News: PLIC: Sunderland - Legia 1:1 (0:1) - Pozytywny remis

PLIC: Sunderland - Legia 1:1 (0:1) - Pozytywny remis

Redakcja

Źródło: Legia.Net

15.11.2017 20:00

(akt. 02.12.2018 11:48)

W pierwszym spotkaniu na turnieju Premier League International Cup Legia II Warszawa prowadziła z angielskim Sunderlandem po golu Roberta Bartczaka w 34. minucie. Niestety tuż przed końcem spotkania wyrównał Nelson i stanęło na remisie 1:1. PLIC to zawody dla drużyn do lat 23. Na boisku może się również pojawić trzech graczy ponad limit wiekowy. W zestawieniu zespołu Krzysztofa Dębka znalazło się miejsce dla pięciu zawodników, którzy na co dzień pracują pod okiem trenera Romeo Jozaka w pierwszym zespole.

Zapis relacji tekstowej "na żywo"

 

Premier League International Cup to rozgrywki dla drużyn do lat 23. Wszystkie spotkania rozgrywane są na terenie Wielkiej Brytanii. W każdym meczu może również wystąpić po trzech graczy powyżej wspomnianego limitu. W stołecznym zespole znalazło się m.in. miejsce dla pięciu graczy, którzy na co dzień ćwiczą w pierwszej drużynie pod okiem Romeo Jozaka. W tej grupie znaleźli się Jakub Szumski, Łukasz Turzyniecki, Mateusz Żyro, Łukasz Moneta oraz Miłosz Szczepański, który zasiadł na ławce rezerwowych. Warszawiacy rozpoczęli zmagania od konfrontacji z Sunderlandem. Od pierwszego gwizdka arbitra spotkanie było zacięte, a obie ekipy, niczym w boksie, wymieniały cios za ciosem. Trudno było wskazać drużynę z większą przewagą. Łatwiejsze było stwierdzenie, że lepsze szanse mieli gracze z Polski.


Sunderland nie decydował się na konkretne schematy gry w ofensywie. Anglicy często byli łapani na pozycji spalonej. Gdy warszawiacy decydowali się na wyższy pressing, miejscowi próbowali wtedy bezpośrednich podań. Kluczowym ogniwem „Czarnych Kotów” był Joel Asoro. Szwed mający za sobą grę w pierwszym zespole częśto brał na siebie ciężar gry, wymienił z kolegami wiele podań i mógł wpisać się na listę strzelców, ale w pierwszej połowie przegrał w sytuacji sam na sam z Szumskim. „Wojskowi” odpowiadali zagraniami na skrzydła i m.in. dobrą współpracą pomiędzy Monetą a Robertem Bartczakiem często włączającym się do akcji ofensywnych. To właśnie „Monter” powinien wywalczyć rzut karny dla gości. Piłka po dograniu od skrzydłowego ewidentnie odbiła się od ręki stopera Sunderlandu, a brak decyzji o „jedenastce” był poważnym błędem arbitra. Tej akcji nie byłoby bez Tsubasy Nishiego, który uruchomił Monetę. Japończyk w niedzielnych trzecioligowych derbach z Polonią był najlepszy na boisku. Na Wyspach Brytyjskich radził sobie równie dobrze skutecznie rozgrywając oraz często notując odbiory w środku pola.


Legioniści próbowali oskrzydlających akcji oraz prostopadłych podań. Po jednym z zagrań w pole karne, piłka specyficznie odbiła się i trafiła po podaniu Monety pod nogi Bartczaka. Ten dopadł do futbolówki szybciej od bramkarza i posłał ją do siatki. „Wojskowi” zasłużenie prowadzili. Drużyny rzadko korzystały z możliwości tworzenia kontrataków, gdyż obie ekipy były dobrze zorganizowane w defensywie i szybko wracały po stracie piłki. Miejscowi największe zagrożenie, pomijając uderzenie Asoro, stwarzali po próbach z dystansu. Najbliżej celu był Owen Gamble, ale nawet po strzale prawego defensora dobrze dysponowany Szumski nie dał się pokonać.


Obraz gry zmienił się w drugiej połowie. Sunderland ograniczył pole manewru warszawiaków, którzy nie mogli z taką łatwością przebić się skrzydłami. Anglicy wzięli się za odrabianie strat, choć przez długi czas atakowali trójką-czwórką i finalizowali akcje niecelnymi uderzeniami. Z czasem celowniki gospodarzy się nastawiały, a więcej pracy miał Szumski. Legioniści próbowali odpowiadać kontrami, ale momentami brakowało odpowiednich decyzji. Stołeczny zespół poznał również wyspiarski styl gry i fauli. Najczęściej na boisku leżał Nishi. Z kolei Grzegorz Aftyka po jednym z wejść rywali nabawił się kontuzji i na placu gry musiał go zastąpić Miłosz Szczepański. "Wojskowi" mieli też szanse Bartczaka i Górala, ale brakowało szczęścia. 


Anglicy dopięli celu w 87. minucie, kiedy stołeczna defensywa popełniła błąd, a Andrew Nelson spokojnym uderzeniem pokonał Szumskiego. Legioniści mogli szybko odpowiedzieć, ale najpierw źle rozprowadzili kontratak, a potem uderzenie głową Mateusza Bondarenki, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, kapitalnie odbił James Talbot. Legioniści przygodę z PL International Cup rozpoczęli od remisu. Korygując pewne elementy, zwiększając intensywność gry w drugiej połowie, warszawiacy mogą śmiało walczyć o jedno z dwóch miejsc w grupie. Pozytywny remis z Sunderlandem może zapowiadać miłe wydarzenia w kolejnych spotkaniach. Za dwa tygodnie ekipa Krzysztofa Dębka zmierzy się z Herthą Berlin, która przegrała do tej pory z Leicester 0:3, ale i 0:2 z Sunderlandem. Konfrontacja odbędzie się w Brighton.


Autor: Piotr Kamieniecki

PLIC: Sunderland - Legia Warszawa 1:1
Nelson (87. min.) - Bartczak (34. min.)


Sunderland: Talbot - Gamble, Hume, Bale, Taylor, Beadling, Molyneux, Robson, Asoro (67' Nelson), Diamond, Greenwood

 

Legia: Szumski - Turzyniecki, Wełnicki, Żyro, Bartczak - Cichocki (72' Więdłocha), Nishi, Praszelik (79' Bondarenko), Moneta - Aftyka (58' Szczepański) - Góral.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.