Dwa rzuty karne, remis Legii na urodziny Żylety
25.11.2023 18:35
12. Radovan Pankov
5. Yuri Ribeiro
13. Paweł Wszołek
99. Bartosz Slisz
84'22. Juergen Elitim
61'33. Patryk Kun
46'27. Josue
84'- 61'
20. Ernest Muci
1. Adrian Lis
14. Bogdan Tiru
4. Dimitrios Stavropoulos
54'44. Dawid Szymonowicz
2. Jakub Bartkowski
75'21. Mateusz Kupczak
6. Maciej Żurawski
65'22. Konrad Matuszewski
7. Kajetan Szmyt
47. Tomas Prikryl
65'9. Marton Eppel
74'
Rezerwy
30. Dominik Hładun
4. Marco Burch
17. Gil Dias
46'32. Makana Baku
21. Jurgen Celhaka
84'67. Bartosz Kapustka
61'86. Igor Strzałek
84'39. Maciej Rosołek
28. Marc Gual
61'
33. Jędrzej Grobelny
3. Jakub Kiełb
75'8. Niilo Maenpaa
16. Miguel Luis
65'28. Filip Borowski
29. Dario Vizinger
65'34. Wiktor Pleśnierowicz
54'77. Stefan Savić
74'
Powrót do gry o stawkę po przerwie reprezentacyjnej, początek ostatniego etapu pierwszej części sezonu 2023/2024, wyprzedane bilety, wyjątkowa atmosfera i otoczka, 50. urodziny Żylety. To wszystko sprawiało, że mecz Legii z Wartą Poznań zapowiadał się bardzo interesująco. I taki też był. Nie brakowało emocji zarówno na boisku, jak i na trybunach, gdzie kibice "Wojskowych" zaprezentowali kilka opraw.
Jak wyglądał podstawowy skład "Wojskowych" na spotkanie 16. kolejki Ekstraklasy? Między słupkami stanął Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzyli Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk i Yuri Ribeiro. Na wahadłach pojawili się Paweł Wszołek oraz Patryk Kun, środek pola zajęli Bartosz Slisz i Juergen Elitim. Na "dziesiątkach" zagrali Josue oraz Ernest Muci, przed nimi był Tomas Pekhart.
Trener Legii, Kosta Runjaić, nie skorzystał m.in. ze Steve’a Kapuadiego (pauza za cztery żółte kartki), Ramila Mustafajewa (zerwanie więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzenie dwóch łąkotek), Rafała Augustyniaka (skręcenie stawu skokowego), Gabriela Kobylaka, Jana Ziółkowskiego, Filipa Rejczyka, Patryka Sokołowskiego, Jakuba Jędrasika (występy w rezerwach) oraz Blaza Kramera (powody dyscyplinarne). Do kadry meczowej, po problemach z kolanem i grze w "dwójce", wrócił Bartosz Kapustka. Indywidualnie ćwiczy Cezary Miszta, który przez ponad miesiąc rehabilitował się w klinice w Rzeszowie.
Legioniści dobrze weszli w mecz, sprawiali wrażenie pewnych siebie, szybko odzyskiwali piłkę, nieźle wyglądali w rozegraniu i już w 3. minucie stworzyli pierwszą dobrą okazję. Kun posłał dalsze podanie do Muciego, ten znacznie wyprzedził obrońców, ale nie dość, że uderzył bardzo niecelnie, to był na spalonym.
Warszawiacy nie zamierzali składać broni i wykreowali kolejne dwie świetne sytuacje. Najpierw Pekhart zablokował zagranie Dimitrisa Stavropoulosa i piłka przeleciała kilka centymetrów obok bramki, a po chwili bliski szczęścia był Kun, którego centrostrzał obił poprzeczkę. Wydawało się, że gol jest kwestią czasu, ale to goście zadali pierwszy cios. Maciej Żurawski podał do Tomasa Prikryla, ten uderzył prosto w Tobiasza, ale przy dobitce z 14. metra nie dał już szans młodemu bramkarzowi Legii. Była to pierwsza szansa gości w spotkaniu.
Przewaga Legii była bezdyskusyjna, ale nie wynikało z niej nic poza większym posiadaniem futbolówki. "Wojskowi" próbowali stwarzać zagrożenie, m.in. poprzez liczne dośrodkowania, lecz nie mogli znaleźć sposobu na złamanie defensywy przyjezdnych. Warto też zaznaczyć, że gdy tylko zbliżali się w okolice pola karnego przeciwników, to w prosty sposób tracili piłkę, przez co akcje paliły na panewce.
Sytuacja legionistów stała się jeszcze trudniejsza w końcówce pierwszej połowy. Pankov starł się w "szesnastce" gości z Bogdanem Tiru. Sędzia, po analizie VAR, dopatrzył się faulu Serba, za co ukarał go żółtą kartką, a Warcie przyznał rzut karny. Do futbolówki podszedł Marton Eppel i precyzyjnie uderzył w prawy, dolny róg. Tobiasz wyczuł jego intencję, ale nie zdołał odbić piłki.
Odrabianie strat szło bardzo topornie, ale w doliczonym czasie gry warszawiacy stanęli przed świetną okazją na złapanie kontaktu. Dawid Szymonowicz sfaulował w polu karnym Muciego i sędzia drugi raz w tym meczu wskazał na "wapno", a Josue pewnie zamienił "jedenastkę" na bramkę. Po słabej pierwszej połowie, w której znów wróciło widmo łatwo traconych goli i pobudce w ostatnich minutach, Legia przegrywała z Wartą 1:2.
Po przerwie legioniści wrócili głodni gry i z chęcią do jak najszybszego odrobienia strat. Kolejne ataki nabierały tempa, a goście bronili się wybiciami poza własne pole karne. Świetną okazję do wyrównania miał wprowadzony z ławki Gil Dias, ale jego uderzenie zostało zablokowane przez… Pekharta.
Konsekwencja w końcu zaprocentowała. W 63. minucie Pankov podał do Kapustki, ten dośrodkował w pole karne do Muciego, który skutecznie uderzył na dalszy słupek. Po golu wyrównującym, tempo nieco spadło, a goście kradli czas na boisku, kiedy tylko mogli.
Ataki "Wojskowych" nie były tak groźne jak przedtem, lecz miejscowi nie zamierzali spoczywać na laurach i szukali okazji na trzecią bramkę. Bliski szczęścia był Gual, ale jego strzał z bliska instynktownie odbił Adrian Lis. Po chwili Hiszpan miał kolejną sytuację, tym razem uderzył minimalnie obok prawego słupka.
W ostatnich minutach przypomnieli o sobie goście, choć nie tylko pod względem piłkarskim, bo wciąż kradli każdą sekundę i upadali przy prawie każdym kontakcie z legionistami. Raz zablokowany został strzał Mateusza Kupczaka, później po rzucie rożnym główkował Wiktor Pleśnierowicz, ale zrobił to niecelnie. Stołecznej drużynie nie udało się zwyciężyć. Ostatecznie Legia zremisowała 2:2 z Wartą przy Łazienkowskiej.
ZOBACZ TAKŻE:
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: Znowu straciliśmy szansę na zbliżenie się do czołówki
- Oceń legionistów za mecz z Wartą Poznań
- Oprawy na 50. urodziny Żylety (wideo)
- Josue: Żyleta jest niesamowita
- Wiktor Pleśnierowicz: Nie możemy się wstydzić
- Bartosz Kapustka: Czuję się bardzo dobrze
- Fotoreportaże z meczu z Wartą Poznań
- Skrót meczu Legia – Warta Poznań
- Dawid Szulczek: Potrafiliśmy postawić się Legii
- Adrian Lis: Cieszy remis
- Jurgen Celhaka nie zagra z Zagłębiem Lubin
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.