Górnik Zabrze – Legia Warszawa: Zakończyć fatalną ligową serię
21.11.2021 08:20
Piłkarze Legii mają za sobą przerwę na mecze reprezentacji, która okazała się dla nich bardzo potrzebna, również pod kątem tego, aby lepiej się poznać. Wcześniej, grając dwa razy w tygodniu, czasu na trening było, co naturalne i oczywiste, mniej. Z kolei powołanych na mecze kadr narodowych było więcej niż ostatnio. Przez dwa tygodnie zespół pracował m.in. motorycznie i taktycznie, skupił się zwłaszcza na dwóch aspektach, czyli finalizacji akcji oraz przejściu z ataku do obrony. Zajęcia były krótsze, ale bardziej intensywne.
Do końca roku mistrzów Polski czeka maraton meczów. Od 21 listopada do 19 grudnia rozegrają dziewięć spotkań, które będą się odbywały co trzy-cztery dni. – Wykorzystaliśmy ostatni czas na mocniejsze treningi. Praktycznie nie mieliśmy wolnego. Wyjątkiem była niedziela. W poniedziałek była indywidualna praca zawodników, którzy mniej trenowali. Trzeba iść w tym kierunku, aby intensywność zajęć była coraz wyższa, a objętość – trochę mniejsza. Tą drogą chcemy podążać. Zobaczymy jak będzie w niedzielę. Jak to zawsze mówię – wszystko zweryfikuje boisko – mówił na piątkowym briefingu prasowym Marek Gołębiewski, który po ostatniej grze, ze Stalą Mielec (1:3), oddał się do dyspozycji zarządu, ale do końca roku pozostanie trenerem Legii Warszawa.
W ostatnich dniach doszło do pewnych zmian w pierwszej drużynie. Do sztabu "jedynki" dołączył były piłkarz "Wojskowych", Tomasz Jarzębowski. Od środy (17.11) ruszyły natomiast treningi indywidualne, które odbywają się po zakończeniu podstawowych zajęć i trwają ok. 15 minut. Mają na celu poprawę np. przyjęcia kierunkowego, wykończenia sytuacji sam na sam z bramkarzem czy gry na jeden kontakt. Zespół jest wówczas podzielony na grupy, które pracują z asystentami trenera Gołębiewskiego. Poza tym, od przyszłego tygodnia do klubu przyjeżdżać będzie nauczyciel języka polskiego i organizować 45-minutowe zajęcia w grupach dla obcokrajowców.
Stołeczna drużyna wraca do gry i byłoby dobrze, gdyby wróciła też do wygrywania, zwłaszcza że w ekstraklasie radzi sobie fatalnie – zajmuje dopiero przedostatnie, 17. miejsce w tabeli. Na tę chwilę legioniści wywalczyli raptem dziewięć punktów w dwunastu spotkaniach (trzy wygrane, dziewięć porażek). Teraz będą chcieli się w końcu przełamać po sześciu ligowych porażkach z rzędu. W niedzielę, 21 listopada, zagrają na wyjeździe z Górnikiem Zabrze, z którym w poprzednim sezonie przegrali (1:3, przy Łazienkowskiej) i wygrali (2:1, na Śląsku).
- Przychodząc do Legii, powiedziałem zawodnikom, że – przede wszystkim – gra się głową. Jeśli głowa nie jest wyczyszczona, trudno jest się zebrać i dobrze grać w piłkę. Potem gra się sercem, a na końcu są nogi. Mamy wielu dobrych zawodników, których głowy są zablokowane, wiara w siebie jest może troszkę mniejsza. Pracowaliśmy nad tym bardzo długo. Myślę, że ci zawodnicy też wiedzą po co wychodzą na boisko i dla jakiego klubu grają. To też ważne, aby każdy z nas wiedział, że wychodzimy na murawę po zwycięstwo. Każdy trening, który mieliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, w formie gierek czy finalizacji, prowadzony był w duchu rywalizacji. Musi być ona na jak najwyższym poziomie, bo podnosi poziom drużyny. Uważam, że głowy piłkarzy są w tym momencie wyczyszczone – na tyle, że jesteśmy w stanie dobrze przystąpić do niedzielnego spotkania – dodał szkoleniowiec Gołębiewski.
Jak może wyglądać podstawowy skład mistrzów Polski na mecz z Górnikiem? W bramce stanie Cezary Miszta. Trójosobowy blok defensywny stworzą najprawdopodobniej Mattias Johansson, Mateusz Wieteska i Artur Jędrzejczyk. Na prawym wahadle pojawi się Yuri Ribeiro a na lewym – Filip Mladenović. W środku pola znajdą się Bartosz Slisz oraz Josue. Przed nimi zaś trójka Ernest Muci, Mahir Emreli i Luquinhas.
Sztab szkoleniowy nie skorzysta jeszcze z Artura Boruca. Doświadczony bramkarz wznowił już treningi po urazie pleców, ćwiczył z zespołem od sześciu dni. Jednak po analizie i rozmowach z zawodnikiem, a także w sztabie trenerskim, postanowiono nie ryzykować zdrowiem doświadczonego piłkarza. Poza tym, w kadrze nie będzie Maika Nawrockiego. Stoper wrócił do zdrowia po uszkodzeniu mięśnia dwugłowego uda, ale na razie pracuje indywidualnie, będzie szykowany na wyjazdowy mecz z Leicester City w 5. kolejce fazy grupowej Ligi Europy (25.11). Warszawiakom nie pomoże na pewno Joel Abu Hanna, nie będzie też Wojciecha Muzyka oraz Bartosza Kapustki, którzy rehabilitują się po urazach. W Zabrzu nie zagra również Lirim Kastrati. Reprezentant Kosowa na czwartkowym treningu doznał kontuzji stawu skokowego. Podobnie jak Nawrocki, ma być do dyspozycji na rywalizację w Leicester. Z kolei Bartłomiej Ciepiela zagrał w sobotnim spotkaniu rezerw (4:0 ze Zniczem Biała Piska).
Górnik jest obecnie na 14. pozycji w klasyfikacji, ma na koncie 15 punktów w 13 spotkaniach (cztery zwycięstwa, trzy remisy, sześć porażek). Najskuteczniejszym zawodnikiem klubu z Zabrza jest Jesus Jimenez (6 goli). Na pierwszą bramkę w ekstraklasie wciąż czeka mistrz świata, który w lipcu br. związał się z zabrzanami – Lukas Podolski. Jak na razie ma jednak na koncie tylko jedną asystę i gra poniżej oczekiwań. Biało-niebiesko-czerwoni przeciętnie radzą sobie w rozgrywkach ligowych – nie wygrali w czterech ostatnich spotkaniach (remisy z Lechią i Zagłębiem Lubin, porażki z Wisłą Kraków i Radomiakiem). – Spodziewam się, jak to się mówi w Polsce, meczu walki. Żaden zespół nie położy się przed Legią, każdy chce z nią wygrać i się na nią "napina". Spodziewamy się bardzo trudnego meczu. Mamy dobrze przeanalizowanego przeciwnika, który gra w podobnym systemie, co nasz. Nie przeczuwamy żadnych niespodzianek z ich strony. Bardzo dobrze wiemy, co chcą grać, jakie mają stałe fragmenty – sądzę, że oni też analizowali naszą grę – mówił trener Gołębiewski.
Górnika, od maja br., prowadzi trener Jan Urban, który wcześniej łącznie cztery lata był szkoleniowcem Legii. Dwa razy zdobył mistrzostwo Polski (2013, 2014), dwukrotnie Puchar Polski (2008, 2013) i Superpuchar (2008). Poprowadził zespół w największej liczbie oficjalnych spotkań w historii klubu - 204. Wygraną zakończyło się 116 z nich, 46 remisem, a 42 porażką. – Przed nami trudny mecz, Legia jest w tym miejscu tabeli, w którym jest, ale wciąż ma bardzo dobrych zawodników i ogromny potencjał. Oczywiście nie spodziewałem się, że Legia przyjedzie do Zabrza jako przedostania drużyna tabeli, ale ekstraklasa nie takie rzeczy widziała. Kiedyś przejąłem Lecha Poznań, który - jako obrońca tytułu mistrza Polski - zajmował w lidze ostatnie miejsce i też grał w fazie grupowej europejskich pucharów – przyznał 59-latek.
W kadrze Górnika znajduje się dwóch zawodników, grających w przeszłości w stołecznym klubie, czyli Mateusz Cholewiak i Vamara Sanogo. Pierwszy z nich spędził w Legii półtora roku, głównie jako "zadaniowiec", nie narzekał, akceptował decyzje trenerów. Zdobył z nią dwa mistrzostwa Polski. W tym sezonie 31-latek rozegrał jedenaście meczów w zespole z Zabrza: dziewięć w ekstraklasie i dwa w Pucharze Polski. Sanogo przyszedł do "Wojskowych" z Zagłębia Sosnowiec z kontuzją, długo ją leczył. Wrócił na boisko, został wypożyczony do Zagłębia, następnie miał otrzymać szansę w Legii i zerwał ścięgno Achillesa. W grudniu 2020 roku rozwiązał umowę. Rozegrał cztery spotkania z "eLką" na piersi. W bieżących rozgrywkach, w barwach Górnika, wystąpił siedem razy, strzelił jednego gola (w Pucharze Polski, przeciwko Ślęzie Wrocław).
- Hitem mecze Legii z Górnikiem już nie są, ale były, kiedy ja grałem w koszulce zabrzańskiego klubu. Dzisiaj możemy je tylko powspominać. Legia ma problemy, ale porównując potencjał i możliwości obu zespołów, chyba nie muszę mówić, który ma większy. Mimo to uważam, że niedzielne spotkanie nie będzie miało faworyta. Spodziewam się dobrego, otwartego meczu. Nikogo nie interesuje remis, jedni i drudzy chcą zdobywać punkty - Górnik, bo chce uciekać od strefy spadkowej, a Legia - bo chce uciec ze strefy spadkowej – skomentował Urban.
Do tej pory odbyły się 152 gry pomiędzy warszawiakami a zabrzanami. Lepsze statystyki mają legioniści, którzy wygrali 66 razy, przegrali - 51, a w 35 spotkaniach był remis. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się wieczorem. – Myślę, że szanse są 50 na 50. Najważniejsze, że to spotkanie jest jak w Hiszpanii "El Clasico" (uśmiech). Legia ma dobrych piłkarzy, nie wiem dlaczego w lidze jest tak nisko. Wiemy, że bardzo będzie chciała wygrać w niedzielę, ale my też. Ten mecz to bardzo ważny moment. Będzie zwycięstwo - będzie lepiej – stwierdził Jimenez, który ma serię trzech spotkań z rzędu z golem strzelonym przeciwko Legii.
Według bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zwycięstwo mają "Wojskowi". Kurs na zwycięstwo Legii wynosi 2.45, remis to mnożnik 3.45, a wygrana Górnika – 3.05. Mecz, który poprowadzi Damian Sylwestrzak, zostanie rozegrany w niedzielę, 21 listopada, o godz. 17:30. Spotkanie będzie można obejrzeć w Canal+ 4K, Canal+ Premium, TVP Sport i w serwisie sport.tvp.pl. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Górnik: Sandomierski – Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz - Dadok, Kubica, Manneh, Nowak, Podolski, Janża - Jimenez
Legia: Miszta - Johansson, Wieteska, Jędrzejczyk - Ribeiro, Slisz, Josue, Mladenović - Muci, Emreli, Luquinhas
ZOBACZ TAKŻE:
- Briefing trenera Legii, Marka Gołębiewskiego
- Wypowiedź trenera Górnika i byłego szkoleniowca Legii, Jana Urbana
- Komentarz Jesusa Jimeneza, napastnika Górnika
- Josue i Podolski, czyli spotkanie po latach
- Ostatnie mecze Legii z Górnikiem
- Cholewiak i Sanogo – reprezentowali Legię, teraz mogą zagrać przeciwko niej
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.