News: Rezerwy: Oceniamy Legię za jesień!

Rezerwy: Oceniamy Legię za jesień!

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

31.12.2016 13:20

(akt. 07.12.2018 11:15)

Po ostatnich ocenach zawodników występujących w Centralnej Lidze Juniorów, teraz podsumowujemy rundę graczy rezerw. Większość z nich występowała w trzeciej lidze i UEFA Youth League. Kryterium otrzymania oceny było rozegranie przynajmniej 270 minut. Najwyższą notą jaką wystawiliśmy, była dziewiątka, którą wyróżniliśmy jednego gracza. Ocena wyjściowa to sześć. Zapraszamy do lektury.

Bramkarze:


Radosław Majecki (rocznik '99, 9 meczów, 810 minut, 10 puszczonych goli + 6 meczów w UYL, 540 minut, 12 puszczonych goli). Ocena 8.

 

Pewny punkt Legii w trzeciej lidze, ale i w młodzieżowej Lidze Mistrzów. W każdym spotkaniu Majecki przynajmniej raz potrafił ratować warszawiaków od straty gola. Przez ostatnie pół roku potwierdził, że wśród juniorskich bramkarzy przy Łazienkowskiej, jest bezapelacyjnym numerem jeden. Na ocenę rzutuje gra nogami, która wśród negatywów najbardziej rzucała się w oczy w grze Majeckiego. Jego wznowienia były loterią - piłka mogła wylądować na aucie lub w środku pola. To element gry, który utalentowany golkiper musi jak najszybciej poprawić. Ważne, że Majecki cały czas się rozwija - widać to z miesiąca na miesiąc. Wyciąga też wnioski z błędów. Z takim podejściem golkiper może stawać się tylko lepszy. 

 

Dominik Kąkolewski ('96, 4 mecze, 360 minut, 5 puszczonych goli, 1 żółta kartka). Ocena 7. 

 

Kąkolewski wystąpił jedynie w czterech spotkaniach trzeciej ligi, ale za każdym razem gdy wychodził na boisko, legioniści nie przegrywali (3 zwycięstwa, 1 remis). To dobra statystyka, bo przykładowo z Radosławem Cierzniakiem między słupkami, "Wojskowi" nigdy w trzeciej nie wygrali. "Kąkol" to spokojny chłopak, niedoceniany, a momentami delikatnie wyśmiewany. Niezasłużenie. Trzeba się do niego przekonać, ale przede wszystkim to on sam potrafi przekonać do siebie postawą w meczach o punkty. Świetnie gra nogami, skutecznie na linii, a w razie potrzeby skutecznie interweniuje na przedpolu. To gracz, który od momentu transferu z klasy A  (SKS Szczytno) w 2014 roku na Łazienkowską zrobił ogromny postęp. Wiosną najprawdopodobniej pozostanie w klubie. Jego kontrakt obowiązuje do końca sezonu. 

 

Bez oceny: Maciej Bąbel ('98, 1 mecz, 90 minut, 0 puszczonych goli), Radosław Cierzniak ('83, 2 mecze, 180 minut, 3 puszczone gole).

 

Bąbel zagrał raz. Spisał się odpowiednio, bo nie puścił żadnej bramki. Inna sprawa, że gracz urodzony w Ostrowcu Świętokrzyskim nie ma gdzie grać. W rezerwach szanse dostają przede wszystkim bramkarze schodzący z "jedynki", jak Majecki czy dwukrotnie Cierzniak. W Centralnej Lidze Juniorów stawia się z kolei m.in. na młodszego o dwa lata juniorskiego reprezentanta Polski, Mateusza Kochalskiego. 

 

Obrońcy:


Mateusz Hołownia ('98, 7 meczów, 570 minut, 2 żółte kartki + 5 meczów w UYL, 450 minut). Ocena 6. 


Najlepszy lewy obrońca wśród juniorów Legii, ale poza Rakowskim, nie ma żadnej konkurencji. To widać, bo „Hołek” lepsze mecze przeplata słabszymi. Częste wyjazdy na kadrę nie pomagają, bo defensor wraca na Łazienkowską przemęczony. Szwankowała też koncentracja, która nie zawsze przez 90 minut była na najwyższym poziomie. Między innymi w tym upatrywać można błąd przy trzecim golu dla Borussii w konfrontacji w Dortmundzie. To nie była runda Hołowni. Cały czas brakuje błysku, dzięki któremu mógłby wrócić do pierwszej drużyny, gdzie na lewej stronie defensywy zawsze jest niedobór graczy. Ma przed sobą wielką szansę, której na razie nie chwyta i nie wykorzystuje.

 

Adrian Małachowski ('98, 11 meczów, 753 minuty, 1 żółta kartka + 6 meczów w UYL, 512 minut, 2 żółte kartki). Ocena 8.

 

W trakcie rundy grywał zarówno w środku pola, ale również jako stoper. Zdecydowaliśmy się na ustawienie go w defensywie, gdzie wyróżniał się ponad przeciętność. Nie był stoperem, który jedynie wybijał piłki. Cechowała go umiejętność wyprowadzenia futbolówki, inteligentna gra. Podobnie było w środku pola, gdzie za zadania defensywne można było wystawić mu bardzo dobrą notę. W ostatnich miesiącach zanotował duży progres. Rok wcześniej, zagrał dramatycznie na obiekcie Ursusa i na dłuższy czas został schowany do szafy. 12 miesięcy później, był kapitanem legionistów w młodzieżowej Lidze Mistrzów i ważnym ogniwem łączącym formacje. Rozwój piłkarski łączy z osobistym. Po raz drugi został nagrodzony stypendium Prezesa Rady Ministrów za wyniki w nauce 


Eryk Rakowski ('96, 9 meczów, 780 minut, 1 gol). Ocena 6

 

Solidnie wypełniał swoje zadania. Potrafi włączać się do ofensywy i strzelać ładne gole. Nie jest to jednak piłkarz, którego w sekundę zapamiętuje się jako tego, który kapitalnie broni. Ma swoje atuty - dobrze ułożoną stopę, skuteczne dośrodkowania, ale miewa też chwile słabsze. Ocena wyjściowa. 

 

Jakub Szrek ('97, 16 meczów, 1388 minut). Ocena 7.

 

Na prawej stronie defensywy zawsze gwarantuje solidny poziom. Bez fajerwerków, ale z wielkim zaangażowaniem. W zależności od sytuacji, potrafi włączyć się do ofensywy. Efektem były trzy asysty. To piłkarz waleczny, który nie odstaje od kolegów z defensywy. Istnieje możliwość, że wiosną odejdzie na wypożyczenie. 


Mateusz Wieteska ('97, 12 meczów, 1035 minut, 3 gole, 1 żółta kartka). Ocena 8. 

 

Całą rundę spędził trenując z pierwszym zespołem, gdzie dostawał szansy - jak chociażby w Lidze Mistrzów w Dortmundzie - od Jacka Magiery. Kiedy występował w rezerwach, prezentował wysoki poziom. Pewniak w składzie, który rzadko popełniał błędy. Co ciekawe, zanotował najwięcej asyst w trzeciej lidze ze wszystkich legionistów - cztery. Dobre wyprowadzenie akcji, pewność - to jego znaki rozpoznawcze. Przy Łazienkowskiej wyrasta naprawdę dobry stoper. 


Mateusz Zawal ('95, 12 meczów, 1035 minut, 2 żółte kartki). Ocena 7.

 

Najstarszy piłkarz w zespole. Jest kapitanem rezerw i wręcz nestorem drużyny. Brzmi to osobliwie w kontekście 21-latka. To solidny stoper, który został przekwalifikowany na tę pozycję na stałe. Wcześniej występował jako defensywny pomocnik. Potrafi wznowić akcję spokojnym rozegraniem piłki i przeciąć podanie rywali. Zawal gra w rezerwach Legii, odkąd powstały w 2013 roku. Bardziej w drugim zespole już się nie rozwinie. Wiosną zawodnik prawdopodobnie zostanie wypożyczony do innego klubu. To najlepsza opcja zrobienia progresu. Zawal poza Łazienkowską dostanie też nową motywacje i inne wyzwania. 


Mateusz Żyro ('98, 2 mecze, 180 minut, 1 żółta kartka + 6 meczów w UYL, 481 minut, 1 żółta kartka). Ocena 8.

 

Grał przede wszystkim w Lidze Młodzieżowej. Na trzecim poziomie rozgrywkowym musiał uznać wyższość nie mogących wystąpić w Youth League m.in. Wieteski czy Zawala. Kiedy wychodził na boisko, nie zawodził. Świetnie czyta grę, dobrze prezentuje się w powietrznych pojedynkach i ma potencjał, by wkrótce grać regularnie - nie tylko przeciwko rówieśnikom. Ocena przede wszystkim uwzględnia jego sześć spotkań w Lidze Młodzieżowej. 


 Bez oceny: Maciej Dąbrowski ('87, 1 mecz, 90 minut), Bartosz Skowron ('97, 7 meczów, 236 minut).


Dąbrowski zagrał raz - w meczu z Jagiellonią, gdzie pokazało się kilku graczy z pierwszej drużyny. Wyszło przeciętnie, bo miał udział przy golu dla rywali, a legioniści przegrali 0:2 z rezerwami Jagiellonii. Skowron tylko raz wyszedł w podstawowym składzie. Był zmiennikiem, który grywał chociażby na skrzydle, choć jego nominalną pozycją jest prawa strona defensywy. Wiosna będzie prawdopodobnie ostatnią szansą dla 19-letniego warszawiaka. Albo zacznie grać, albo latem poszuka nowego otoczenia. 

 

Pomocnicy:


Konrad Michalak ('97, 13 meczów, 751 minut, 2 gole, 1 żółta kartka + 6 meczów w UYL, 500 minut, 1 gol). Ocena 7.

 

To pierwszy zawodnik, który za kadencji Jacka Magiera awansował do pierwszego zespołu. Zadebiutował w Ekstraklasie i był ważną postacią w rezerwach i w Lidze Młodzieżowej. W poprzednim sezonie przyzwyczaił do dobrej dyspozycji, rajdów, wygranych pojedynków z rywalami i nie zabrakło tego jesienią. Brakowało jednak czegoś nowego, pewnego zaskoczenia. Pogorszyła się również skuteczność. To jednak ambitny zawodnik, któremu nigdy nic za darmo nie dano - zawsze musiał walczyć. Kolejne miesiące będą dla niego walką o to, by na dobre zadomowić się w ekipie Magiery, gdzie może rozwinąć się taktycznie. To idące w parze ze znakomitą motoryką może sprawić, że nie będzie w rezerwach tylko dobrym graczem, a tym, który będzie w stanie przesądzać o wyniku solowymi akcjami. 


Tomasz Nawotka ('97, 12 meczów, 682 minuty, 4 gole + 6 meczów w UYL, 540 minut, 1 żółta kartka). Ocena 8.

 

Objawienie. Wcześniej Nawotka był solidnym juniorem, ciekawym skrzydłowym. Ostatnie miesiące ubogaciły "Nawota". W trzeciej lidze grał na boku, skupiał się na ofensywie i był jednym z liderów. Strzelił cztery gole i pomagał w defensywie. Był to jednak efekt tego, że wobec kłopotów z obsadą prawej obrony w UYL, to on wcielał się w rolę bocznego defensora. Ze świetnym skutkiem. Sześć meczów rozwinęło go. Dzięki temu, Nawotka w lidze częściej pomaga w defensywie, lepiej rozumie swoją rolę w destrukcji. W młodzieżowej Lidze Mistrzów może się kłócić o jedno trafienie, kiedy to o uderzał Z dystansu, a piłka wpadła do siatki po błędzie golkipera Realu, Luki Zidane'a. "Nawot" ma za sobą świetną rundę. W nagrodę pojedzie na zgrupowanie z ekipą Jacka Magiery. W kontekście odejścia Bartosza Bereszyńskiego, może powalczyć o pozostanie w zespole i bycie 2-3 prawym obrońcą. Wiele zależy od tego, gdzie wystawiany będzie Artur Jędrzejczyk. Interesują się nim również kluby m.in. z pierwszej ligi.

 

Adam Ryczkowski ('97, 12 meczów, 696 minut, 3 gole, 2 żółte kartki + 6 meczów w UYL, 505 minut). Ocena 6. 

 

Jeden z bardziej doświadczonych graczy rezerw. Doświadczony, bo ma za sobą dziewięć meczów i dwa gole w Ekstraklasie. Nie wpływa to jednak na grę w rezerwach, gdzie jego forma przypomina sinusoidę. Raz zagra dobrze, by po chwili nie trafić do pustej bramki (jak w meczu ze Sportingiem). Trzeba wymagać od niego więcej, ale jesienią nie błyszczał. Regularnie występował jako skrzydłowy, a nie jako napastnik. Z trójki graczy z rocznika '97, którzy grali w Legii w Lidze Młodzieżowej, był zdecydowanie najsłabszy. 


Michał Suchanek ('96, 10 meczów, 378 minut, 2 gole, 1 żółta kartka). Ocena 6. 


Za "Suchym" runda, która nie była najlepszą w trakcie pobytu w Legii. Wiosnę miał straconą, kiedy borykał się z kontuzjami będącymi efektami mocnych obciążeń na zgrupowaniu pierwszego zespołu u Czerczesowa. Jesienią też pojawiły się kłopoty ze zdrowiem, ale była też mocna rywalizacja. Trudno było przebić Michalaka i Nawotkę, którzy po prostu trzymali poziom. Nie było powodu, by dokonywać wielkich zmian. Kiedy wychodził na boisko, żadnego wstydu nie przynosił. Strzelił dwa gole i udowodnił, że nie zapomniał jak trafia się do siatki. To dobry piłkarz, a pewnym wyznacznikiem tego jest fakt, że w grudniu pojechał na testy do Korony Kielce. Trenerom ekstraklasowej drużyny będzie mógł się zaprezentować także w styczniu. 


Sebastian Szymański ('99, 9 meczów, 709 minut, 2 gole + 5 meczów w UYL, 404 minut, 2 gole, 3 żółte kartki). Ocena 9.

 

Pan piłkarz. Technika 17-latka imponuje. Dysponuje bronią groźną na każdym poziomie - świetnie wykonywanymi stałymi fragmentami oraz uderzeniem z dystansu. Kiedy strzela z odległości, a piłka wpada do siatki, ręce na ogół same składają się do oklasków. Wywarł duży wpływ na drużynę w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Jest również uniwersalny. Może grać jako wysunięty pomocnik, ale i środkowy. W juniorskiej reprezentacji pełni za to rolę "szóstki" zabezpieczającej defensywę. W rezerwach często prezentował się na skrzydle. Rozwija się świetnie i aż przyjemnie myśli się o tym, gdzie może być za kilkanaście miesięcy. Wydaje się jedynie, że musi się trochę obudować mięśniami, ale to przy Łazienkowskiej potrafią z młodzieżą dobrze wypracować. 


Michał Trąbka ('97, 14 meczów, 628 minut, 2 gole). Ocena 6. 

 

Trąbka nie wygrywał rywalizacji z Miłoszem Szczepańskim, który chociażby w Youth League pokazywał swoją klasę. Miał przebłyski w trakcie rundy, ale momenty nie wystarczały, by mógł narzucać tempo całej drużynie. Lepiej radził sobie wchodząc na boisko z ławki, jak chociażby w Tomaszowie Mazowieckim.

 

Bartłomiej Urbański ('98, 14 meczów, 1055 minut, 1 żółta kartka + 5 meczów, 414 minut, 1 żółta kartka). Ocena 8

 

Boiskowa i życiowa inteligencja to jego mocne strony. Pod względem mentalnym pomaga drużynie, często słychać go na boisku, ale i w szatni. Świetnie odbiera piłkę i dobrze się ustawia. Jesienią momentami brakowało z jego strony gry do przodu, choć wcześniej pokazywał, że to potrafi. Prawdopodobnie pojedzie z pierwszym zespołem na zgrupowanie w styczniu. W ostatnich miesiącach pokazywał, że gorsze warunki fizyczne potrafi nadrabiać innymi umiejętnościami. Część kręgosłupa rezerw tworzonego wspólnie z Szymańskim i Szczepańskim. 

 

Stojan Vranjes ('86, 8 meczów, 4 gole, 675 minut). Ocena 7

 

Będąc na zesłaniu w zespole rezerw, trenując w drużynie Dębka, był bardzo pomocny drużynie. Pozostali piłkarze czuli się przy nim pewnie. Od Bośniaka emanował spokój i widać było jego doświadczenie. Skutecznie wykonywał stałe fragmenty i zdobył bardzo ładną bramkę po strzale z dystansu w konfrontacji z Ursusem. Koncentracja uciekała, kiedy trenował już z pierwszą drużyną. Miewał wtedy chwile przestoju, ale mogło wynikać to z tego, że czuł, że o nic nie walczy. W grudniu rozwiązał kontrakt z Legią, a wiosną będzie prawdopodobnie ponownie występował w Ekstraklasie. Vranjesem mocno interesuje się Piast Gliwice. 

 

Aleksander Waniek ('98, 8 meczów, 384 minuty + 5 meczów w UYL, 169 minut, 1 żółta kartka). Ocena 6

 

Potrafi świetnie zagrać prostopadłą piłkę. Szerszej publiczności zademonstrował to w meczu ze Sportingiem w Pruszkowie. W przekroju rundy grał mniej, bo na swojej pozycji ma godnych rywali. Lepszy w ofensywie i kreacji, momentami brakuje jeszcze agresji w defensywie, ale rozwija się harmonijnie i wchodząc na boisko dobrze zastępuje kolegów. Waniek otrzymuje ocenę sześć przede wszystkim dlatego, że mało grał, nie mógł pokazać pełnego wachlarza swoich umiejętności. Warszawiak ma zadatki, by w przyszłości powalczyć o noty z górnej półki. Potrzebuje jednak większego ogrania i doświadczenia, ale to przyjdzie z czasem. 

 

Miłosz Szczepański ('98, 10 meczów, 405 minut, 3 gole, 1 żółta kartka + 3 mecze w UYL, 258 minut, 2 gole, 1 żółta kartka). Ocena 8. 

 

Jego wartość dla zespołów widoczna było w Youth League. Kiedy pauzował z powodu kontuzji, legioniści miewali kłopoty ze stwarzaniem sytuacji. Miłosz jest żywym sreberkiem potrafiącym tworzyć coś z niczego. Można mieć jedynie trochę pretensji o brak asyst na poziomie trzeciej ligi. Robił jednak swoje i zainteresował sobą sztab pierwszego zespołu. Ważny zawodnik dla Legii II. Jeden z tych, których trudno zastąpić. 


Bez oceny: Michaił Aleksandrow ('89, 1 mecz, 90 minut), Waleri Kazaiszwili ('93, 1 mecz, 90 minut), Michał Kopczyński ('92, 2 mecze, 180 minut), Kamil Orlik ('99, 1 mecz, 45 minut).

 

Aleksandrow i Kazaiszwili zaprezentowali się w meczu z Jagiellonią II Białystok. Byli jednymi z najgorszych na boisku, a Gruzin poczuł się jak solista. Kopczyński, jak zawsze w rezerwach, prezentował godny poziom, ale zagrał tylko dwa mecze, bo był potrzebny w pierwszym zespole. Kilkanaście dni po grze w trzeciej lidze, grał już z Realem Madryt. To mówi samo za siebie. Orlik dostał z kolei 45 minut w meczu z Huraganem Wołomin. Była to nagroda dla młodego zawodnika za postawę w CLJ. Wiosną może otrzymywać więcej szans, ale pod warunkiem, że wypożyczeni zostaną inni, bardziej doświadczeni gracze z ofensywy. 

 

Napastnicy:


Patryk Czarnowski ('98, 7 meczów, 270 minut, 1 gol + 6 meczów w UYL, 205 minut). Ocena 6. 

 

Tylko jeden gol w trzynastu spotkaniach to dla napastnika mało. Skuteczność nie była najmocniejszą stroną Czarnowskiego w rundzie jesiennej. Od razu na myśl przychodzą niewykorzystane sytuacje w Dortmundzie, kiedy wszedł na boisko w drugiej połowie i mógł zapewnić warszawiakom trzy punkty. To piłkarz uniwersalny - wystawiany również na 'dziesiątce", a także w środku pola. Potrafi zastawić się z piłką, przebiec spory dystans z obrońcą na plecach i wykonać ciężką pracę dla zespołu. 


Sandro Kulenović (11 meczów, 725 minut, 5 goli, 1 żółta kartka + 6 meczów w UYL, 417 minut, 2 gole, 1 żółta kartka). Ocena 7.

 

Chorwat trafiając do Warszawy potrzebował chwili na przystosowanie się do legijnej taktyki. Z czasem młody napastnik nauczył się powrotów do defensywy. W drugiej połowie rundy często był pierwszym zawodnikiem, który po stracie piłki przez warszawiaków, pracował na odzyskanie futbolówki. Nie zmieniało to faktu, że w tym okresie nie ustabilizował formy i nie zawsze zachwycał. Zanotował w sumie siedem goli i był pożytecznym zawodnikiem stołecznej drużyny. Momentami szwankowała skuteczność, ale szybko robi postępy i eliminuje błędy.W odnalezieniu się w Polsce pomagała mu bałkańska grupa, a grając w rezerwach, trzymał się z Vranjesem. Nie miał jednak kłopotu, by zintegrować się z Polakami. Uczy się języka, a chęci wykazywał od początku. Po jednym z meczów sparingowych latem, "Kulo" wskazał na ochraniacz i spytał jednego z kolegów, jak to się nazywa. Odpowiedź i wymowa wprawiły Chorwata w mały szok, ale z każdym miesiącem atakujący rozumie coraz więcej i powoli zaczyna mówić po polsku. W przyszłości Legia - już w kontekście pierwszej drużyny - może mieć z Kulenovicia wiele pożytku. 


Bez oceny: Jarosław Niezgoda ('95, 3 mecze, 229 minut, 1 gol, 1 żółta kartka), Sadam Sulley ('96, 5 meczów, 188 minut, 1 gol). Eryk Więdłocha ('97, 5 meczów, 146 minut). 

 

Niezgoda grał w rezerwach na początku sezonu, przed wypożyczeniem do Ruchu Chorzów, gdzie strzela z wielką regularnością. Sulley nie bez powodu został odesłany z pierwszego zespołu do drużyny rezerw. Nie było też przypadkiem, że w drugiej drużynie nie grał. Sulley odstawał od kolegów. Brakowało mu przygotowania taktycznego. Trenując pod okiem Dębka zaczął robić postępy, ale nie na tyle wielkie, by wygrać rywalizacje z Kulenoviciem, Czarnowskim czy Więdłochą. Gracz z Ghany, choć zyskał sobie - często ironiczną - przychylność kibiców, nie mógł aspirować do wyjściowego składu z powodu swoich niedostatków. Legia walcząca o dobre rezultaty nie mogła być narażona na proste straty piłki wynikające np. ze złego przyjęcia, kiedy futbolówka odskakiwała na metr. Być może wiosną Sulley dostanie więcej szans, ale wiele zależy od tego, jak będzie prezentował się w okresie przygotowawczym, ale na razie zasługuje na mocną "dwóję". Więdłocha padł z kolei ofiarą niezłych występów Kulenovicia. Pojawiła się też kontuzja, a potem trudno było wygryźć Czarnowskiego, który z racji wieku mógł grać też w UYL. Eryk ma wielki charakter i wątpliwe, by powiedział ostatnie słowo. W okresie przygotowawczym będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony. 

Mateusz Bondarenko (3 mecze w UYL, 270 minut, 1 żółta kartka), Piotr Cichocki (2 mecze w UYL, 18 minut), Grzegorz Aftyka (1 mecz w UYL, 24 minuty), Maciej Ostrowski (1 mecz w UYL, 90 minut), Mateusz Leleno (3 mecze w UYL, 45 minut), Mateusz Praszelik (1 mecz w UYL, 74 minuty, 1 gol), Mateusz Olejarka (1 mecz w UYL, 4 minuty), Michał Góral (1 mecz w UYL, 20 minut). 

Zawodnicy wymienieni powyżej, wystąpili w meczach Ligi Młodzieżowej. Każdy z nich został oceniony za postawę w tych rozgrywkach, ale przede wszystkim w CLJ w oddzielnym artykule, który przeczytać można w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.