Legia walczyła, ale nie awansowała. Zagra o fazę grupową Ligi Europy
10.08.2021 21:00
1. Artur Boruc
17. Maik Nawrocki
99. Bartosz Slisz
- 46'
25. Filip Mladenović
82. Luquinhas
21. Rafael Lopes
71'11. Mahir Emreli
56'
40. Dominik Livaković
13. Stefan Ristovski
28. Kevin Theophile-Catherine
6. Rasmus Lauritsen
25'38. Bartol Franjić
27. Josip Misić
10. Lovro Majer
77'97. Kristijan Jakić
46'7. Luka Ivanusec
64'21. Bruno Petković
99. Mislav Orsić
Rezerwy
12. Mateusz Kochalski
59. Kacper Tobiasz
- 56'
20. Ernest Muci
71'22. Kacper Skibicki
23. Joel Abu Hanna
27. Josue
46'29. Lindsay Rose
30. Kacper Kostorz
39. Maciej Rosołek
1. Danijel Zagorac
2. Sadegh Moharrami
5. Arijan Ademi
8. Amer Gojak
77'11. Mario Gavranović
20. Lirim Kastrati
29. Francois Moubandje
46'31. Marko Bulat
55. Dino Perić
25'70. Luka Menalo
64'77. Dario Spikić
90. Duje Cop
- Zapis relacji tekstowej na żywo
- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Komentarz Josipa Juranovicia, wahadłowego Legii
- Skrót meczu i wideo z oprawą
- Wypowiedź trenera Dinama, Damira Krznara
Od samego rana wszyscy kibice Legii wyczekiwali godziny 21:00. Remis w Zagrzebiu rozbudził nadzieje, choć jak często powtarzał trener Czesław Michniewicz, Legia nie była faworytem. Chorwaci zapowiadali, że wyciągnęli wnioski i nie rzucali słów na wiatr. Przed pierwszym gwizdkiem francuskiego sędziego Benoit Bastiena nad Łazienkowską 3 przeszła potężna ulewa. Kibice przygotowali oprawę nawiązującą do Powstania Warszawskiego z napisem "Never forgive, never forget".
Wielkie piłkarskie święto lepiej rozpoczęli goście, mimo że przy każdej dogodnej dla nich okazji publiczność potężnie gwizdała. Środek pola "Wojskowych" nie wyglądał najlepiej. Wyraźnie przemęczony Andre Martins popełnił prosty błąd przy przerzucie, który kosztował stratę gola w 20. minucie. Przy kontrze najlepiej zachował się Luka Ivanusec. Reprezentant Chorwacji skutecznie minął obrońców i wyłożył piłkę wbiegającemu w pole karne Bartolowi Franjiciowi. Rodaka nie przypilnował Josip Juranović. Lewy obrońca bezproblemowo pokonał Artura Boruca. Był to pierwszy poważniejszy błąd defensywy Legii, niestety od razu bolesny.
Legia próbowała szybko odpowiedzieć. Pomysłem były dośrodkowania w pole karne, szczególnie ze strony Juranovicia. Piłki posyłane przez Chorwata rzadko docierały do adresatów. Gospodarze swoją najgroźniejszą akcję w pierwszej połowie mieli po trzeciej z rzędu centrze z rzutu rożnego Filipa Mladenovicia. Luquinhas pojawił się przy bliższym słupku, dobrze uderzył głową, ale trafił w poprzeczkę. W 35. minucie nareszcie pokazał się Mahir Emreli. Azer zgrał piłkę do "Luquiego", ten strzelił nad bramką. Legii zdecydowanie brakowało takich składnych akcji. Dinamo momentami włączało wyższy bieg, widać to było przy kontrach środkiem pola. Ich jakościowi gracze robili wrażenie, lecz stuprocentowych szans już nie stwarzali. Pod koniec pierwszej połowy uderzał jeszcze Emreli, ale po rykoszecie piłka wyszła za linię boczną. Do przerwy Legia przegrywała 0:1. W powietrzu nie było czuć, że sytuacja szybko się zmieni.
Zanim sędzia rozpoczął drugą część meczu nastąpiła zmiana. Martinsa zmienił Josue, który od początku popisywał się prostopadłymi podaniami. Nadzieja o lepszy wynik wzrosła na samym początku połowy. Mladenović ograł Stefana Ristovskiego blisko pola karnego, jego mocne podanie było już jednak złe. Kilka chwil później ponownie akcję zrobił Serb, niestety po jego podaniu z piłką minął się Emreli. W 51. minucie Josue pokazywał rękami, że prosi o podanie. Portugalczyk dostał piłkę przed pole karne i uderzył nad poprzeczką. Trzy minuty później Livaković z problemami wybronił strzał Luquinhasa. Brazylijczyk starał się robić różnicę, uciekał przeciwnikom, brakowało dobrego podania. Na ponad pół godziny przed końcem spotkania na murawie pojawił się Tomas Pekhart.
W 65. minucie, tuż przed rzutem wolnym, kibice mocno podnieśli głos i skandowali „Legia gol!”. Nic dziwnego, w końcu gospodarze grali coraz lepiej. Dinamo czekało na kontry, czuć było nerwowość w szeregach mistrza Chorwacji. Po wspomnianym stałym fragmencie Legia miała najlepszą okazję na gola. Mateusz Wieteska po świetnej centrze Juranovicia nie zdołał oddać celnego strzału z bliskiej odległości. Obrońca mógł lepiej uderzyć futbolówkę. Czas uciekał, "Wojskowi" nacierali. Trener Michniewicz wysłał do boju bohatera pierwszego meczu, Ernesta Muciego. Było sporo dośrodkowań, które w większości wybijali defensorzy gości. Nieliczne kontry Chorwatów kończyły się niedokładnymi podaniami, a przy stałych fragmentach legioniści nie dali się zaskoczyć. W 83. minucie Bartosz Slisz w prosty sposób stracił piłkę przy polu karnym, całe szczęście jeszcze gorzej uderzył Luka Menalo. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry legioniści mieli rzut wolny. Do pola karnego wbiegł nawet Boruc. Niestety, z dośrodkowaniem Juranovicia minęli się wszyscy zawodnicy.
Legia po straconym golu zagrała naprawdę dobrze, ale brakowało stuprocentowych szans. Dinamo pokazało swoje doświadczenie, miało też trochę szczęścia. "Wojskowi" odpadają z rywalizacji o Ligę Mistrzów. Czas na walkę ze Slavią Praga o fazę grupową Ligi Europy. Ten dwumecz zapowiada się na równie trudny.
Autor: Piotr Gawroński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.