News: Legia bogatsza o pół miliona

Wygrane Hiszpanów i Włochów, remis Szwecji

Redakcja

Źródło: Legia.Net

13.06.2016 21:17

(akt. 04.01.2019 12:28)

Za nami czwarty dzień mistrzostw Europy. Po wczorajszych emocjach związanych z naszą kadrą przyszedł czas na kolejne zmagania. Dziś rywalizowały drużyny z grup D i E. Hitem dnia miał być wieczorny pojedynek Włochów z Belgami. Wcześniej swoje mecze rozegrała także Hiszpania z Czechami i Szwecja z Irlandią.

Kiedy mistrz Europy najpierw przegrywa w sparingu, a potem drży do ostatnich minut o wynik meczu z Czechami - nie jest dobrze. Piłkarze Vicente Del Bosque grali w swoim premierowym spotkaniu na Euro 2016 „swój” futbol, ale i tak do 87. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy jednak jedno z 91 podań Andresa Iniesty trafiło na głowę Gerarda Pique, a ten pokonał Petra Cecha. Obrońcy tytułu zaczęli turniej w przeciętnym stylu, choć na boisku pokazywali to, co potrafią najlepiej - długie rozgrywanie futbolówki. Warto zaznaczyć, że konfrontację w roli sędziego prowadził Polak Szymon Marciniak. Dla Hiszpanów był to mecz bez historii, przybliżający ich jednak do awansu z grupy. 

 

Hiszpania - Czechy 1:0 (0:0)

Pique (87. min.)

 

Żółta kartka: Limbersky (Czechy)

 

Hiszpania: De Gea - Juanfran, Pique, Ramos, Alba - Fabregas (70’ Thiago), Busquets, Iniesta - Silva, Morata (62’ Aduriz), Nolito (82’ Pedro)

 

Czechy: Cech - Kaderabek, Sivok, Hubnik, Limbersky - Darida, Plasil - Gebre Selassie (86' Sural), Rosicky (88' Pavelka), Krejci - Necid (75' Lafata)

 

Grupa D - patrząc również na Hiszpanów - nie dawała emocji. Najpierw byli mistrzowie świata rozegrali przeciętne spotkanie, a potem oczy bolały od patrzenia na poczynania Irlandczyków oraz Szwedów. Pierwsi delikatnie dominowali, szczególnie w pierwszej połowie, i to oni pierwsi strzelili gola. Na początku drugiej odsłony Seamus Coleman zagrał do Wesa Hoolahana, a ten umieścił piłkę w siatce. Potem gracze z „Zielonej Wyspy” osłabli, a lepiej radzili sobie Szwedzi. W pewien sposób zawodził Zlatan Ibrahimović, po którym tradycyjnie spodziewano się więcej. W 71. minucie był już remis, bo Claran Clark pokonał własnego golkipera. Rezultatem 1:1 zresztą się skończyło, a wszyscy liczyli, że w poniedziałek chociaż konfrontacja Belgów z Włochami przyniesie emocje… 

 

Irlandia - Szwecja 1:1 (1:0)

Hoolahan (48. min.) - Clark (71. min. - s.)

 

Żółte kartki: McCarthy, Whelan (Irlandia) - Lindelof (Szwecja) 

 

Irlandia: Randolph - Coleman, O'Shea, Clark, Brady - McCarthy (85' McGeady), Whelan, Hendrick - Hoolahan (78' Keane) - Walters (64' McClean), Long

Szwecja: Isaksson - Lustig (45' Johansson), Nilsson-Lindelof, Granqvist, Olsson - Larsson, Lewicki (86' Ekdal), Kallstrom, Forsberg - Berg (59' Guidetti), Ibrahimović


Po raz pierwszy od wielu lat w meczu pomiędzy tymi drużynami wielu ekspertów upatrywało w Belgach faworyta tego spotkania. Gianluigi Buffon mówił przed meczem, że pierwszy raz w karierze jedzie na turniej bez presji, bowiem od przebudowanej reprezentacji Italii tym razem nikt nie wymaga zdobycia medalu.  Faktycznie, jeśli porówna się składy obu drużyn to jednak piłkarze belgijscy mają głośniejsze nazwiska. Jednak po raz kolejny okazało się, że nazwiska nie grają.


Mecz zaczął się w wolnym tempie, głównie za sprawą Włochów, którzy w pierwszych dwóch kwadransach skupiali się wyłącznie na obronie. Belgowie starali się prowadzić grę, ale mimo nieznacznej przewagi nie potrafili zamienić jej na okazje bramkowe. Wszystko zmieniło się w 32. Minucie, kiedy Giaccherini wykorzystał sytuację sam na sam z Courtois. Od tego momentu mecz się otworzył i obie drużyny stworzyły bardzo ciekawe widowisko.


Napierająca Belgia nie mogła sobie poradzić ze szczelną włoską obroną. Najlepszą sytuację zmarnował w 54. minucie Lukaku, który po błędzie obrony znalazł się oko w oko z Buffonem, ale nie trafił w bramkę. Drugiej tak dobrej sytuacji podopieczni Marca Wilomtsa nie potrafili sobie stworzyć. Natomiast bardzo groźnie kontrujący Włosi dobili rywala w doliczonym czasie gry.



Włochy – Belgia 2:0 (1:0)

Giaccherini (32. min.)

Pelle (90. min. )


Żółte kartki:
Chiellini, Eder, Bonnucci, Motta (Włochy) - Vertonghen (Belgia)


Wochy:
Buffon – Barzagli, Chiellini, Bonnucci – Candreva, Parolo, de Rossi(Motta), Giaccherini, Darmian(De Sciglio) – Pelle, Eder(Immobile)


Belgia: 
Courtois – Ciman (Carassco), Alderweired, Vermaelen, Vertonghen – Witsel, Nainggolan(Mertens), De Bruyne, Fellaini, Hazard – Lukaku(Origi)

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.