News: Michał Suchanek: Lekko nie było, ale to zaprocentuje

Michał Suchanek: Lekko nie było, ale to zaprocentuje

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

25.01.2016 11:15

(akt. 07.12.2018 17:32)

Michał Suchanek był jednym z trzech zawodników z rezerw, którzy pojechali z pierwszym zespołem na maltańskie zgrupowanie. - Lekko nie było, ale każdy spodziewał się wysokich obciążeń. Uważam jednak, że to był dla mnie wartościowy czas, który zaprocentuje w kolejnych miesiącach - opowiada Legia.Net zawodnik, który jesienią strzelił w trzeciej lidze łódzko-mazowieckiej siedem goli. Zapraszamy do lektury.

Na pierwszym obozie piłkarze Legii pracowaliście głównie nad motoryką. Zajęcia dla wielu zawodników były męczące, a jak ty je znosiłeś?

 

- Lekko nie było, ale każdy spodziewał się, że obciążenia będą wysokie. Uważam jednak, że to był dla mnie wartościowy czas, który zaprocentuje w kolejnych miesiącach. Żałuję jedynie, że przed wylotem nie mogłem być w pełni gotowy, bo w okresie świątecznym miałem pewne kłopoty zdrowotne. Jestem jednak przekonany, że takie treningi jak na pierwszym obozie na Malcie sprawią, że w trakcie ligi będę bardziej wybiegany. 

 

To były najtrudniejsze treningi odkąd zacząłeś przygodę z piłką?

 

- Szczerze? Chyba tak. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takimi obciążeniami i podejrzewam, że w przyszłości - jeśli przygoda z piłkę odpowiednio się potoczy - trudno będzie spotkać się z takimi treningami. 

 

Jak przyjęli cię starsi koledzy? 

 

- Wydaję mi się, że wejście do szatni było płynne. Mam wrażenie, że ułatwił mi to też fakt, że jestem wychowankiem Legii. Wiedziałem jak to funkcjonuje i czego się spodziewać. Drużyna przyjęła mnie ciepło i mogłem liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych zawodników. Mam tu na myśli między innymi Łukasza Brozia, Jakuba Rzeźniczaka czy Bartka Bereszyńskiego. Mogę o obozie mówić w samych superlatywach. 

 

Obecność kolegów z rezerw była pomocna? Trzymaliście się ze sobą. 

 

- Na pewno było to pomocne. Cieszę się, że pojechaliśmy na obóz w takiej grupie. Można było porozmawiać, spędzić razem wolny czas i wzajemnie motywować się na treningach. Przyjemniej w takim gronie było zmagać się z trudami zgrupowania. 

 

Na obozie dostałeś szansę pokazania się w sparingu z NK Zavrc. Przebywałeś na boisku przez około 30 minut. Na tyle liczyłeś czy może nie spodziewałeś się, że szkoleniowiec postawi na ciebie w takim wymiarze czasu? 

 

- Cieszę się, że dostałem szansę pokazania się w sparingu. Jeśli będę ciężko pracował, to w przyszłości minut może być więcej. To jednak zależy od tego, co będę pokazywał na placu gry i jak mocno będę trenował. Chcę dawać z siebie wszystko i prezentować się na boisku z jak najlepszej strony. 

 

Na skrzydłach na Malcie zagrali m.in. Duda czy Niezgoda. Są też zawodnicy, którzy etatowo grali tam jesienią. Duża jest ta rywalizacja? Widzisz tam dla siebie miejsce? 

 

- Rywalizacja była duża. Teraz ubył m.in. Ivan Trickovski, ale każdy kto tam gra, prezentuje wysoką jakość. Mówimy o czołowych piłkarzach ligi. Jest się od kogo uczyć i można wiele podpatrzeć od tych zawodników, którzy mają na swoim koncie wiele meczów w Ekstraklasie czy europejskich pucharach. Nie chcę jednak składać broni. Walczę o swoją przyszłość i marzenia, ale cieszę się, że mogę ćwiczyć z takimi graczami. Rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a na pewno sprzyja podnoszeniu swoich umiejętności. 

 

Miałeś okazję rozmawiać z Czerczesowem lub z kimś z jego sztabu na temat swojej roli? 

 

- Do takiej rozmowy nie doszło. Na razie jadę na drugie zgrupowanie, a po nim pewnie dowiem się, jakie są plany w stosunku do mojej osoby. Powiem jednak, że sam wylot na kolejny obóz traktuję jako oznakę zaufania. Klub w jakiś sposób na mnie postawił i nie chcę nikogo zawieść. 

 

Na drugim obozie macie pracować nad techniką i taktyką. Myślisz, że będziesz mógł wtedy w pełnej krasie pokazać swoje umiejętności?

 

- Będzie więcej treningów z piłką i zapewne pojawi się okazja, by mocniej pokazać się na boisku. Pamiętajmy jednak, że pierwsze zgrupowanie to też nie był obóz, gdzie w ogóle nie graliśmy w piłkę. Tam też była okazja do zaprezentowania swoich umiejętności. 

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.