Hit dla Legii, walka o mistrzostwo wciąż trwa!
01.04.2023 17:30
30. Dominik Hładun
5. Yuri Ribeiro
13. Paweł Wszołek
99. Bartosz Slisz
27. Josue
90'67. Bartosz Kapustka
84'25. Filip Mladenović
- 76'
20. Ernest Muci
83'
1. Vladan Kovacević
4. Stratos Svarnas
24. Zoran Arsenić
3. Milan Rundić
79'7. Fran Tudor
30. Władysław Koczerhin
67'66. Giannis Papanikolaou
72'23. Patryk Kun
67'27. Bartosz Nowak
11. Ivi Lopez
9. Sebastian Musiolik
46'
Rezerwy
31. Cezary Miszta
16. Jurgen Celhaka
84'17. Maik Nawrocki
19. Carlitos
83'28. Makana Baku
29. Lindsay Rose
39. Maciej Rosołek
76'86. Igor Strzałek
90'
12. Kacper Trelowski
2. Tomas Petrasek
5. Gustav Berggren
8. Ben Lederman
67'17. Mateusz Wdowiak
79'20. Jean Carlos Silva
67'21. Vladislavs Gutkovskis
46'25. Bogdan Racovitan
77. Marcin Cebula
72'
Domowe spotkanie z Rakowem Częstochowa elektryzowało od dłuższego czasu, czego najlepszym potwierdzeniem okazał się fakt, że już pięć dni temu wszystkie bilety na sektory zwykłe zostały wyprzedane (na trybunach pojawiło się ostatecznie 28 034 widzów). Celem "Wojskowych", zajmujących 2. miejsce w PKO Ekstraklasie, było to, by wykorzystać prawdopodobnie ostatnią szansę na pościg za liderem, który przed sobotnim meczem miał 9 "oczek" przewagi. Inny wynik niż zwycięstwo Legii spowodowałby, że czerwono-niebiescy znaleźliby się na autostradzie do tytułu.
Jak wyglądał wyjściowy skład stołecznego zespołu? W bramce stanął Dominik Hładun. W trójosobowym bloku defensywnym znaleźli się Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak i Yuri Ribeiro. Na wahadłach zagrali Paweł Wszołek i Filip Mladenović. Środek pola zajęli Bartosz Slisz, Josue oraz Bartosz Kapustka. Duet napastników stworzyli Tomas Pekhart i Ernest Muci.
Od początku spotkania było widać duże skupienie po obu stronach. Zespoły starały się ograniczyć błędy do minimum, przez co nie oglądaliśmy zbyt wielu sytuacji. Na pierwszy strzał trzeba było poczekać do 10. minuty. Muci miał trochę wolnego miejsca przed polem karnym i uderzył mocno, niestety niecelnie. Po chwili Albańczyk spróbował po raz drugi, ale tym razem lepszy był Vladan Kovacević.
Zawodnicy Kosty Runjaicia zdawali rozkręcać się z każdą kolejną akcją. Napór na defensywę gości przyniósł efekt i w 15. minucie Pekhart dał Legii prowadzenie. Muci zacentrował wprost na głowę Czecha, a ten zdobył piątą bramkę w tym sezonie. Na pochwałę zasługiwała postawa "Wojskowych" w defensywie. Grali blisko siebie, jednocześnie nie pozostawiając rywalom zbyt wiele miejsca do budowy ataków.
Taktyka zdawała się spełniać swoje zadanie. Pod bramką Hładuna nie działo się za dużo, natomiast obrona Rakowa miała spore problemy z zatrzymywaniem kolejnych akcji. Jeszcze większe emocje pojawiły się po pół godzinie rywalizacji, po tym, jak Legia krótko rozegrała rzut rożny. Josue sprytnie zagrał w pole karne do Kapustki, ten przytomnie podał do Augustyniaka, który podwyższył wynik po skutecznym strzale z 7. metra, od słupka.
Goście nie pozostali dłużni i po chwili zdobyli bramkę kontaktową. Ivi Lopez dośrodkował z lewej strony na środek "szesnastki", do Bartosza Nowaka, który skutecznie główkował. Kolejne ostrzeżenie piłkarze Rakowa dali w końcówce pierwszej połowy. Lopez uderzył głową po podaniu od Władysława Koczerchina, ale na szczęście zrobił to niecelnie. Po bardzo dobrych pierwszych 45 minutach Legia wygrywała 2:1.
Druga połowa również obfitowała w emocje. W 55. minucie sędzia Piotr Lasyk wskazał na "wapno" po zagraniu Slisza i ukarał go żółtą kartką. Decyzja arbitra budziła duże wątpliwości i po analizie VAR rzut karny i napomnienie zostały anulowane. Nie był to jednak koniec problemów Legii. Jędrzejczyk niecelnie podał do Hładuna, przez co Vladislavs Gutkovskis miał przed sobą pustą bramkę, w którą na szczęście nie zdołał trafić dzięki ofiarnej interwencji Augustyniaka.
"Wojskowi" przetrwali ataki gości i odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. W 63. minucie Mladenović znakomicie dośrodkował na 7. metr do nabiegającego Wszołka, który szczupakiem skierował piłkę do siatki. Legioniści nie zamierzali składać broni i szukali kolejnych szans na podwyższenie wyniku. Niecelnie uderzał Josue, świetną okazję miał też Muci, ale nie zdołał pokonać Kovacevicia.
Wraz z upływem minut, przewaga Legii była coraz bardziej widoczna. Piłkarze Runjaicia spokojnie kontrolowali przebieg spotkania, a w grze rywali widać było coraz więcej nerwów i złych decyzji. Obraz gry już się nie zmienił. Stołeczna drużyna po najlepszym meczu w tym sezonie, wygrała z Rakowem 3:1, zbliżyła się do lidera na 6 punktów i sprawiła, że walka o tytuł wciąż trwa.
Autor: Jakub Waliszewski
ZOBACZ TAKŻE:
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Kosta Runjaić: Podnieśliśmy szable na Raków
- Oceń legionistów za mecz z Rakowem
- Josue: To nauczka dla osób, które dużo mówią
- Mateusz Wdowiak: Dalej mamy przewagę, ale musimy być uważni
- Ben Lederman: Trudno jest grać przy takich kibicach
- Dominik Hładun: Jestem w najlepszej formie w karierze
- Patryk Kun: Transfer do Legii? To spekulacje
- Oprawa na meczu z Rakowem. Wideo
- Bartosz Slisz: Kontrolowaliśmy mecz
- Filip Mladenović: Nowa umowa? Na razie nic nie ruszyło w tej sprawie
- Fotoreportaże z meczu z Rakowem
- Marek Papszun: Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę
- Skrót meczu Legia – Raków
- Rafał Augustyniak: Wciąż pozostajemy w grze
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.