News: Rezerwy: Ucieczka spod topora, ratownik Vranjes

Rezerwy: Ucieczka spod topora, ratownik Vranjes

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

11.09.2016 17:48

(akt. 07.12.2018 13:23)

Piłkarze Legii II Warszawa prowadzili z Concordią 3:0. Potem było 3:3, a w 89. minucie zwycięskie trafienie zanotował Stojan Vranjes. Wygrana 4:3 daje spokój, remis 3:3 byłby porażką. Pozostałe trafienia dla warszawiaków zanotowali Michał Suchanek, Sandro Kulenović, a także Mateusz Wieteska. Poniżej relacja z ostatniego meczu "Wojskowych" przed walką legionistów w młodzieżowej Lidze Mistrzów, gdzie w środę ekipa Krzysztofa Dębka zmierzy się z mistrzem Niemiec, Borussią Dortmund.

Galeria zdjęć z mecz (Fot. Damian Kujawa)

Spotkanie z Concordią było dla piłkarzy Krzysztofa Dębka ostatnim przed starciem w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Warszawiacy już w środę zmierzą się z Borussią Dortmund, ale wpierw był czas na sprawdzenie niewiadomych czy przetrenowanie w meczu o stawkę pewnych schematów. Warto zwrócić uwagę, że na prawej obronie wystąpił nominalny skrzydłowy, Tomasz Nawotka. To jego można spodziewać się na tej pozycji w konfrontacji z Mistrzami Niemiec. Początkowo wszystko w konfrontacji z graczami z Elbląga funkcjonowało idealnie.


Warszawiacy dominowali od początku, a już po dziesięciu minutach było 2:0. Dobre sytuacje w polu karnym wykorzystali Michał Suchanek i Sandro Kulenović. Kolejne minuty pokazywały słabości rywali: brak mobilności, zerowe zrozumienie w defensywie oraz gigantyczną dziurę w środku pola. To była gra treningowa ekipy seniorskiej z trampkarzami. Przewagę udokumentował trzeci gol zdobyty przez Mateusza Wieteskę po dograniu z rzutu rożnego. Wydawało się, że w niedzielę „Wojskowym” nie stanie się absolutnie nic złego. Niepokojące mogło być jednak pierwsze trafienie dla rywali. Lecz to nie gracze z Elbląga strzelili gola, a Mateusz Zawal wspólnie ze stojącym w bramce Dominikiem Kąkolewskim. Kapitan legionistów zagrał górą do golkipera, a ten chciał wybić futbolówkę głową, lecz w nią nie trafił, a ta wtoczyła się do siatki.


Wydawało się, że mimo straconej bramki, w drugiej połowie tragedii nie będzie. A jednak - była. Warszawiacy prowadzili dwoma trafieniami, ale cofnęli się do defensywy, zawodziła faza kreacji w ofensywie. W 50. minucie goście złapali już kontakt trafiając do bramki z rzutu wolnego po strzale Otręby. Warszawiacy sprawiali wrażenie tak zdeprymowanych, jakby nagle na boisku wśród rywali zaczął biegać Ronaldo czy Messi. Concordię ciągnęły głowy, ambicja, wiara. Rywale po prostu poczuli krew, a w 71. minucie doprowadzili do celu. Wyrównali. Pomyłkę defensywy przeciwnik wykorzystał z bliska pakując piłkę po mocnym uderzeniu.


Legioniści w drugiej połowie mieli swoje sytuacje, choćby uderzenia Eryka Więdłochy, ale brakowało skuteczności i ostatniego podania. Bez głowy, nie da się wygrać. Choć ta, przydaje się też w inny sposób - można nią skierować piłkę do siatki. A tego w 89. minucie dokonał Stojan Vranjes wyciągając warszawiaków spod topora. Zawodnik uratował wynik młodszym kolegom. Remis w tym starciu byłby porażką.


Legia II Warszawa - Concordia Elbląg 4:3 (3:1)
Suchanek (6. min.), Kulenović (10. min.), Wieteska (25. min.), Vranjes (89. min.) - Zawal (33. min. - s.), Otręba (50. min.), (71. min.)

 


Żółte kartki:
Zawal (Legia II) - Pietrewicz (Concordia)


Legia II:
Kąkolewski - Nawotka (46’ Ryczkowski), Zawal, Wieteska, Rakowski - Szrek (39’ Skowron), Urbański, Vranjes, Suchanek - Szczepański (46’ Więdłocha) - Kulenović (56’ Trąbka)

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.