Rezerwy: Nie do zatrzymania

Fotoreportaż z meczu (fot. Marcin Słoka)

Legioniści przystępowali do meczu mając na koncie serię siedmiu zwycięstw. Dzięki dobrej dyspozycji, warszawiacy są w ścisłej czołówce trzeciej ligi łódzko-mazowieckiej. W spotkaniu z Wartą Działoszyn na placu gry pojawiło się pięciu zawodników z pierwszego zespołu. Byli to Jakub Szumski, Michał Kopczyński, Branimir Galić, Michał Żyro oraz Arkadiusz Piech. „Wojskowi” od początku spotkania byli stroną przeważającą. Gospodarze atakowali raz za razem i szukali prostopadłych podań za linię defensywną rywali. Szybko asystę mógł zanotować głodny gry „Żyrko”, lecz jego zagranie było minimalnie za mocne. Skrzydłowy rozegrał pierwszy mecz od 6 sierpnia, kiedy to doznał kontuzji w eliminacjach Ligi Europy z albańskim FK Kukesi.

Warszawiacy przycisnęli od początku, a w 10. minucie powinni prowadzić 1:0. Mateusz Zawal posłał długie podanie, piłka dosyć niespodziewanie minęła obrońców, a sam na sam z bramkarzem rywali znalazł się Piech. Napastnik uderzył w kierunku bliższego słupka i przegrał pojedynek z Andrzejem Cieślakiem. Po chwili groźnie uderzał Kopczyński, ale piłka również nie znalazła drogi do siatki. Następne minuty upływały pod dyktando „Wojskowych”, którzy wymieniali kolejne podania. Goście mogli jedynie się przyglądać i nie próbowali nawet zbyt często pressingu. Wkrótce prawą flanką ruszył Piech, który ściął do środka i zagrał do Miłosza Szczepańskiego. Strzał młodego pomocnika obronił jednak golkiper, a dobitkę Mateusza Hołowni rywale cudem wybili na rzut rożny.

Pod koniec pierwszej połowy kontrą zaskoczyli rywale. Bokiem urwał się jeden z przeciwników, lecz dobrą interwencją popisał się Szumski, ratując legionistów od straty gola. Po 45 minutach było 0:0. Taki rezultat był wyłącznie winą legionistów - przeważających na boisku, ale bardzo nieskutecznych. Po przerwie, Galicia zastąpił Michał Suchanek.

Druga połowa rozpoczęła się od groźnego uderzenia Dominika Cukiernika z Warty. Legioniści nadal przeważali, choć rywale zaczęli mocniej atakować. Żywiołowo przy linii bocznej reagowali obaj trenerzy. Połówkę dobrze zaczął Żyro, który oddał dwa groźne strzały, choć żaden z nich nie dał Legii gola. Wracający po kontuzji zawodnik, był bardzo aktywny i sporo wnosił do gry zespołu. W 62. minucie piłkarza zastąpił Konrad Michalak.

Warszawiacy wykonywali sporo stałych fragmentów gry. Rzuty rożne wykonywali Bartłomiej Urbański oraz wspomniany już Szczepańśki. Ten drugi w 68. minucie został jednak zastąpiony przez Kamila Anczewskiego. W 71. minucie „Urban” dobrze dośrodkował w „szesnastkę”, a do piłki najwyżej wyskoczył Kopczyński i głową skierował futbolówkę do siatki. Legia prowadziła 1:0. Warszawiacy nabrali wiatru w żagle. 180 sekund później Piech popędził lewym skrzydłem i oddał strzał. Golkiper gości odbił uderzenie, ale tam nadbiegał już Michalak, który pewnie posłał piłkę do siatki i podwyższył prowadzenie na 2:0.

Po strzeleniu dwóch goli legioniści totalnie kontrolowali przebieg spotkania. Rywale nie mieli już nawet zbyt wielkiej ochoty na ataki - Warta była pogodzona z porażką. W końcówce groźnie uderzał jeszcze Piech, lecz Cieślak odbił piłkę. W doliczonym czasie gry bramkarza rywali po dośrodkowaniu z kornera pokonał jeszcze Suchanek. Legia II odniosła ósme zwycięstwo z rzędu. Warszawiaków w tym roku czekaja jeszcze dwa spotkania ligowe z innymi zespołami ze stolicy - Ursusem oraz Polonią.

Legia II Warszawa - Warta Działoszyn 3:0 (0:0)
Kopczyński (71. min.), Michalak (74. min.), Suchanek (90. min.)

Żółte kartki: Galić, Suchanek - Cukiernik (Legia)

Legia II: Szumski - Szrek, Zawal, Najemski, Hołownia - Żyro (62’ Michalak), Kopczyński, Urbański (78’ Małachowski), Galić (46’ Suchanek)- Szczepański (68’ Anczewski) - Piech