News: Rezerwy: "Rycerze" pokonali "Wojskowych"

Rezerwy: "Rycerze" pokonali "Wojskowych"

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

30.04.2016 12:51

(akt. 07.12.2018 15:11)

Legia II Warszawa przegrała 0:2 w meczu trzeciej ligi łódzko-mazowieckiej z Łódzkim Klubem Sportowym wspieranym w Nowym Dworze Mazowieckim przez dwustu kibiców. Katem "Wojskowych" okazał się Adam Patora, zdobywca dwóch bramek. Obecnie strata legionistów do liderującego Sokoła Aleksandrów Łódzki wynosi sześć punktów. Zapraszamy do przeczytania relacji, a już wkrótce zaprezentujemy skrót wideo.

Fotoreportaż z meczu (Fot. Damian Kujawa)

 

Piłkarze rezerw Legii zmierzyli się z dwukrotnym mistrzem Polski, Łódzkim Klubem Sportowym. Czasy świetności „Rycerze Wiosny” mają za sobą, ale do Nowego Dworu Mazowieckiego przyjechało dwustu kibiców, którzy co prawda spóźnili się na rozpoczęcie meczu i dotarli dopiero na drugą połowę. Łodzianie walczący o odbudowanie się z warszawiakami grali naprawdę dobrze. Wystarczy napisać, że ofensywa „Wojskowych” praktycznie nie istniała. To ŁKS prowadził grę i jedynie w nielicznych momentach pozwalał na kreowanie akcji graczom Krzysztofa Dębka. Ci byli anemiczni, a w dodatku mieli kłopot z posiadaniem piłki - źle funkcjonował środek pola. Do lepszej gry nie ciągnęli też piłkarze mający za sobą występy w Ekstraklasie - Michał Masłowski, wracający po kontuzji stawu skokowego Rafał Makowski oraz Michał Kopczyński. Pierwszy z wymienionych dograł wprawdzie dwie-trzy niezłe piłki, ale nic z tego nie wynikało.


Łodzianie grali znacznie lepiej i skuteczniej, raz za razem przechwytywali piłkę. Ważną postacią w obronie rywali był były legionista, Kamil Rozmus. Przeciwnicy przez większość czasu gry gościli na połowie legionistów, którzy ataki odpierali na ogół tuż przed polem karnym. Najlepiej w stołecznej ekipie wyglądali właśnie obrońcy. Dużo kolegom podpowiadał Mateusz Wieteska. Nie można się było jednak oprzeć wrażeniu, że warszawiacy czasami we własnym polu karnym grali w bilard. Po podobnej zagrywce padła bramka dla przyjezdnych. Do dogrania po rzucie rożnym doszedł Adam Patora, który w 38. minucie pokonał Radosława Majeckiego. Gwizdek sędziego zapraszający graczy na przerwę wydawał się zbawienny.


Kłopotem Legii nie był brak sił. W szeregach warszawiaków nie było widać kreatywności oraz pomysłu na grę. Nieliczne dośrodkowania nie przynosiły żadnych korzyści. Po przerwie Dębek próbował naprawić dwie rzeczy - dziurę w środku pola oraz niedobór pomysłów. Dlatego za Makowskiego wszedł Bartłomiej Urbański, a w miejsce Masłowskiego pojawił się Miłosz Szczepański, który pokazał w poprzednich meczach, że jest w stanie zdziałać coś z niczego.


Efekt był taki, że warszawiacy wreszcie dłużej zaczęli utrzymywać się przy piłce. O groźnych szansach nadal jednak nie było mowy. Po dwudziestu minutach gry okazje mieli za to łodzianie, którzy nie strzelili gola tylko dzięki Majeckiemu. To młody golkiper odbił strzał Patory po dograniu z lewej strony boiska. Martwiące było to, że nawet spokojny i skupiający się na defensywie ŁKS potrafił stworzyć sobie okazje bramkowe. Wkrótce trochę wysiłku miał golkiper przyjezdnych, który musiał odbić strzał Szczepańskiego z rzutu wolnego. Po tej sytuacji kolejnym elementem ułożenia gry legionistów w środku pola był Sebastian Szymański. Młody pomocnik urodzony w 1999 roku zastąpił Tomasza Nawotkę.


Wiele w grze Legii się jednak nie poprawiało. Warszawiacy nadal byli zagubieni, a mając częściej przy sobie piłkę, nie wiedzieli za bardzo co z nią zrobić. Łodzianie zaś tylko czekali okazję do kontry. Jedna z nich miała miejsce w 82. minucie i zakończyła się drugim trafieniem Patory. Napastnik ŁKS-u zrobił sobie trochę miejsca, wpadł w pole karne i przelobował Majeckiego. Nasz bramkarz próbował jeszcze gonić piłkę zmierzająca do siatki, ale nie zdołał jej ostatecznie złapać. Triumfujący kibice z Łodzi, na przemian obrażający Legię i Widzew, zajęli się wtedy na dobre swoim klubem.


Rezerwy Legii przegrały 0:2 z ŁKS-em, głównie przez szwankujący proces decyzyjny. Na ten moment strata warszawiaków do lidera wynosi sześć punktów. Jeszcze w sobotę swój mecz rozegra lider rozgrywek, Sokół Aleksandrów Łódzki. W najbliższą środę „Wojskowi” zmierza się na wyjeździe z OKS-em Startem Otwock.


Legia II Warszawa - Łódzki Klub Sportowy 0:2 (0:1)
Patora (38. min., 82. min.)


Żółta kartka:
Kocot (ŁKS)


Legia II:
Majecki - Szrek, Najemski, Wieteska, Hołownia - Michalak (83’ Trąbka), Makowski (46’ Urbański), Kopczyński, Nawotka (76’ Seb. Szymański) - Masłowski (46’ Szczepański) - Więdłocha. 

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.