Mistrzem Polski jest Legia!

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Piotr Gawroński

Maciej Ziółkowski, Piotr Gawroński

Źródło: Legia.Net

11.07.2020 17:30

(akt. 12.07.2020 16:45)

Legia Warszawa została mistrzem Polski w sezonie 2019/2020!!! Stołeczny zespół zapewnił sobie trofeum w 35. kolejce ekstraklasy, w której wygrał 2:0 z Cracovią. Bramki dla warszawskiego klubu zdobyli Tomas Pekhart oraz Walerian Gwilia. Zapraszamy do śledzenia naszych materiałów po rywalizacji z krakowianami.
PKO Ekstraklasa 2019/2020 - Kolejka 35
Legia WarszawaLegia Warszawa
2 0

(1:0)

CracoviaCracovia
11-07-2020 17:30 Warszawa
Jarosław Przybył TVP1, Canal+Sport
8'
11'
16'
23'
30'
34'
58'
73'
75'
79'
83'
85'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaCracovia
  • 31. Lukas Hrosso

  • 2. Cornel Rapa

  • 39. Michał Helik

  • 34. Oleksij Dytjatjew

  • 33. Kamil Pestka

  • 4. Sergiu Hanca

  • 6. Sylwester Lusiusz

    58'
  • 22. Florian Loshaj

    73'
  • 10. Pelle van Amersfoort

  • 11. Mateusz Wdowiak

    83'
  • 21. Rafael Lopes

Rezerwy

  • 40. Michal Pesković

  • 7. Thiago

    83'
  • 14. Ivan Fiolić

    58'
  • 25. Michał Rakoczy

  • 77. Sebastian Strózik

  • 85. David Jablonsky

    73'
  • 87. Diego Ferraresso

  • 97. Daniel Pik

  • 99. Tomas Vestenicky

Relacja tekstowa na żywo

Koniec oczekiwania! Legia mistrzem Polski sezonu 2019/20. „Wojskowi” wygrali z Cracovią i przypieczętowali tytuł. Trener Aleksandar Vuković zapowiadał, że wyciągnął wnioski z przegranego meczu pucharowego i nie rzucił słów na wiatr. Były zapowiadane zmiany. Od początku zobaczyliśmy Radosława Cierzniaka, Pawła Wszołka i powracającego po kontuzji Domagoja Antolicia. Niestety, tuż przed meczem okazało się, że do końca sezonu nie zagra Igor Lewczuk. Legioniści noc przed meczem spędzili w Legia Training Center i mieli wiele czasu na analizę przeciwnika.

Kluczem okazała się wysoka intensywność i dominowanie od początku gry, tak jak w meczach tuż po wznowieniu rozgrywek. Cracovia oczekiwała na gospodarzy i liczyła na kontry, podobnie jak we wtorek. Pierwszą akcję meczu przeprowadzili Michał Karbownik i Walerian Gwilia. Gruzin za długo decydował się na strzał i w kluczowym momencie poślizgnął się. Po pierwszym kwadransie boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Andre Martins, jego miejsce zajął Bartosz Slisz. Podobnie jak we wtorkowym meczu pucharowym, najczęściej faulowanym zawodnikiem był Luquinhas. Jedną z kontr Brazylijczyka, brutalnie zakończył Florian Loshaj. Ukarany żółtą kartką został sam zawodnik, ale również trenerzy Probierz i Vuković, którzy starli się słownie przy linii bocznej. W 23. minucie cały stadion przy Łazienkowskiej zaczął świętować. Wszołek dośrodkował z prawej strony boiska w pole karne, tam doskonale uciekł obrońcy Tomas Pekhart i pewnym strzałem głową nie dał szans Lukasowi Hrosso. Sędziowie VAR, po analizie sytuacji, nie dopatrzyli się pozycji spalonej Czecha. Legia grała pewnie, widać było zaangażowanie i chęć wygranej. Dobre humory mogły się zepsuć kilka minut później. Piłkę w środkowej strefie boisko stracił Luis Rocha, w stronę bramki popędził Sergiu Hanca. Rumun dośrodkował, a w polu karnym piłkę niebezpiecznie strącił Mateusz Wieteska, czujny był Cierzniak. Od tego momentu gospodarze co rusz atakowali krakowian. Antolić uderzał z daleka, potem kolejną dogodną sytuację miał Pekhart, ale nie trafił w piłkę, Rocha pokazał jak zrobić efektowną ruletkę. Działo się, Legia znowu grała jak z nut. W 33. minucie Gwilia znalazł się w polu karnym i uderzył w słupek. To samo, tylko z rzutu wolnego, zrobił Rocha po rzucie wolnym. Cracovia była kompletnie bezradna w pierwszej połowie. Mateusz Wdowiak, który szalał na boisku we wtorek, został zneutralizowany. Bardzo dobrze funkcjonowała defensywa Legii, co w ostatnich dniach nie było pewne. Pod koniec pierwszej połowy Gwilia podał w stronę bramki, Luquinhas nie zdołał pokonać piętką bramkarza.

Druga połowa rozpoczęła się dobrze dla Legii. Najpierw z daleka próbował Slisz, później Luquinhas uderzył z pierwszej piłki w Dytiatjewa. W 57. minucie Wszołek popędził z piłką, minął Helika, ale oddał strzał wprost w Hrosso. Luquinhas znalazł się w dobrej sytuacji do dobitki, którą zmarnował strzałem nad bramką. Pierwsze groźne uderzenie dla Cracovii oddał Loshaj. Strzał po koźle sprawił tylko lekkie problemy Cierzniakowi. Po tej sytuacji zawodników czekała dłuższa przerwa. Dym nad murawą uniemożliwił kontynuowanie gry. Po wznowieniu, Cracovia mogła wyrównać stan rywalizacji. Cornel Rapa wbiegł w pole karne przy rzucie rożnym, skontrował piłkę na dalszy słupek, na szczęście dla Legii strzał minął bramkę. W 75. minucie wszystko stało się jasne. Przy bramce gości, Slisz doskonale uprzedził Ivana Fiolicia, piłka dotarła do Gwilii. Napędzający Legię w tym meczu pomocnik, strzelił zza pola karnego i nie dał szans bramkarzowi. Po tym golu kibice zaczęli śpiewać „Mistrzem Polski jest, ukochana ma” i mieli rację, tak samo jak trener Probierz, który przed meczem zaznaczał, że Legia już wygrała ligę. Pod koniec spotkania kolejny groźny strzał oddał Gwilia i był to ostatni akcent ze strony Legii. Najważniejszym jest oczywiście mistrzostwo. Legia zdobyła tytuł dwie kolejki przed końcem ligi, co w ostatnich sezonach się nie zdarzało. Kolejny mecz już w środę w Gdańsku z Lechią, lecz to na pewno nie przeszkodzi w hucznym świętowaniu.

Autor: Piotr Gawroński

Polecamy

Komentarze (1163)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.