Rezerwy: Pewna wygrana z pierwszoligowym Stomilem
20.02.2016 13:05
W pierwszym składzie Legii znalazło się czterech zawodników, którzy na co dzień trenują z zespołem Stanisława Czerczesowa. Miejsce w bramce zajął Radosław Majecki, na stoperze grał Michał Kopczyński, na lewej stronie obrony prezentował się wracający po kontuzji Tomasz Brzyski, a w ataku biegał Jarosław Niezgoda. Pierwsza połowa była wyrównana, ale legioniści w żadnym stopniu nie przestraszyli się czołowej drużyny z zaplecza Ekstraklasy. Piłkarze Krzysztofa Dębka toczyli wyrównaną walkę i grali agresywnie. Zrobiło to nawet wrażenie na szkoleniowcu olsztynian, Mirosławie Jabłońskim pracującym w przeszłości przy Łazienkowskiej.
Po kwadransie gry było 1:0 dla warszawiaków, którzy wygrywali też walkę w środku pola. Adrian Małachowski świetnie znalazł Bartłomieja Urbańskiego, a ten będąc sam na sam, odegrał jeszcze futbolówkę do Konrada Michalaka. Dzięki temu manewrowi, skrzydłowy mógł skierować piłkę do pustej bramki. Swoje okazje mieli też rywale, ale warszawiakom w defensywie dopisywało szczęście - praktycznie zawsze udawało się - choćby w ostatniej chwili - zażegnać niebezpieczeństwo. Nieźle wyglądał Brzyski, który doradzał młodszym kolegom, a sam królował na lewej flance. Doświadczony piłkarz wracający do formy był pewny w defensywie, a także z przodu potrafił sporo zdziałać swoimi groźnymi dośrodkowaniami. Gorzej wyglądał Niezgoda, który nie mógł się odnaleźć, często schodził na skrzydło, ale też nieraz miał kłopot z utrzymaniem się przy piłce. Były atakujący Wisły Puławy oddał jeden strzał - po dograniu Brzyskiego - ale uderzając z bliska głową, trafił w bramkarza.
Druga połowa była jeszcze lepsza w wykonaniu warszawiaków. Legioniści przejęli kontrolę nad spotkaniem, a przeciwnicy nie byli w stanie zbyt wiele zdziałać. Groźne ataki olsztynian można było policzyć na palcach jednej ręki. Ciekawie w środku wyglądał duet Urbański - Sebastian Szymański. Sporo ożywienia na skrzydłach wnieśli Tomasz Nawotka, a także Eryk Rakowski. W 59. minucie było już 2:0 dla „Wojskowych”. Świetną solową akcję środkiem boiska przeprowadził Szymański. Pomocnik urodzony w 1999 roku wpadł w pole karne, gdzie zdołał podać do Eryka Więdłochy. Skuteczny w okresie przygotowawczym napastnik nie zmarnował wyśmienitej sytuacji i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. Błyskawicznie kontakt złapali jednak gracze Stomilu. W 60. minucie rezerwowego Dominika Kąkolewskiego pokonał Rafał Kujawa.
Potem atakowali tylko legioniści, szans nie brakowało. W słupek trafił Michał Trąbka, który ładnie uderzył „z fałsza”. Bramkarz rywali tylko bezradnie odporowadzał piłkę wzrokiem. Potem w niezłej sytuacji do bramki nie trafił Eryk Rakowski. Dopóki na boisku przebywał Brzyski, szukał kolegów dośrodkowaniami, co również bywało groźne dla przeciwników. Defensor boisko opuścił w 75. minucie. Warszawiacy nadal przeważali i dobrze prezentowali się na tle rywali z pierwszej ligi. Przeciwnicy nawiązali walkę dopiero pod koniec spotkania. Wtedy olsztynianie mieli m.in. rzut wolny, ale strzał świetnie obronił "Kąkol". Ostatnią akcją spotkania był kontratak Nawotki. Skrzydłowy minął rywala, popatrzył i dograł z prawego skrzydła w pole karne. Tam był już Więdłocha, który mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi na skuteczną interwencję. Dobre humory po sparingu nie mogły dziwić, a takie spotkanie na pewno dostarczy warszawiakom ciekawych materiałów do analizy.
Legia II Warszawa - Stomil Olsztyn 3:1 (1:0)
Michalak (15. min.), Więdłocha (59. min., 90. min.) - Kujawa (60. min.)
Legia II: Majecki (46' Kąkolewski) - Szrek, Kopczyński, Najemski, Brzyski (75' Hołownia) - Michalak (46' Nawotka), Małachowski (46' Szymański), Urbański (70' Małachowski), Hołownia (46' Rakowski) - Szczepański (46' Trąbka) - Niezgoda (46' Więdłocha).
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.