News: Wypowiedzi po meczu młodzieżowej Ligi Mistrzów

Wypowiedzi po meczu młodzieżowej Ligi Mistrzów

Łukasz Pazuła, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

14.09.2016 19:09

(akt. 07.12.2018 13:21)

- Powoli przyzwyczajam się na grze na prawej obronie. Nie zamierzam narzekać, tym bardziej że wystąpiłem w meczu Ligi Mistrzów. Wydaje mi się, iż w przyszłości będzie jeszcze lepiej. Gdybyśmy zdobyli bramkę w pierwszej połowie, to spotkanie na pewno inaczej by się ułożyło. Nie czuliśmy się gorsi od Borussii. Skuteczność zaważyła na tym kto się cieszył po ostatnim gwizdku, a kto nie - mówił po spotkaniu Tomasz Nawotka

- Czy byłem zły na Patryka Czarnowskiego, że nie wykorzystał mojego podania? Zrobił co mógł, bramkarz popisał się super interwencją. Chciałbym zobaczyć powtórkę tej sytuacji. Ze Sportingiem Lizbozna zagramy z takim samym nastawieniem. Nasza potyczka z niemiecką drużyną pokazała, iż nie są ważne kolory koszulek bądź nazwa zespołu, ale najistotniejsze są umiejętności, charakter i ambicja - kontynuował legionista.


Dawid Kopacz: - Cieszę się, że zagrałem w Polsce przeciwko tak dobrej drużynie. Legia prezentuje wysoki poziom. Grają bardzo twardo i agresywnie. Podobało mi się jak funkcjonowali w drużynie. Czy któryś z zawodników byłby w stanie zagrać w naszym zespole? Wszystko zależy od tego jakby się zaaklimatyzował i jak przyjęłaby go szatnia. Wieczorem typuję, iż Borussia wygra z mistrzami Polski 3:1.

 

Bartłomiej Urbański: - Wydaję mi się, że zagraliśmy całkiem poprawne zawody. Szczególnie, gdy po pewnym czasie, poznaliśmy przeciwnika. Zauważyliśmy wtedy, że możemy coś zdziałać i te sytuacje faktycznie sobie kreowaliśmy. Niezłą szansę na strzelenie gola mieli Miłosz Szczepański czy Sebastian Szymański. Szkoda, że nie udało się trafić na sieci. Gdyby udało się zdobyć tę bramkę, na pewno grałoby nam się lżej i dodało wiatru w żagle. Szybko stracony gol trochę podciął nam skrzydła i trzeba było gonić wynik.

 

- Wszyscy mówili, że Borussia to mistrz Niemiec i przyjedzie do Ząbek, aby nas "zlać".  Wyszliśmy i pokazaliśmy, że Polak też potrafi. Walka o każdy metr boiska przynosiła efekty i myślę, że przez większość meczu graliśmy z nimi jak równy z równym. Jestem zadowolony, ale czuję niedosyt.

 

- Większość traktuje nas w tej grupie jako "kopciuszka". Nam to nie przeszkadza, robimy swoje. Jutro trenujemy, a za dwa tygodnie jedziemy do Lizbony i na pewno nie położymy się przed Sportingiem. Na razie skupiamy się jednak na niedzielnym meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki w trzeciej lidze. Liczą się tylko trzy punkty.

 

- Sądzę, że trenerzy zrobią wszystko, abyśmy na obu frontach dawali z siebie wszystko i walczyli na maksimum swoich możliwości. Mamy bardzo dobrą odnowę w klubie, masażystów, fizjoterapeutów - wierzę, że zregenerujemy się do niedzieli i na resztę sezonu, bo tak naprawdę dopiero w niego wchodzimy. 

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.