To już jest koniec… A Legia mistrzem Polski!
16.05.2021 17:30
1. Artur Boruc
46'- 58'
- 64'
67. Bartosz Kapustka
24. Andre Martins
25. Filip Mladenović
64'20. Ernest Muci
21. Rafael Lopes
71. Kacper Skibicki
58'
40. Michal Pesković
2. Filip Modelski
26. Rafał Janicki
4. Milan Rundić
24. David Niepsuj
61'23. Jakub Hora
15. Jakub Bieroński
46'37. Marco Tulio
6. Petar Mamić
67'14. Peter Wilson
46'95. Marko Roginić
67'
Rezerwy
- 46'
29. Marko Vesović
64'5. Igor Lewczuk
64'34. Inaki Astiz
22. Paweł Wszołek
58'63. Jakub Kisiel
58'
1. Martin Polacek
8. Karol Danielak
67'9. Kamil Biliński
61'19. Michał Rzuchowski
46'20. Dmytro Baszłaj
28. Kornel Osyra
32. Serhij Miakuszko
67'44. Dominik Frelek
50. Maksymilian Sitek
46'
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Wypowiedź trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Tomas Pekhart królem strzelców
- Komentarz trenera Podbeskidzia, Roberta Kasperczyka
Piękna mistrzowska atmosfera i kibice na stadionie pierwszy raz od październikowego meczu Superpucharu Polski. Tak wyglądało popołudnie przy Łazienkowskiej. Przed meczem oficjalnie pożegnano Radosława Cierzniaka, Inakiego Astiza, Mateusza Cholewiaka, Waleriana Gwilię, Igora Lewczuka oraz Marko Vesovicia. Po drugiej stronie Podbeskidzie, które ciągle miało szansę na utrzymanie się w lidze. Piłkarze gości powitali Legię tradycyjnym szpalerem.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo spokojnie, więcej działo się na trybunach. Kibice pokazali oprawę „And still waiting”, która nawiązywała do braku drużyny w pucharach przez ostatnie lata. Pierwszą dogodną sytuacje miało Podbeskidzie. Marko Roginić dostał podanie od Petera Wilsona, uderzył w stronę bramki, defensywa zablokowała jego próbę. W 15. minucie kolejny strzał, tym razem Marco Tulio po szybkiej akcji, ponownie nie musiał wykazywać się Artur Boruc. Po tej akcji do głosu doszła Legia. Kacper Skibicki podał prostopadle do Bartosza Kapustki, pomocnik był naciskany przez Rafała Janickiego, ale zdołał oddać strzał, który obronił Michal Pesković. Kapustka przejął jeszcze piłkę, dośrodkował do Rafaela Lopesa, ten niepilnowany uderzył głową nad poprzeczką. W następnych minutach okazje mieli Filip Mladenović oraz Ernest Muci. Serb uderzył nad bramką, Albańczyk został zablokowany. W 24. minucie wszystko już się udało. Josip Juranović dośrodkował w pole karne do Lopesa, napastnik strzelił głową obok bezradnego Peskovicia.
Legia przeważała i dostała za to nagrodę. Podbeskidzie opadło z sił, a ich akcje ofensywne często kończyły się jeszcze przed polem karnym Legii. Swoją popisową akcję miał także Skibicki, który pięknie minął jednego z obrońców i uderzył mocno obok prawego słupka. W 36. minucie Kapustka trafił w poprzeczkę zza pola karnego. Niezmiennie gardło zdzierali kibice, feta zaczynała się już na stadionie. Pod koniec pierwszej połowy strzelał jeszcze Jakub Hora, który przejął piłkę po rzucie rożnym, ale nad bramką. W przerwie meczu na telebimach wyświetlono zdjęcie Joela Abu Hanny z szalikiem Legii, defensor oficjalnie dołączył do „Wojskowych”.
Na początku drugiej połowy Cierzniak zastąpił Boruca. Golkiper miał okazję pożegnać się z kibicami, w Legii występował przez pięć lat. Pierwszą okazję do interwencji miał już kilka minut po wejściu, spokojnie wybronił strzał Hory. W 55. minucie ponownie pod bramką gości zagroził Mladenović, przejął mocne podanie i strzelił, jednak wprost w Filipa Modelskiego. W kolejnych minutach niecelnie strzelił Muci, a Lopes nie zauważył kolegów przy kontrze Legii i sam zakończył akcję, dodatkowo przypadkowo uderzając Janickiego w twarz. Trener Czesław Michniewicz wprowadził na ostatnie pół godziny meczu Lewczuka oraz Vesovicia, pierwszy z nich spędził przy Łazienkowskiej w sumie cztery lata, a „Veso” trzy. W 75. minucie przebojową akcję miał wprowadzony wcześniej Paweł Wszołek, poradziła sobie z nim defensywa gości. W 80. minucie stadion pokrył dym z odpalonych rac, mecz został przerwany, a piłkarze zeszli na dłuższą chwilę do szatni. Po powrocie Podbeskidzie mocniej zaatakowało, wbijało piłkę w pole karne, często reagowało zbyt agresywnie. Legia mogła dobić rywala po dobrej akcji Muciego, który uwolnił się od krycia i miał wiele miejsca przed polem karnym. Pomocnik podał do podłączającego się Kapustki, który strzelił mocno, ale wprost w Peskovicia.
Do końca meczu goście nie stworzyli żadnej stuprocentowej sytuacji. Podbeskidzie żegna się z ligą, a Legia mogła zacząć świętowanie mistrzostwa. Piętnasty mecz „Wojskowych” bez porażki, kolejny wygrany skromnie, lecz nie to jest teraz najważniejsze. Nastał czas świętowania, cieszenia się z medali, fety z kibicami. Legia Mistrz!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.