Lider na otarcie łez. Ostatki dla Zagłębia
20.12.2019 20:30
12. Konrad Forenc
44. Alan Czerwiński
2. Bartosz Kopacz
33. Lubomir Guldan
24. Jakub Tosik
99. Bartosz Slisz
18. Filip Starzyński
8. Łukasz Poręba
77'7. Sasa Zivec
39. Damjan Bohar
21. Bartosz Białek
29. Marko Vesović
34. Inaki Astiz
14. Michał Karbownik
22. Paweł Wszołek
24. Andre Martins
85'82. Luquinhas
20. Jose Kante
60'- 71'
Rezerwy
22. Kacper Bieszczad
14. Michał Bogacz
27. Dominik Jończy
6. Łukasz Soszyński
16. Paweł Żyra
11. Matyas Tajti
9. Rok Sirk
17. Patryk Szysz
77'
- 60'
16. Luis Rocha
26. Cafu
30. Kacper Kostorz
71'39. Maciej Rosołek
85'41. Paweł Stolarski
Relacja tekstowa "na żywo"
Duet środkowych obrońców, po raz drugi w tym sezonie, rozpoczęli Inaki Astiz i Mateusz Wieteska. Artur Jędrzejczyk z powodu kontuzji nie był do dyspozycji trenera Aleksandara Vukovicia, a Igor Lewczuk pauzował z powodu żółtych kartek.
Spotkanie w Lubinie lepiej rozpoczęli gospodarze. Alan Czerwiński popędził prawym skrzydłem, podał do niepilnowanego Białka, a jego uderzenie w porę zablokował Wieteska. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. Legia w pierwszym kwadransie kilka razy nieznacznie zagroziła Forencowi, ale konkretniejsze było Zagłębie. Najwięcej problemów warszawiakom sprawiał co chwilę szarżujący prawą stroną Czerwiński. Po jednej z takich akcji doskonałą sytuację miał Sasa Zivec, lecz jego uderzenie nie zaskoczyło Majeckiego. Pierwszą dobrą okazję stołeczni zawodnicy stworzyli w 15 minucie. Vesović wypatrzył w "szesnastce" Jose Kante, który uderzył za słabo aby pokonać bramkarza. Kolejne minuty należały do „Miedziowych”.
Filip Starzyński dośrodkował z rzutu rożnego, Bartosz Kopacz oddał strzał głową wprost w Majeckiego. Duet napastników Niezgoda i Kante, który zdał egzamin w ostatnim meczu z Wisłą Płock, dał się we znaki Zagłębiu w 27. minucie. Pierwszy z nich podał do Gwinejczyka w polu karnym, ten uderzył technicznie w kierunku dalszego słupka, ale minimalnie się pomylił. Najlepsze dla Legii przyszło tuż po drugim kwadransie gry. Marko Vesović podał wzdłuż prawej strony boiska do Wszołka. Skrzydłowy pokonał w walce o piłkę swojego byłego kolegę z Polonii, Tosika, popędził w pole karne i wyłożył piłkę do pustej bramki Niezgodzie. Była to czternasta bramka napastnika „Wojskowych” w lidze i piąta asysta Wszołka. Legia kontynuowała swoją ofensywę i dziesięć minut po bramce, groźny strzał obok słupka oddał Andre Martins. Portugalczyk kilka razy w meczu próbował pokonać Forenca z dystansu. Pod koniec pierwszej połowy Kopacz kolejny raz zagroził bramce Majeckiego. Obrońca wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rożnego, a jego uderzenie przeleciało tuż obok słupka.
Na drugą połowę gospodarze wyszli bardziej zmotywowani. Piłka dośrodkowana przez Starzyńskiego, po zamieszaniu w polu karnym, wylądowała pod nogami Slisza. Młodzieżowy reprezentant Polski uderzył mocno, ale czujny był Majecki. Kilka minut później przypomniał o sobie Zivec. Uderzenie Słoweńca przeleciało obok słupka. Zagłębie coraz bardziej zagrażało Legii, co przekuło się na stratę gola. W 56. minucie, aktywny od początku spotkania Czerwiński, dośrodkował w pole karne, a piłkę do bramki głową skierował niepilnowany przez obrońców, 18-letni Bartosz Białek.
Dalsza część spotkania przebiegała w spokojniejszym tempie. Na boisku pojawił się Walerian Gwilia. Kilka minut później Gruzin dośrodkował z rzutu wolnego, walkę o "główkę" wygrał Wieteska, jednak jego strzał wyłapał Forenc. Licznie zgromadzeni kibice Legii przez cały czas wspierali swoich piłkarzy, mimo że ci lekko przygaśli na murawie. Niestety dla „Wojskowych”, ta niedyspozycja potwierdziła się w 82. minucie. Osamotniony w środkowej strefie Zivec doskonale podał do wychodzącego Bohara, Słoweniec wygrał pojedynek z Wieteską, a następnie silnym uderzeniem nie dał szans Majeckiemu. Słoweńskie ofensywne połączenie poradziło sobie bez problemu z coraz gorzej wyglądającą obroną Legii. Obawy o duet stoperów okazały się słuszne. Kolejna groźna akcja Bohara została z trudem zablokowana. W końcówce stołeczni zawodnicy, mimo prób, nie zdołali zagrozić bramce rywala.
Obiecująca pierwsza połowa nie wystarczyła aby pokonać Zagłębie. Po przerwie rozpędzeni lubinianie wyglądali lepiej od „Wojskowych”. Legia zakończyła rok na pierwszym miejscu, z przewagą dwóch punktów nad Cracovią. Następny mecz za dwa miesiące. Warszawiacy zmierzą się wtedy przy Łazienkowskiej 3 z Łódzkim Klubem Sportowym. Mecz odbędzie się 9 lutego.
Autor: Piotr Gawroński
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.