Dwa gole Josue, remis w Legnicy
10.04.2023 20:00
31. Mateusz Abramowicz
5. Levent Gulen
25. Nemanja Mijusković
27. Andrzej Niewulis
23. Jurich Carolina
20. Damian Tront
16. Dawid Drachal
75'10. Maxime Dominguez
8. Chuca
90'19. Dimitar Velkovski
90'7. Angelo Henriquez
71'
30. Dominik Hładun
17. Maik Nawrocki
62'5. Yuri Ribeiro
28. Makana Baku
62'99. Bartosz Slisz
79'27. Josue
67. Bartosz Kapustka
62'25. Filip Mladenović
- 78'
20. Ernest Muci
Rezerwy
40. Stefanos Kapino
3. Hubert Matynia
90'6. Szymon Matuszek
9. Luciano Narsingh
71'11. Koldo Obieta
15. Santiago Naveda
90'17. Michael Kostka
21. Giannis Massouras
75'37. Wiktor Bogacz
29. Lindsay Rose
- 62'
16. Jurgen Celhaka
79'13. Paweł Wszołek
62'86. Igor Strzałek
39. Maciej Rosołek
78'19. Carlitos
62'
– Miedź jest w trudnej sytuacji, ale nie beznadziejnej, musi zacząć punktować, by się utrzymać, dlatego jesteśmy świadomi, jakie zagrożenia niesie takie spotkanie – mówił na piątkowej konferencji prasowej trener "Wojskowych", Kosta Runjaić, który dokonał dwóch zmian w składzie względem poprzedniego, ligowego meczu z Rakowem. Grę z ławki zaczęli Paweł Wszołek i Artur Jędrzejczyk, który ostatnio miał wyrywany ząb. Jak wyglądała wyjściowa jedenastka Legii na rywalizację z beniaminkiem? W bramce stanął Dominik Hładun. W trójosobowym bloku defensywnym znaleźli się Maik Nawrocki, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na prawym wahadle zagrał Makana Baku, na lewym Filip Mladenović. Środek pola zajęli Bartosz Slisz, Josue oraz Bartosz Kapustka. Duet napastników stworzyli Tomas Pekhart i Ernest Muci.
Stołeczna drużyna przystępowała do rywalizacji w Legnicy niecałe 30 minut po bezbramkowym remisie Rakowa Częstochowa z Radomiakiem w Radomiu. To spowodowało, że mecz Legii z Miedzią nabrał dodatkowego znaczenia, gdyż stało się jasne, że jeśli "Wojskowi" pokonają beniaminka, to zbliżą się do lidera na zaledwie 4 punkty. Tak się nie stało.
W pierwszych minutach nie oglądaliśmy zbyt wielu akcji. Legioniści dużo grali w ataku pozycyjnym, ale mieli problemy z rozpracowaniem defensywy gospodarzy. Mimo że stołeczny zespół nieznacznie przeważał, to piłkarze Miedzi byli momentami bliżej strzelenia gola, głównie po dalekich podaniach za linię obrony.
Spotkanie długo było pozbawione emocji. Na pierwszy celny strzał należało poczekać do 23. minuty. Josue dośrodkował z rzutu wolnego, główkował Slisz, lecz trafił prosto w ręce Mateusza Abramowicza. Po chwili głową uderzał Pekhart, ale nieznacznie się pomylił.
Pozorny spokój przerwał w 27. minucie gol dla Miedzi, który padł po kuriozalnej sytuacji, ogromnym błędzie w rozegraniu. Nawrocki zagrał do Hładuna trochę zbyt ryzykownie, w bramkę. Golkiper Legii dopadł do piłki, lecz ta mu odskoczyła i została przejęta przez Angelo Henriqueza. Chilijczyk wycofał do Maxime’a Domingueza, ten uderzył z 11. metra, futbolówka odbiła się od Ribeiro i wpadła do siatki.
Kolejne próby ataków Legii nie przynosiły zamierzonego efektu i przypominały bardziej bicie głową w mur. W mur nie trafił za to Josue, który w 41. minucie doprowadził do wyrównania po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego. Portugalczyk uderzył technicznie w prawe okienko i zaskoczył interweniującego Abramowicza. Mimo kolejnych prób zdobycia bramki, do przerwy było 1:1.
"Wojskowi" fatalnie rozpoczęli drugą połowę. Dimitar Velkovski zacentrował z lewej strony do Chuki, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki. Błąd w tej sytuacji popełnił Mladenović, który kompletnie nie przypilnował Hiszpana w polu karnym.
Po godzinie gry doszło do pierwszych zmian w Legii. Trener Runjaić zwrócił uwagę na słabą dyspozycję Nawrockiego i Kapustki, na boisku pojawili się Jędrzejczyk oraz Carlitos. Murawę opuścił również Baku, jego miejsce zajął Wszołek.
Nie można było odmówić legionistom starań i prób poprawy wyniku, lecz zupełnie nic z nich nie wynikało. Była niedokładność, kolejne niecelne podania i proste straty. W 82. minucie spotkanie zostało przerwane z powodu odpalenia środków pirotechnicznych przez kibiców gospodarzy. Na szczęście, po kilku minutach, gra została wznowiona.
W doliczonym czasie Legia wyrównała. Hubert Matynia zagrał ręką w "szesnastce" i sędzia po analizie VAR wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Josue i pewnie zamienił karnego na bramkę. Dla 32-latka był to 10. gol w tym sezonie PKO Ekstraklasy.
W końcówce nie brakowało nerwów i emocji. W jednej z ostatnich akcji do siatki trafił Matynia i wydawało się, że spełni się najgorszy scenariusz, ale zawodnik Miedzi znalazł się na spalonym i finalnie gol nie został uznany. Po bardzo słabym meczu Legia zremisowała 2:2 z Miedzią Legnica i zachowała dystans do liderującego Rakowa (6 punktów straty), mimo że mogła się do niego zbliżyć na 4 "oczka".
Autor: Jakub Waliszewski
ZOBACZ TAKŻE:
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: Jestem rozczarowany
- Oceń legionistów za mecz z Miedzią
- Andrzej Niewulis: Rollercoaster
- Tomas Pekhart: Musimy grać o wiele lepiej
- Yuri Ribeiro: Byliśmy lepszą drużyną
- Grzegorz Mokry: Mam kilka uwag do decyzji sędziego
- Skrót meczu Miedź – Legia
- Pierwszy gol Legii bezpośrednio z rzutu wolnego od prawie 5 lat
- Maik Nawrocki nie zagra z Lechem
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.