Legia Warszawa – Dinamo Zagrzeb: Walka o awans i spełnienie marzeń
10.08.2021 08:50
Mecz w Zagrzebiu dostarczył wielu emocji i okazał się udany dla mistrzów Polski, którzy zagrali bardzo mądrze w defensywie, świetnie taktycznie. Gdy Chorwaci mieli piłkę, formacje "Wojskowych" były blisko siebie, a poszczególni zawodnicy przesuwali się tak, by maksymalnie utrudnić przeciwnikowi rozegranie futbolówki. Efektem było zablokowanie środka pola. Gorzej wyglądało to wtedy, kiedy legioniści utrzymywali się przy piłce. Dinamo też skutecznie blokowało środkową strefę boiska i warszawiacy mieli zbyt wiele strat w tym sektorze. Kilka z nich kończyło się groźnymi kontratakami. Gdy piłkarze Legii stracili gola po pięknym uderzeniu Bruno Petkovicia, można było mieć obawy o dalszy przebieg spotkania. Drużyna z Łazienkowskiej zaczęła jednak śmielej atakować i doprowadziła do remisu. W 82. minucie Ernest Muci (zmiennik) sprytnie minął rywala i oddał skuteczny, mocny strzał z prawej nogi, z ok. 20. metra. Dinamo miało więcej indywidualności, zawodników piłkarsko lepszych, ale Legia - poprzez ogromne zaangażowanie i kapitalne przygotowanie taktyczne - potrafiła się temu przeciwstawić. Andre Martins był blisko omdlenia, zmęczenie było potworne. Były krew, pot i łzy, i we wtorek w Warszawie ma być podobnie.
Dobry wynik w Zagrzebiu (1:1) sprawił, że misja wyeliminowania Dinama w III rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów, stała się realniejsza. Choć przed pierwszym meczem nikt nie dawał "Wojskowym" żadnych szans, to teraz wynik jest sprawą otwartą, a mistrzowie Polski spróbują oszukać przeznaczenie. Dlatego z perspektywy trenera Czesława Michniewicza tak ważne było przełożenie meczu z Zagłębiem Lubin, na co władze Ekstraklasy najpierw się nie zgodziły, a potem zmieniły zdanie. Brak grania w lidze w ostatnią sobotę był dużym komfortem przed rewanżem z mistrzem Chorwacji. Oznaczał m.in. trzy jednostki treningowe, w trakcie których legioniści mogli spokojnie przygotować się do rywalizacji z klubem z Zagrzebia. - Rywale również nie grali w weekend, czyli jesteśmy na tym samym poziomie, jeśli chodzi o zmęczenie. Oni będą wypoczęci, my także. (…) Czas między sobotą a wtorkiem był bardzo krótki. Sądzę, że dla dobra polskiej piłki to dobrze, iż spotkanie z lubinianami zostało przełożone – mówił szkoleniowiec "Wojskowych". Trener ma doświadczenie w walce ze znacznie mocniejszymi drużynami. Jego młodzieżowa reprezentacja Polski potrafiła wyeliminować naszpikowaną gwiazdami Portugalię, wygrywała z Włochami czy Belgią. Odpowiednio ustawiona przez Michniewicza drużyna potrafi zneutralizować atuty przeciwnika.
Jeśli Legia okaże się w dwumeczu lepsza od Dinama, to zapewni sobie udział minimum w Lidze Europy i naprawdę spory zastrzyk gotówki - choć nieiwele większy, który już ma zgwarantowany poprzez udział w Lidze Konferencji. Warszawiacy zagrają w rewanżu z mistrzem Chorwacji o (przynajmniej) 8,63 mln euro, czyli nieco ponad 39 mln zł. Tyle na pewno wpłynie do "Wojskowych", jeśli uda się wyeliminować drużynę z Zagrzebia. Legioniści stanęliby wówczas przed szansą gry o 15,64 mln euro za awans do fazy grupowej Champions League, czyli 71 mln zł. Ale to nie tylko pieniędze, ale też walka o spełnienie marzeń, o usłyszenie na własne uszy hymnu Ligi Mistrzów. - Aż sześciu moich piłkarzy ma już doświadczenie w Lidze Mistrzów, zdziwiłem się, że tak dużo - mówił Michniewicz. Chodzi o Boruca, Mladenovicia, Wieteskę, Emrelego, Josue i Martinsa.
Trener Legii ma jedną - dwie wątpliwości, co do wyjściowego składu, podobnie jak przed meczem w Zagrzebiu. Jak powinna wyglądać "jedenastka" mistrzów Polski? Wiele wskazuje na to, że tak samo, jak w pierwszym spotkaniu. W bramce stanie Artur Boruc. Trójosobowy blok defensywny stworzą Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska i Maik Nawrocki, który pokazał się z niezłej strony w pierwszym spotkaniu z Dinamem. Na prawym wahadle wystąpi Josip Juranović, a na lewym – Filip Mladenović. W środku pola pojawią się Andre Martins i Bartosz Slisz, który ostatnio nie zachwycał, ale w środę zagrał bardzo solidnie. Rolę "dziesiątki" będzie pełnił Luquinhas, a w ataku zagrają Rafael Lopes i Mahir Emreli.
W kadrze nie ma Bartosza Kapustki, który zerwał więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie i czeka go ok. 8-9 miesięcy przerwy w grze. Bartłomiej Ciepiela, Jasurbek Yaxshiboyev i Cezary Miszta wrócili do zdrowia (odpowiednio po chorobie i kontuzjach), ale na razie nie są jeszcze gotowi do rywalizacji o stawkę. Nie ma także Mattiasa Johanssona, który pod koniec tamtego tygodnia miał wznowić treningi z zespołem. Niestety, Szwedowi przyplątała się choroba – angina ropna lub też mononukleoza mająca często podobne objawy. Zawodnik musi posiedzieć w domu i się wykurować. Co więcej, pod uwagę przy ustalaniu składu nie jest brany Jakub Kisiel, który dopiero w poniedziałek wrócił do Warszawy, bo w ostatnich dniach uczestniczył razem z juniorami starszymi w międzynarodowym turnieju w Zagrzebiu. Pod znakiem zapytania stoi ewentualny występ Kacpra Kostorza, który ma delikatny uraz. W niedzielę nie trenował, lecz wziął udział w poniedziałkowych zajęciach. Do formy po urazie pleców wraca Wojciech Muzyk.
Trener Dinama, Damir Krznar, spodziewa się podobnego meczu, jak w Zagrzebiu. - Niewiele jest taktycznych manewrów po obu stronach, które mogłyby zaskoczyć. Niezwykle ważna jest stabilność w obronie. Muszę przyznać, że legioniści radzili sobie w defensywie trochę lepiej taktycznie niż my. Należy to trochę poprawić (…). Mamy świadomość, że jeśli damy rywalom przestrzeń, to mogą narobić bałaganu. Rolę faworyta należy potwierdzić na boisku. Powinniśmy mieć taką samą dawkę agresji i energii jak Legia, a wtedy na pierwszy plan wysuwa się jakość, która - naszym zdaniem - jest po naszej stronie – stwierdził szkoleniowiec niebiesko-białych.
- Dinamo było ogólnie lepsze w pierwszym spotkaniu. Jestem przekonany, że jest silniejsze (...). Niezależnie od stadionu i kibiców, piłkarze mistrza Chorwacji nie są dziećmi i wiedzą, jak grać ważne mecze. Oczywiście, rozgrywki dopiero się rozpoczęły, zawodnicy zaczęli przygotowania od razu po Euro i nie jest to łatwe. To normalne, że Dinamo ma gorsze fazy, ale z pewnością będzie rosło wraz z biegiem sezonu. Jeśli będzie na odpowiednim poziomie, wygra rewanż - uważa Romeo Jozak, były trener "Wojskowych" i dyrektor sportowy chorwackiego klubu. - Atmosfera na stadionie będzie gorąca, zawodnicy Dinama poczują się jak w piekle. Legia ma świetny wynik z Zagrzebia i czuje, że to dla niej wielka szansa. Piłkarze wierzą, że mogą sprawić niespodziankę, że jest to w ich zasięgu. Poza tym, dla Polaków będzie to łatwiejszy mecz niż dla Dinama - stwierdził Ivica Vrdoljak, były gracz Dinama i Legii.
Głos przed rewanżem zabrali też obecni zawodnicy mistrza Chorwacji. - Przeanalizowaliśmy nasze pomyłki z pierwszego meczu. Wiedzieliśmy, że rywale są mocni w obronie i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, co musimy zrobić, czyli być solidni i nie popełniać błędów, ponieważ legioniści są dobrzy w kontrach. Mamy świadomość, że jesteśmy lepszym zespołem, ale przed nami 90 minut rywalizacji. Musimy pokazać na boisku, że jesteśmy lepsi i myślę, że to udowodnimy, i awansujemy – mówił Bartol Franjić, lewy obrońca Dinama. - Słyszałem, że stadion Legii będzie pełny, a nie ma nic piękniejszego niż granie przed kompletem publiczności. I to jest motywacja, by pokazać, co potrafimy – dodał Misić, pomocnik klubu z Zagrzebia. Wtorkowe spotkanie cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, był duży popyt na bilety, które wyprzedały się w poniedziałek.
Do stolicy Polski wybrało się łącznie 24 zawodników Dinama. Do Warszawy przyleciał m.in. Arijan Ademi, który w ostatnim czasie zmagał się z urazem, ale - zdaniem chorwackich mediów - nie jest jeszcze gotowy do gry w 100 procentach. Decyzja o tym, czy kapitan zespołu będzie konkurował o miejsce w składzie na rewanż z Legią, miała zapaść po poniedziałkowych zajęciach. W kadrze nie ma kontuzjowanego Marko Tolicia (ofensywny pomocnik), a także Komnena Andricia (napastnik) i Daniela Stefulja (lewy obrońca), ponieważ pozycje, na których grają, są wystarczająco obsadzone.
Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, faworytem rewanżu są przeciwnicy. Kurs na zwycięstwo Legii wynosi 3.65, remis to mnożnik 3.15, a wygrana Dinama – 2.05. Mecz, który poprowadzi Francuz, Benoit Bastien, odbędzie się we wtorek, 10 sierpnia, o godz. 21:00, na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. Spotkanie będzie można obejrzeć w TVP Sport, TVP 2, w serwisie sport.tvp.pl, aplikacji mobilnej TVP SPORT oraz aplikacji na SMART TV. Redakcja Legia.Net tradycyjnie przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.
Przypuszczalne składy:
Legia: Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Nawrocki – Juranović, Martins, Slisz, Mladenović – Luquinhas – Lopes, Emreli
Dinamo: Livaković - Ristovski, Lauritsen, Theophile-Catherine, Franjić - Ivanusec, Jakić, Misić, Majer, Orsić - Petković.
ZOBACZ TAKŻE:
- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza
- Wypowiedź bramkarza Legii, Artura Boruca
- Kadra Dinama na rewanż z Legią
- Piłkarze Dinama przed rewanżem z Legią
- Komentarz Ivicy Vrdoljaka, byłego piłkarza Legii i Dinama
- Rozmowa z prezesem i właścicielem "Wojskowych", Dariuszem Mioduskim
- Kilka słów od Romeo Jozaka, byłego trenera Legii i dyrektora sportowego Dinama
- Konferencja szkoleniowca Dinama, Damira Krznara
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.