News: Rezerwy: Porażka z faworytem z Łodzi

Rezerwy: Porażka z faworytem z Łodzi

Piotr Kamieniecki

Źródło:

03.06.2017 13:47

(akt. 13.12.2018 00:16)

Piłkarze rezerw Legii Warszawa przegrali 0:1 z Łódzkim Klubem Sportowym. Gola na wagę trzech punktów dla drużyny walczącej o awans do II ligi strzelił z rzutu karnego Jewhen Radionow. Do końca rozgrywek pozostały dwie kolejki. Poniżej relacja z Ząbek. Wkrótce zaprezentujemy skrót wideo oraz fotoreportaże.

Zdjęcia z meczu (fot. Anna Okolus)

Fotoreportaż z meczu (fot. Marcin Szymczyk)

Faworytem spotkania był Łódzki Klub Sportowy, który z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie walczy o awans do drugiej ligi. Zespół Wojciecha Robaszka traci punkt do lidera, przez co spotkanie w Ząbkach było bardzo istotne. Łodzianie przyjechali w roli faworytów konfrontacji z rezerwami "Wojskowych". Stołeczny zespól wspierał jeden zawodnik trenujący na co dzień pod okiem Jacka Magiery, bramkarz Radosław Majecki.


Od początku łodzianie pokazywali, że są w dobrej dyspozycji. Przyjezdni dominowali i stwarzali sobie więcej sytuacji pod bramką Majeckiego. Już w czwartej minucie groźnie, lecz obok słupka, uderzał Jewhen Radionow. Ukrainiec w 180 sekund później dostałe jednak znacznie lepszą okazję. Mateusz Zawal popełnił przewienienie w polu karnym, a sędzia Konrad Lewończuk wskazał na jedenasty metr. Radionow huknął mocno, a piłka po rękach Majeckiego wpadła do siatki. ŁKS prowadził 1:0 i kontrolował grę. Piłkarze klubu z Al. Unii grali mądrze, potrafili zmieniać tempo gry i nie dopuszczać warszawiaków pod własną bramką. Zawodnikom prowadzonym przez Krzysztofa Dębka brakowało ostatniego podania. Pomysły na ofensywę momentami były, choć brakowało odpowiedniego wykonania. Łodzianie grali skutecznie taktycznie - zamykali linię podania i odłączyli od gry  Tomasza Nawotkę, najgroźniejszego ostatnio legionistę.


Piłkarze z Łodzi nie stwarzali sobie kapitalnych okazji, lecz kontrolowali rezultat. Zagrożenie najczęściej stwarzał wspomniany Radionow, lider klasyfikacji strzeleckiej pierwszej grupy trzeciej ligi. Do przerwy wynik się nie zmienił, a w drugiej połowie spotkanie wyglądało podobnie. Różnicą było to, że na placu gry pojawiło się więcej agresji. W 54. minucie akcję wyprowadzili przyjezdni. Patryk Bryła znalazł się w dobrej sytuacji, lecz świetnie między słupkami spisał się Majecki. Golkiper trenujący z pierwszym zespołem uratował też legionistów, kiedy z piętnastu metrów huknął Łukasz Kopka.


Warszawiacy mieli problem z oddawaniem strzałów. Niezbyt ruchliwych Sandro Kulenovicia Tina Maticia zastąpili na boisku Piotr Cichocki oraz Sadam Sulley. Obraz gry wiele się jednak nie zmienił. Choć Sulley wprowadził trochę ożywienia i zaliczył naprawdę udany występ. Łodzianie pokazywali jednak, że zasłużenie liczą się w walce o awans i są jedną z najlepiej grających zespołów w trzeciej lidze. Legia II przegrała z ŁKS-em 0:1, a do końca rozgrywek pozostały dwie kolejki. Spotkanie z trybun obejrzeli m.in. Jacek Magiera, Jacek Zieliński i Sebastian Krzepota.

Legia II Warszawa - Łódzki Klub Sportowy 0:1 (0:1)
Radionow (7. min. - k.)


Żółte kartki
: Zawal, Więdłocha (Legia II) - Bryła, Serafiński (ŁKS)


Legia II
: Majecki - Skowron, Makwoski, Zawal, Hołownia - Więdłocha, Urbański, Szczepański, Nawotka - Matić (59' Sulley) - Kulenović (65' Cichocki).

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.