastce” piłkę, przejął ją jeden z rywali, ale nie skorzystał z prezentu. W 30. minucie "Jao" się zrehabilitował i świetnie odbił piłkę uderzoną przez rywala głową z najbliższej odległości. Rywale naciskali, grali coraz odważniej, ale ostatecznie do przerwy bramki nie padły.

Po zmianie stron ten stan rzeczy uległ zmianie. W 49. minucie kolejną akcję na prawym skrzydle przeprowadził Michalak. Legionista dośrodkował piłkę w pole karne, a Misiak wykończył akcję skutecznym strzałem, po którym warszawiacy prowadzili 1:0. Nie minęło pięć minut, a ponownie był remis. Świt przeprowadził błyskawiczną kontrę, a Artur Haluch - który zastąpił po przerwie Jałochę - był bez szans i musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Kolejne minuty upłynęły przede wszystkim na grze w środku pola. Na trybunach zgromadziło się około 30 obserwatorów i niektórzy nie kryli, że z boiska wiało nudą.

W 86. minucie legioniści zdołali przeprowadzić akcję na wagę zwycięstwa. W pole karne piłkę do wprowadzonego wcześniej Patryka Czarnowskiego podał Misiak, a jego młodszy kolega wykończył akcję i ustalił rezultat spotkania. Warszawianie na tydzień przed wznowieniem rozgrywek wygrali, ale pewne jest, że w Siedlcach w trakcie konfrontacji z rezerwami Pogoni zobaczymy inny skład, niż dziś w Nowym Dworze Mazowiecim.

Sparing: Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Legia II Warszawa 1:2 (0:0)
(54. min.) - Misiak (49. min.), Czarnowski (86. min.)

Legia II: Jałocha (46’ Haluch) - Turzyniecki, Dzięcioł (66’ Najemski), Kochański, Hołownia (54’ Karbowiak) - Michalak (66’ Gapczyński), Kalinkowski, Zawal (54’ Małachowski), Misiak - Trąbka (54’ Madeński) - Anczewski (66’ Czarnowski).