Paweł Wszołek

Legia Warszawa – Wisła Kraków: W problemach, ale z nadzieją na zwycięstwo

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

25.02.2022 08:10

(akt. 25.02.2022 13:16)

Przed Legią czwarty mecz o stawkę w 2022 roku. Warszawiacy, którzy zajmują przedostatnie, 17. miejsce w tabeli, podejmą Wisłę Kraków w 23. kolejce PKO Ekstraklasy. I powalczą o punkty, których potrzebują jak tlenu. Nie będzie to łatwe, ponieważ "Wojskowi" nie są w formie, mają też spore problemy kadrowe. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek, 25 lutego, o godz. 20:30. Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Sport, a my zapraszamy do śledzenia naszej relacji tekstowej na żywo.

W poprzednim tygodniu legioniści bezbramkowo zremisowali w Niecieczy z Bruk-Betem Termaliką, czyli beniaminkiem i zarazem ostatnim klubem w tabeli ekstraklasy. Stołeczna drużyna zdobyła pierwszy, historyczny punkt w wyjazdowej rywalizacji ze "Słoniami", a także pierwszy raz zremisowała w tym sezonie ligowym. Zaprezentowała się jednak znacznie poniżej oczekiwań. Pojawiło się dużo złych zagrań, błędnych decyzji, mocno kulała organizacja gry w defensywie (po stracie). Dla "Wojskowych" był to również drugi mecz z rzędu, który kończyli w dziesięciu. Rafael Lopes wykazał się kompletnym brakiem wyobraźni, rażącą nieodpowiedzialnością – podobnie jak, tydzień wcześniej, Artur Boruc. Obaj w trudnych momentach osłabili zespół, który i tak do mocnych przecież nie należy. Plusy? Bardzo dobra dyspozycja Cezarego Miszty, niezłe występy Josue i Maika Nawrockiego.

Dzień po spotkaniu w Niecieczy miał miejsce sparing z Wigrami Suwałki (1:2). Wzięli w nim udział piłkarze, którzy nie zagrali z Bruk-Betem lub też wystąpili w mniejszym wymiarze czasowym, plus zawodnicy z III-ligowych rezerw. Pozytywne sygnały, w kontekście szansy w "jedynce", dali jedynie Jurgen Celhaka (przechwyty, kluczowe zagrania) oraz nowy bramkarz Legii, Richard Strebinger, który wybronił trzy sytuacje sam na sam i parę kąśliwych uderzeń z dystansu. – Sądzę, że największym kłopotem, jeśli chodzi o tę drużynę, jest – na ten moment – kwestia mentalna, głów. Zawodnicy muszą wchodzić w każdy następny mecz z dużo większą pewnością. Piłkarz pewny siebie, grający z większą odwagą, biega szybciej, podaje celniej mówił na konferencji prasowej trener "Wojskowych", Aleksandar Vuković.

Tłusty czwartek (24 lutego) okazał się dniem sporych zmian organizacyjnych. Dariusz Mioduski pozostał prezesem, ale zapowiedział, że usunie się w cień, zajmie się przede wszystkim sprawami właścicielskimi i reprezentowaniem Legii na zewnątrz. Jak informowaliśmy miesiąc temu, do zarządu wszedł Marcin Herra (wiceprezes zarządzający klubem), który przejmie większość obowiązków od właściciela. Jego głównymi zadaniami będzie poprawa relacji z kibicami, polepszenie frekwencji na trybunach, działania prosprzedażowe i stworzenie krótkiej ścieżki decyzyjnej. W zarządzie zostanie wiceprezes Jarosław Jurczak, którego rola będzie w dużym stopniu ograniczona – skupi się nad obszarem finansowo-prawnym. Opuści go natomiast Tomasz Zahorski, który trafi do innej spółki kontrolowanej przez Mioduskiego. Wspomniane zmiany to – naturalnie – w największej mierze efekt tego, co stało się w tym sezonie, choć też następstwo błędów popełnianych wcześniej, pudrowanych przez wynik sportowy w ekstraklasie. Więcej TUTAJ

Aktualni mistrzowie Polski zajmują obecnie 17. miejsce w ekstraklasie, mają na koncie 19 punktów (6 zwycięstw, 1 remis, 14 porażek). Przed nimi już 40. mecz o stawkę w bieżących rozgrywkach i jednocześnie czwarty w 2022 roku. Legia zmierzy się z 15. zespołem ligi – Wisłą Kraków, z którą nie ma zbyt dobrych wspomnień z ostatnich miesięcy. W maju "Wojskowi" bezbramkowo zremisowali u siebie z "Białą Gwiazdą", a w sierpniu przegrali z nią 0:1 na wyjeździe. Oprócz rywalizacji z krakowianami, warszawiaków czekają w ciągu trzech tygodni mecze ligowe ze Śląskiem Wrocław (12. pozycja), Górnikiem Łęczna (16.) i Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (18.). Najbliższy czas będzie więc kluczowy dla przyszłości stołecznego klubu. Albo legioniści zaczną regularnie punktować i wydostaną się ze strefy spadkowej, albo od połowy marca trzeba będzie się przyzwyczajać do wizji gry w I lidze. W spotkaniach z Rakowem Częstochowa, Lechią Gdańsk, Lechem Poznań czy Pogonią Szczecin będzie przecież znacznie trudniej.

Piątkowa atmosfera na stadionie przy Łazienkowskiej zapowiada się zupełnie inaczej niż dotychczasowe. Kibice przyjdą na mecz w czarnych koszulkach, ma to na celu symboliczne "pożegnanie" prezesa Mioduskiego. Oświadczenie kibiców można przeczytać w tym miejscu. – Zdarzało mi się w życiu, będąc w Legii, mieć zupełnie inne zdanie niż wiele osób dookoła. Wróciłem tutaj, mając świadomość sytuacji, w jakiej znajduje się klub, drużyna, i w jakiej jest też strefie zagrożenia. Motywacją było to, aby pomóc klubowi, zespołowi wyjść z tego – i do tego będę dążył. Uważam, że jedynym sposobem, aby pomóc Legii, jest dać wsparcie drużynie. Ja to wsparcie dam do samego końca, bo tylko to może wyciągnąć klub z tarapatów i poprawić sytuację. Natomiast przydałaby się solidarność, do której ludzie się zdolni. Nawet jak mówimy o wojnie w Ukrainie, to wszyscy są gotowi, aby się solidaryzować. Ja takiej solidarności, jeżeli chodzi o naszą legijną wspólnotę, nie czuję. Można mieć swoje zdanie, ja również je wypowiadałem, nie bałem się tego. Mówiłem, że nie wróciłem tu dla prezesa czy dyrektora sportowego, ale dla Legii. Chcę, żeby klub dalej był tam, gdzie jest jego miejsce, ale to się nie zrobi samo z siebie. Trzeba dać wsparcie, wykazać się – w tej trudnej chwili – empatią, zrozumieniem. Nie mamy tutaj żadnej pomocy, wsparcia. Ja go nie potrzebuję, nie chodzi o mnie. Ale to absolutnie jasne, że kolejne destrukcyjne działania na zespół, które mają miejsce w meczach od mojego powrotu, nic dobrego nie dadzą. Można mówić, że kocha się klub, że jest on najważniejszy czy jest wszystkim, lecz destrukcyjne działanie na drużynę jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe – skomentował "Vuko".

Jak może wyglądać podstawowy skład "Wojskowych" na rywalizację z Wisłą? W bramce stanie Cezary Miszta. Trójosobowy blok obronny stworzą Lindsay Rose, Mateusz Wieteska i Nawrocki. W środku pola można się spodziewać Patryka Sokołowskiego oraz Celhaki. Na prawym wahadle znajdzie się Paweł Wszołek, a na lewym – Filip Mladenović. Role "dziesiątki" będzie pełnił Josue, a w ataku zagrają Tomas Pekhart i Maciej Rosołek.

Legii – z powodów dyscyplinarnych – nie pomoże w piątek aż czterech zawodników: Boruc (pauza za bezpośrednią czerwoną kartkę), a także Lopes, Mattias Johansson i Bartosz Slisz, którzy muszą odcierpieć karę za nadmiar żółtych kartoników. Sztab szkoleniowy nie skorzysta też z Artura Jędrzejczyka oraz Joela Abu Hanny, którzy są po rehabilitacji i robią już coraz więcej w trakcie zajęć z zespołem. Nie zagrają również Yuri Ribeiro (jest po operacji wycięcia wyrostka) i Bartosz Kapustka (wraca do zdrowia po zerwaniu więzadła krzyżowego). Wspomniana dwójka pracuje indywidualnie i zbliża się do powrotu do treningów. Pod znakiem zapytania stoi ewentualny występ Mateusza Hołowni, który wraca po zakażeniu koronawirusem.

Ernest Muci  Maik Nawrocki

Wiślacy plasują się na 15. lokacie w tabeli, wywalczyli 22 punkty (6 zwycięstw, 4 remisy, 12 porażek), a do spotkania z Legią przystąpią po dwóch porażkach (0:2 z Rakowem Częstochowa, 0:1 ze Stalą Mielec) i remisie z Górnikiem Łęczna (0:0) z tamtego tygodnia. W połowie lutego "Biała Gwiazda" zdecydowała się na zmianę szkoleniowca – Adriana Gulę zastąpił były selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek. – Na pewno jest spora różnica w entuzjazmie z jakim Wisła zagrała z Górnikiem. Po pierwszych kilku minutach mogła prowadzić dwoma bramkami, stworzyła więcej sytuacji niż w poprzednich dwóch meczach. Widać bardzo dużą różnicę, jeżeli chodzi o aspekt psychologiczny – trener Brzęczek wniósł nową energię, miał jednak mało czasu, aby wprowadzić więcej rzeczy – opowiadał Vuković.

Sądzę, że wszyscy zdają sobie sprawę w jakiej sytuacji są oba wielkie kluby – i Legia, i my. Walczymy o utrzymanie. Wiemy, jakie były oczekiwania przed sezonem. To będzie bardzo ważny mecz dla jednej i drugiej drużyny, ale tych spotkań przed nami jest jeszcze dwanaście. Oczywiście, postaramy się tak przygotować taktykę, żeby walczyć o zwycięstwo i wrócić z Warszawy z punktami. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwy mecz. Legia to Legia, ma potencjał bez względu na to z jakimi problemami się zmaga. To klub, który w każdym momencie posiada tyle jakości, aby zdobywać bramki i wygrywać. Myślę, że w piątek niezwykle istotną kwestią będzie opanowanie emocji i zachowanie spokoju – stwierdził Brzęczek.

Zespół z Małopolski pozyskał – jak na razie – sześciu zawodników. Do wiślaków dołączyli: Sebastian Ring (Kalmar FF), Luis Fernandez (Khor Fakkan Club), Momo Cisse (VfB Stuttgart), Joseph Colley (IK Sirius), Enis Fazlagić (MSK Żilina) i Zdenek Ondrasek (Tromso IL), dla którego to powrót do "Białej Gwiazdy". Klub z Krakowa definitywnie opuścili Aschraf El Mahdioui (Al-Taawoun FC), Michał Buchalik (Lechia Gdańsk) oraz Yaw Yeboah (Columbus Crew). Ponadto, na półroczne wypożyczenia powędrowali Adi Mehremić (Maccabi Petach Tikwa), Hubert Sobol (Stomil Olszyn) i Krystian Wachowiak (GKS Tychy).

Do tej pory odbyły się 173 mecze pomiędzy Legią a Wisłą. Minimalnie lepszy bilans mają warszawiacy, którzy wygrali 63 razy, 48-krotnie zremisowali i ponieśli 62 porażki. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się w piątkowy wieczór. – Patrzymy głównie na siebie. Zwrócimy uwagę na atuty rywala, ale naszym wiodącym zadaniem będzie zaprezentowanie się z lepszej strony niż w poprzednich meczach, szczególnie w ostatnim spotkaniu u siebie (z Wartą Poznań, 0:1 – red.) – powiedział "Vuko". – Część kibiców mówi, że w końcu Derby Polski rozgrywane będą o coś konkretnego od wielu lat. Mam na myśli oczywiście walkę o utrzymanie Sam uważam, że to będzie mecz, w którym bardziej decydująca będzie odporność psychiczna niż realne umiejętności i aspekty taktyczne. Liczę, że nasze podejście będzie na tyle dobre, by uzyskać korzystny wynik – ocenia na łamach "Przeglądu Sportowego" współwłaściciel Wisły Kraków, Jarosław Królewski.

Zdaniem bukmacherów z TOTALbet, większe szanse na zdobycie trzech punktów mają "Wojskowi". Kurs na zwycięstwo stołecznego klubu wynosi 1.85, remis to mnożnik 3.60, a wygrana "Białej Gwiazdy" – 4.20. Mecz, który poprowadzi Piotr Lasyk, zostanie rozegrany w piątek, 25 lutego, o godz. 20:30. Transmisja w Canal+ 4K i Canal+ Sport. Redakcja Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu gry zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Legia: Miszta – Rose, Wieteska, Nawrocki – Wszołek, Sokołowski, Celhaka, Mladenović – Josue – Pekhart, Rosołek

Wisła: Biegański – Gruszkowski, Frydrych, Colley, Hanousek – Fazlagić, Skvarka – Cisse, Savić, Młyński – Ondrasek.

ZOBACZ TAKŻE: 

– Konferencja trenera Vukovica

– Wypowiedź szkoleniowca Wisły

Przygotowania do meczu z Wisłą

Z obozu rywala

– Komentarz stopera "Białej Gwiazdy"

Oświadczenie Nieznanych Sprawców

– Ostatnie mecze Legii z Wisłą Kraków

Polecamy

Komentarze (185)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.