Josue Pesqueira
fot. Marcin Szymczyk

FC Midtjylland – Legia Warszawa: Ostatnia przeszkoda przed fazą grupową

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

24.08.2023 08:20

(akt. 24.08.2023 08:22)

Legionistom została ostatnia przeszkoda przed fazą grupową Ligi Konferencji Europy. W 4. rundzie kwalifikacji zmierzą się z FC Midtjylland, które ma świetną akademię, niedoszłego zawodnika "Wojskowych" i niedawno wyeliminowało Omonię Nikozja (0:1, 5:1). Pierwsze spotkanie już w czwartek, 24 sierpnia (godz. 20:00), w duńskim Herning. Transmisja w TVP Sport, my tradycyjnie zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

Wicemistrzowie Polski przystąpią do rywalizacji w Danii w dobrych nastrojach, po dwóch zwycięstwach w minionym tygodniu. Równo tydzień temu wygrali 5:3 z Austrią Wiedeń i w nieprawdopodobnych okolicznościach awansowali do 4. rundy el. Ligi Konferencji Europy, a w niedzielę pokonali u siebie 1:0 Koronę Kielce po bramce Makany Baku (pierwsza w barwach "Wojskowych") i zostali liderem PKO Ekstraklasy. Legioniści znowu podali tlen przeciwnikowi, gdyż od 74. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Artura Jędrzejczyka (za dwie żółte), ale obronili skromne prowadzenie, osiągnęli cel, zdobyli komplet punktów jak najmniejszym nakładem sił, przy małej rotacji.

Obecnie dla Legii liczy się jedynie nadchodzący dwumecz z FC Midtjylland, czyli kontynuacja walki o wejście do Ligi Konferencji. Stołeczna drużyna rywalizuje nie tylko o atrakcyjną jesień i podtrzymanie dość regularnego rytmu grania co 3-4 dni, ale też o niemały zastrzyk finansowy. Za awans do fazy grupowej LKE można zarobić 2,94 mln euro, do tego dochodzą też m.in. pieniądze z 10-letniego rankingu, środki z praw telewizyjnych i za ewentualne wygrane oraz remisy. By wszystko zostało osiągnięte, wicemistrzowie Polski muszą popełniać mniej błędów, poprawić organizację gry obronnej i zachować skuteczność z rewanżu w Wiedniu.

Nie lubię porównywać zespołów, nie chciałbym tego robić względem Austrii i FC Midtjylland. Drużyna z Danii też jest wysokiej klasy, ma dużo jakości indywidualnej, młodych zawodników o wybitnych umiejętnościach. Potrafi występować na sporej intensywności, dobrze utrzymywać się przy piłce i – podobnie, jak ekipa z Wiednia – podawać prostopadle, progresywnie, do napastnika. Musimy mieć świadomość, że potrzebujemy gry kompaktowej, uważnej i skutecznej, zwłaszcza w defensywie – mówił trener Legii, Kosta Runjaić, który ma problemy z biodrem, z chodzeniem, ale stopniowo wraca do zdrowia.

Legioniści mają mieszane wspomnienia związane z FC Midtjylland. Obie drużyny spotkały się w fazie grupowej Ligi Europy w sezonie 2015/2016. Najpierw "Wojskowi" przegrali na wyjeździe 0:1, potem zwyciężyli u siebie 1:0 (Aleksandar Prijović). W drugim, wspomnianym spotkaniu wystąpił Arkadiusz Malarz, obecny trener bramkarzy wicemistrzów Polski. W aktualnej kadrze Duńczyków jest trzech zawodników, którzy niecałe osiem lat temu zmierzyli się z klubem z Warszawy. Chodzi o Andre Romera, Pione Sisto i Kristoffera Olssona, bogatszych od tamtej pory o doświadczenia z gry w innych zespołach.

FC Midtjylland, w porównaniu do Austrii, posiada prawdopodobnie więcej piłkarzy o lepszej jakości indywidualnej, mogących zrobić różnicę. Jeśli mają przestrzenie między liniami, są dość niebezpieczni. Ważny jest odpowiedni balans, musimy także skupiać się na naszym stylu i sposobie gry. Nie mogę się doczekać czwartkowego meczu. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się dostać do play-offów. Pragniemy awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji, tak samo jak Duńczycy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by osiągnąć dobrą pozycję przed rewanżem – dodał Runjaić.

Większość bramek, jakie tracimy, pada po naszych, prostych błędach. W el. Ligi Konferencji straciliśmy już dziewięć goli, to trochę za dużo. Mam nadzieję, że w czwartek pojawi się pierwsze pucharowe zero z tyłu. Czas najwyższy. Pierwszy mecz gramy na wyjeździe, drugi u siebie, co daje nam pewną przewagę – tłumaczył Augustyniak.

Skład "Wojskowych" będzie zapewne zbliżony do pierwszego i drugiego spotkania z Austrią, nie należy się spodziewać niespodzianek, choć trener Legii powiedział, że w podstawowej jedenastce mogą się znaleźć i Marc Gual, i Ernest Muci. Jeśli by tak się stało, to Josue zostanie cofnięty do środka pola, aczkolwiek niewykluczone, że taki wariant mógłby być wdrożony w trakcie spotkania.

Jak może wyglądać wyjściowa jedenastka Legii na mecz w Danii? W bramce stanie Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny stworzą Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach pojawią się Paweł Wszołek oraz Patryk Kun. Środek pola zajmą Bartosz Slisz i Juergen Elitim. Na "dziesiątkach" zagrają Josue oraz Gual, a najbardziej wysuniętym zawodnikiem będzie Tomas Pekhart.

Do Danii nie polecieli Ramil Mustafajew (zerwanie więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzenie dwóch łąkotek), Jakub Jędrasik (naderwanie więzadła w kostce – II stopnia), Bartosz Kapustka (dyskomfort w operowanym kolanie; dodatkowe badania; kilka tygodni przerwy), Jan ZiółkowskiRobert PichFilip Rejczyk, Cezary Miszta oraz nowy stoper "Wojskowych", Steve Kapuadi (do niedawna Wisła Płock), który podpisał 3-letni kontrakt. W kadrze na mecz znalazł się m.in. Radovan Pankov. Serb wznowił zajęcia po problemach z przywodzicielem.

FC Midtjylland ma na koncie 3 mistrzostwa (2015, 2018, 2020) i 2 Puchary Danii (2019, 2022). W minionym sezonie zajęło 7. miejsce w tabeli ligowej (1. w spadkowej), a także wyszło z grupy Ligi Europy (Sturm Graz, Lazio, Feyenoord) z 2. pozycji i odpadło w 1/16 finału ze Sportingiem CP (1:1, 0:4). "Wilki" zapewniły sobie udział w el. Ligi Konferencji poprzez baraże z Viborg FF (1:0). W 2. rundzie kwalifikacji pokonały luksemburski Progres Niedercorn (2:0, 1:2pd.), a w kolejnej ograły Omonię Nikozja (0:1, 5:1). Rywal Legii jest na 4. lokacie w lidze duńskiej z dorobkiem 9 punktów w 5 spotkaniach, na co składają się 3 wygrane (1:0 z Hvidovre IF, 2:0 z Silkeborg IF, 2:1 z Vejle BK) i 2 porażki (1:4 z Lyngby BK, 0:1 z Brondby IF).

Musimy stwarzać dużo okazji, a także zbudować fundament w defensywie, co należy wyrażać w agresywnym pressingu, by piłkarze myśleli z wyprzedzeniem, wchodzili w pojedynki i walkę wręcz. To elementy, które trzeba przywrócić – wyjaśniał Thomas Thomasberg w marcu br., czyli wtedy, gdy został ogłoszony nowym-starym szkoleniowcem FC Midtjylland. Wcześniej (2018-2023) prowadził inny zespół z Superligaen, Randers FC, z którym zdobył Puchar Danii (2021) i dotarł do 1/16 finału Ligi Konferencji Europy (1:4 i 1:3 z Leicester City) w sezonie 2021/2022. Był to dla niego powrót do klubu, w którym spędził wcześniej już 10 lat. Najpierw jako zawodnik (1999-2004; zakończenie kariery), potem jako asystent Erika Rasmussena (2004-2008) i pierwszy trener (2008-2009).

Duńczycy często podają prostopadle, potrafią odebrać piłkę w wysokim pressingu, udanie wycofywać między 11. a 16. metr. Są też bardzo groźni po… rzutach wolnych czy rożnych dla rywali. Jeśli sobie z nimi radzą, to wyprowadzają kontry i potrafią je finalizować. Ich wielkim plusem są również stałe fragmenty w ofensywie, przy których największe zagrożenie stwarza Juninho. Bardzo charakterystyczne są dośrodkowania na dalszy słupek (lub na bliższy, przy bezpośrednich wyrzutach z autów), do Brazylijczyka, który świetnie zgrywa głową, w ten sposób wypracował zresztą parę asyst. Dobrze w polu karnym drużyny przeciwnej czują się także Henrik Dalsgaard oraz Stefan Gartenmann.

Kluczowym zawodnikiem "Wilków" jest 21-letni Aral Simsir, który ma niezłą technikę, kapitalny drybling, umie prostopadle podać. Najbardziej wyróżnia go świetny, precyzyjny strzał z dystansu. Bardzo dobrze wprowadzili się nowi piłkarze, czyli Franculino (3 mecze, 4 gole) i Cho Gue-sung (9 spotkań, 4 bramki), który dotarł z Koreą Południową do 1/8 finału MŚ w Katarze, ale nie zagra z Legią, gdyż nie dokończył niedzielnego spotkania z Brondby z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego.

Problemy sprawiają FC Midtjylland prostopadłe podania, miękkie dogrania czy dośrodkowania na dalszy słupek (zwłaszcza z akcji), gdzie pojawiają się wolne luki. Inny mankament to pojedynki 1 na 1 w defensywie. Kłopoty z pilnowaniem przeciwników mają tacy zawodnicy, jak Gartenmann, Juninho czy Paulinho, który przydaje się w ofensywie, prezentując technikę, szybkość, dobre podanie oraz strzał.

Do Midtjylland dołączył ostatnio również Sverrir Ingi Ingason, który niecałe 10 lat temu mógł przejść do… Legii. Stołeczny klub się nim interesował, złożył ofertę kupna. Islandczyk, grający wtedy w Breidabliku, był obserwowany przez "Wojskowych" w meczach eliminacji Ligi Europy i spotkaniu reprezentacji U-21 z Francją. Środkowy obrońca przyleciał do Warszawy w listopadzie 2013 roku, zapoznał się z klubem, obejrzał mecz z Zagłębiem Lubin oraz trening, zwiedził muzeum, porozmawiał z pracownikami Legii i… poleciał na testy do Heerenveen. Miesiąc później podpisał kontrakt z norweskim Vikingiem, potem występował w KSC Lokeren, Granadzie i FK Rostów, a w tzw. międzyczasie uczestniczył w mistrzostwach Europy (2016) i świata (2018). W latach 2019-2023 reprezentował PAOK.

Ostatnio z Midtjylland pożegnał się Gustav Isaksen, który dołączył do SSC Lazio za ok. 17 mln euro. W poprzednim sezonie został królem strzelców Superligaen i nieźle prezentował się w Lidze Europy. Przenosiny 22-latka znowu potwierdziły, że szkółka Duńczyków, uznawana za najlepszą w Skandynawii, ma się dobrze. Utworzono ją w 2004 roku, wzorując się na renomowanej akademii Nantes. Był to strzał w dziesiątkę, początek odważnych celów, które przełożyły się na spore sukcesy w kwestii szkolenia i transfery za ogromne pieniądze. To wszystko sprawiło, że rozwój talentów stał się częścią DNA "Wilków". Ich juniorzy zdobyli 6 mistrzostw kraju w ciągu ostatnich 9 lat, a uczestniczenie w młodzieżowej Lidze Mistrzów zapewniło im międzynarodowe uznane, choćby poprzez wygrane z Manchesterem United, AS Roma czy Atletico Madryt.

Przez akademię FC Midtjylland, oprócz Isaksena i Sisto, przewinęło się wielu innych interesujących piłkarzy, np. Simon Kjaer (AC Milan), Joachim Andersen (Crystal Palace), Rasmus Kristensen (wypożyczenie z Leeds United do AS Roma), Frank Onyeka (Brentford FC), Paul Onuachu (Southampton FC) czy Raphael Onyedika (Club Brugge). Progres ostatniej trójki to m.in. efekt pomyślnej współpracy "Wilków" z nigerskim FC Ebedei, w którą jeszcze mocniej zainwestowano.

Po rewanżu w Wiedniu, pełnym wzlotów i upadków, nic mnie już nie zaskoczy. Teraz jestem zrelaksowany i wiem, że mogę polegać na każdym zawodniku. Zdajemy sobie sprawę, że w czwartek znowu czeka nas trudny, ekscytujący mecz, również dla Duńczyków. Dla mnie to też nowe doświadczenie. Podoba mi się rytm grania co trzy dni, wymagający innego podejścia. Chcemy awansować do Ligi Konferencji, reprezentować Legię w Europie. Byłby to kolejny krok w rozwoju zespołu, klubu, który – z finansowego punktu widzenia – także wyszedłby nam na dobre. Do spotkania w Danii podchodzimy bardzo poważnie, czujemy skupienie. Przed nami dwumecz, w którym musimy wspiąć się na najwyższy poziom, jak zwykle potrzeba również trochę szczęścia. Pamiętam, że już na początku przygotowań rozmawialiśmy o scenariuszach, ekstraklasie, Pucharze Polski i europejskich pucharach. Jesteśmy blisko fazy grupowej, ale jednocześnie wciąż daleko – opowiadał Runjaić.

Pierwsze spotkanie 4. rundy el. LKE, które poprowadzi Mykoła Bałakin (Ukraina), już w czwartek, 24 sierpnia (godz. 20:00), w duńskim Herning. Transmisja w TVP Sport. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami. Rewanż odbędzie się za tydzień (31.08, godz. 21:00), w Warszawie.

Przypuszczalne składy:

FC Midtjylland: Lossl – Sorensen, Gartenmann, Juninho, Paulinho – Charles, Gigovic, Olsson, Simsir – Franculino, Brumado

Legia: Tobiasz – Jędrzejczyk, Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz, Elitim, Kun – Josue, Pekhart, Gual

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (177)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.